Powstanie rządowa rada monitorująca przejawy mowy nienawiści, ksenofobii oraz agresji i dyskryminacji w życiu publicznym - zapowiedział minister administracji i cyfryzacji Michał Boni. Z kolei marszałek Sejmu Ewa Kopacz powiedziała, że to na Sejmie i Senacie spoczywa obowiązek przeciwstawiania się agresji przejawiającej się w złym języku, mowie nienawiści.
Rada - jak poinformował Boni - będzie powołana w najbliższych tygodniach przez premiera. W jej skład wejdą przedstawiciele resortów: administracji i cyfryzacji, spraw wewnętrznych oraz edukacji.
- Rada będzie monitorowała zjawiska dotyczące mowy nienawiści, agresji społecznej i dyskryminacji, a także podejmowała działania ograniczające takie zdarzenia. Zastanawiamy się nad tym, jak lepiej monitorować wszelkie przejawy wykluczenia społecznego, np. niszczenia cmentarzy mniejszości narodowych, tablic pamiątkowych, dyskryminowania osób innej narodowości - powiedział Boni.
I dodał: - Trzeba reagować na takie zdarzenia na poziomie państwowym, ale także samorządowym. Chodzi o to, żebyśmy jako społeczeństwo byli bardziej otwarci na odmienność i różnorodność. Pełnomocnicy wojewodów do spraw mniejszości powinni być bardziej aktywni, będziemy o tym rozmawiać z samorządami.
Boni pytany o to, jak ocenia debatę polityczną w Polsce, odpowiedział: - Byłoby bardzo dobrze, gdyby debata polityczna była na wyższym poziomie, a językowo bardziej pokojowa. Politycy nie powinni dawać złych przykładów, czyli używać mowy nienawiści. Niestety, na przykład kilka miesięcy temu, lider najważniejszej opozycyjnej partii politycznej publicznie poparł herszta grupy kiboli, a wiadomo jakie hasła oni wznoszą i do czego nawołują. To są zachowania, które nie mieszczą się w normie.
"Agresja niszczy ludzi"
O mowie nienawiści w życiu publicznym mówiła też marszałek Sejmu Ewa Kopacz podczas uroczystości z okazji 90. rocznicy pierwszego posiedzenia Senatu II Rzeczypospolitej.
Kopacz podkreślała, że w demokratycznej Polsce to przez Sejm i Senat najlepiej dokonuje się zwierzchnia władza narodu, wypełnia się istota republiki. - Parlament jest ważnym symbolem suwerenności narodu i państwa, a zarazem jest jednym z filarów tej suwerenności - zaznaczyła. Przekonywała, że obie izby odgrywają także rolę "strażników ideałów ustrojowych", a wśród nich szacunku dla państwa, jako organizatora pracy narodu.
- To rola strażników praw mniejszości i prawa do wyrażania odrębności i odmienności w ramach konstytucyjnego porządku i z tego powodu właśnie na nas spoczywa obowiązek przeciwstawiania się agresji przejawiającej się choćby w złym języku, mowie nienawiści, która niszczy ludzi i nasze wspólne dobro, jakim jest państwo polskie - powiedziała marszałek.
Kopacz podkreślała, że ojczyzna to polskie państwo, jego instytucje, które są dobrem wspólnym.
- Naszym obowiązkiem jest troska o godność i autorytet tych instytucji, wśród których Sejm i Senat zajmują szczególne miejsce. Jest to tym ważniejsze, że ten obowiązek wypełniamy w kraju, który przez 123 lata, w czasach, gdy w Europie tworzyły się zręby demokratycznych, współczesnych państw nie miał nie tylko miejsca na mapie, ale nie było w nim polskich instytucji ustrojowych, było tylko marzenie o Polsce - powiedziała. Marszałek zaznaczyła, że jest to tym ważniejsze, że "stale uczymy się szacunku do własnego państwa i jego instytucji".
Autor: mac//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24