- Rząd podejmie suwerenną decyzję. Przy podejmowaniu decyzji nie ulegnie ani presji Kościoła ani lewicy - zapowiedział w Magazynie 24 Godziny, polityk PO, Jarosław Gowin.
Według Gowina, nie ma sprzeczności między komunikatem wydanym przez minister edukacji po spotkaniu z arcybiskupem Kazimierzem Nyczem, a stanowiskiem rządu. Polityk powiedział, że prace jakie są prowadzone dotyczą jedynie strony prawnej ewentualnego umieszczenia religii na liście przedmiotów dodatkowych na maturze. - Prawdopodobnie wpisanie religii na listę wymagałoby albo zmiany ustawy o systemie oświaty lub wręcz zmiany konkordatu - powiedział w Magazynie. Dodał, że jeśli takie działania będą konieczne, to stanowisko Platformy Obywatelskiej będzie na nie. Jeśli jednak zmiany nie będą potrzebna, to prace będą kontynuowane przez ministerstwo edukacji.
- PO plącze się w zeznaniach -
W opinii Joanny Senyszyn, sprawa nabrała takiego rozgłosu, bo Platforma przestraszyła się słów biskupa Głódzia - Tupnął nogą i powiedział: to skandal. Należy kontynuować pracę poprzedników nad wprowadzeniem egzaminu z religii. Rząd, który chce się wycofać zaczyna wojnę z kościołem.
Według posłanki LiD Platforma powinna poczekać na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Lewica bowiem złożyła niedawno wniosek o rozpatrzenie, czy wliczanie oceny z religii do średniej ocen i w ogóle traktowanie tego przemiotu jako każdy inny jest zgodne z ustawą zasadniczą.
- To prawo, a nie obowiązek -
- Młodzi ludzie chcą mieć w szkołach możliwość takiego wyboru - stwierdził Tadeusz Cymański. Ponad to według posła PiS, nawet niewierzący ludzie powinni mieć wiedzę na temat religii.
- PO powinno się określić. Wszyscy wiedzą, że trzeba dokonać pewnych ustaleń ale jakie są intencje? - pytał Jarosława Gowina Cymański. W odpowiedzi usłyszał, że polityk Platformy nie będzie wypowiadał się w imieniu rządu, ale osobiście jest np: kategorycznie przeciwny włączaniu oceny z religii do średniej - to stwarza nierówność szans - dodał.
Teologia zamiast religii
- Czym innym jest nauczanie religijne a czy innym wychowanie katechetyczne - argumentował Artur Zawisza. Zdaniem polityka Prawicy Rzeczpospolitej jest potrzeba nauczania o religii, a na maturze egzamin powienien dotyczyć teologii z elementami historii o Kościele.
Dyskusja jest tym gorętsza, że Episkopat nie rozumie czemu jest taki problem z religią na maturze, skoro można zdawać egzamin z wiedzy o tańcu. Na co ostatecznie zdecyduje się rząd nie wiadomo. - Problem religii na maturze nie jest podstawowym w edukacji - stwierdził Jarosław Gowin. - Prywatnie uważam, że są argumenty zarówno za jak i przeciw, ale ze względu na ryzyko niepotrzebnego konfliktu światopoglądowego uważam, że rząd powinien tę sprawę odłożyć - dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24