Szara strefa w gospodarce odpadami naraża polskie państwo na straty rzędu 2,5 miliardów złotych rocznie. To jedynie te liczone w pieniądzach, bo zniszczenia środowiska są nie do oszacowania. Sejm ma zająć się na nadzwyczajnym posiedzeniu w środę 27 czerwca rządowymi projektami zmian w prawie mającymi ukrócić nielegalny obrót odpadami. Projekt nowego prawa to reakcja rządu na serię kilkudziesięciu pożarów na wysypiskach, do których doszło wiosną.
Przeanalizowaliśmy rządowe projekty oraz załączone do nich dokumenty, którymi w środę zajmą się posłowie. Okazuje się, że szara strefa w gospodarce odpadami to potężny nielegalny biznes. W uzasadnieniach i tak zwanych ocenach skutków regulacji znajduje się próba oszacowania wielkości problemu.
Szara strefa okrada państwo z podatków i opłat środowiskowych
Według rządu firmy, które gromadzą, porzucają i palą odpady poza oficjalnym obrotem zabierają państwu 0,75 miliarda złotych należnych podatków (VAT, PIT i CIT) w skali roku, "a uszczuplenia w zakresie należnych opłat produktowych i środowiskowych przekraczają 1,6 miliarda złotych". Zsumowanie tych dwóch kwot daje 2,35 miliarda rocznie strat wyrządzonych przez nielegalnie działające składowiska śmieci. Wartość tę z grubsza potwierdza Krajowa Izba Gospodarcza, która szkody wyrządzone przez szarą strefę w tej branży szacuje na 2,5 miliarda złotych w skali roku.
To, co zarobią nieuczciwi przedsiębiorcy na działalności niezgodnej z prawem, tracą zwykli obywatele. Z jednej strony dlatego, że nielegalnie zgromadzone i porzucone odpady usuwa się na koszt państwa lub samorządów. Wiadomo, że w latach 2013-2017 urzędnicy wszczęli egzekucję 12,3 miliona złotych od przedsiębiorców, którzy nie zagospodarowali we właściwy sposób odpadów. Koszt sprzątania po firmach, które porzucają odpady i znikają, nie jest znany. Rząd stwierdza tylko, że "w wielu sytuacjach nie była wszczynana egzekucja, zatem koszty postępowań egzekucyjnych mogłyby być większe".
W tym roku doszło w Polsce do około siedemdziesięciu pożarów składowisk śmieci. Skala tego zjawiska zdaje się wskazywać, że kryje się za nimi coś więcej niż tylko nieszczęśliwe zdarzenia losowe. Prokuratura podejrzewa, że część pożarów może być zamierzonym sposobem pozbywania się odpadów. Prokuratura Krajowa zleciła więc pod koniec maja przegląd śledztw dotyczących pożarów składowisk i nie wyklucza połączenia części z nich w jedno śledztwo.
Rząd chce zmian
Rząd tymczasem zamierza zaostrzyć prawo dotyczące gospodarki odpadami. W tym celu przesłał do Sejmu dwa projekty nowelizacji kilku ustaw.
Proponowane zmiany zakładają zwiększenie wymagań dla przedsiębiorców prowadzących działalność w gospodarce odpadami, zaostrzenie kar, zwiększenie uprawnień służb państwa i zakaz importu najbardziej kłopotliwych odpadów z zagranicy.
Najważniejsze propozycje zmian, którymi w środę ma zająć się Sejm, przedstawiliśmy w poniższym zestawieniu.
Wszystkie zaproponowane zmiany mają dotyczyć nowo powstających wysypisk. Dla istniejących składowisk przewidziano szczegółowe przepisy przejściowe i czas na dostosowanie się do nowych wymogów.
Autor: jp//kg//kwoj / Źródło: tvn24.pl