Zapowiadane przez opozycję wotum nieufności wobec wicepremier Beaty Szydło i minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej to objaw bezradności opozycji, która nie ma oferty dla swoich wyborców - ocenił wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Według zapowiedzi PO, wniosek ma być złożony w Sejmie w poniedziałek w związku z "polityczną odpowiedzialnością" obu minister za protest opiekunów osób niepełnosprawnych w Sejmie.
- Wotum nieufności to objaw pewnej bezradności opozycji, bo nie ma programu, nie ma oferty dla swoich wyborców, nie ma czym zwrócić na siebie uwagę, więc mnoży problemy tam, gdzie one są w gruncie rzeczy niepoważne. Bo co to znaczy wnosić o wotum nieufności dla ministrów rządu w czasie, gdy zdecydowana większość w parlamencie zagłosuje w ich obronie? To sztuka dla sztuki, gadanie dla gadania, nic z tego nie wyniknie - podkreślał w niedzielę wicemarszałek, który wziął udział w spotkaniu z mieszkańcami Mikołowa.
"Ruch w dobrą stronę"
Podczas spotkania padały też pytania o protest opiekunów osób niepełnosprawnych trwający w Sejmie. - Staramy się ten problem rozwiązać, idąc w kierunku oczekiwań osób tam strajkujących. Wiele z warunków porozumienia jest już spełnionych, na przykład podniesienie dodatku o 140 złotych. To nie jest znacząca kwota, ale już jest jakiś ruch w dobrą stronę - przekonywał.
Terlecki powiedział, że protestujący zostali zaproszeni do Sejmu przez opozycję. - Teraz i one [protestujące - przyp. red.] są trochę bez wyjścia, i my bez wyjścia. My proponujemy konkretne rozwiązania, one stawiają konkretne żądania. Gdzieś powinniśmy się spotkać w połowie drogi, ale jak one mówią: nie, bo nie - i ich celem jest doczekanie do następnej sesji Sejmu, to trudno liczyć na jakiś kompromis - ocenił.
Szef klubu parlamentarnego PiS potwierdził, że priorytetem w wyborach samorządowych są dla tego ugrupowania sejmiki wojewódzkie.
- Sejmiki są najważniejsze, bo w sejmikach są pieniądze. Przekonaliśmy się teraz, w ciągu 2,5 roku naszych rządów, że to, że nie mamy specjalnego wpływu w sejmikach, mobilizuje opozycję w terenie. Chcemy też powalczyć o kilka dużych miast, bo wybory samorządowe ocenia się po wynikach w sejmikach i dużych miast, liczymy więc na sukces w Krakowie i w Warszawie, i jeszcze w paru innych - podkreślał wicemarszałek Sejmu.
"Potrzeba energicznych działań"
Podczas spotkania w Mikołowie wicemarszałek mówił o sukcesach rządu PiS, takich jak program 500 plus czy uszczelnienie systemu podatkowego, a także działaniach na rzecz wzmocnienia uzbrojenia polskiej armii. Jak stwierdził, sen z oczu rządu spędza sytuacja i warunki życiowe emerytów i rencistów.
- To ogromne zobowiązanie, ale też duże pieniądze. Tu nie pomogą drobne retusze, trzeba zdecydowanych działań, w krótkim czasie będziemy to robić - zapewnił.
Przyznał, że dwie kwestie - działanie służby zdrowia i tempo wdrażania programu Mieszkanie Plus "dotąd nie bardzo się powiodły" i rządzący mają poczucie niedosytu oraz przekonanie, że potrzeba energicznych działań, by to poprawić. - Minister Szumowski intensywnie pracuje, rząd skierował do służby zdrowia większe niż poprzednio środki. Mamy nadzieję, że to zacznie działać, nie w perspektywie 2-3 lat, ale że poprawa będzie widoczna z każdym miesiącem czy kwartałem – powiedział.
- Nie udało się też uzyskać właściwego tempa pracy nad programem Mieszkanie Plus. Powstaje kilka tysięcy mieszkań, według zapowiedzi premiera Morawieckiego w przyszłym roku będzie ich kilkadziesiąt tysięcy do 100 tysięcy, ale to pewna porażka, bo to było w naszym programie, mieliśmy to robić od początku i robimy, ale w tempie niezadowalającym. Musimy przyśpieszyć - podsumował.
"Nie będziemy płacić za zbrodnie Niemców czy Sowietów"
Ryszard Terlecki krytycznie odniósł się do przygotowanej pod kierownictwem wicepremiera i ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina ustawy o szkolnictwie wyższym.
- Nie będziemy się zgadzać, by uczelnie w mniejszych ośrodkach, nie mówiąc o dużych jak Katowice, były zagrożone w rezultacie tej ustawy. Planujemy wysłuchanie publiczne, będzie jeszcze debata publiczna, trzeba jeszcze działać na rzecz jej ucywilizowania - oświadczył.
Uczestnicy spotkania pytali też o przyjętą przez amerykańską Izbę Reprezentantów ustawę o sprawiedliwości dla ofiar, którym nie zadośćuczyniono (Justice for Uncompensated Survivors Today - JUST), dotyczącą restytucji mienia ofiar Holokaustu. - Nie będziemy płacić za zbrodnie Niemców czy Sowietów, krzywdy i straty, jakie spowodowali. Dopóki jest rząd PiS, nie będziemy płacić za cudze zbrodnie - odpowiedział Terlecki.
Autor: lukl / Źródło: tvn24.pl, PAP