Zawsze byłem wierny swoim przekonaniom i potrafiłem iść pod prąd. Nie zamierzam brać udziału w licytacji na populizm - pisze w opublikowanym w niedzielę wieczorem na Twitterze oświadczeniu Ryszard Petru. Lider partii Teraz! informuje w nim, że nie zamierza kandydować w jesiennych wyborach parlamentarnych.
W datowanym na 1 lipca i opublikowanym w niedzielę wieczorem na Twitterze komunikacie Petru wskazuje, że "rządząca w Polsce od czterech lat ekipa osłabiła lub wręcz zniszczyła demokratyczne instytucje, jakimi są niezależne sądownictwo, apolityczny Trybunał Konstytucyjny czy niezależna telewizja państwowa".
Wyraża także pogląd, że "szereg innych instytucji, w tym m.in. spółki skarbu państwa, jest zawłaszczanych przez partię rządzącą". "Proces nacjonalizacji wcześniej sprywatyzowanych firm, ograniczanie swobody wypowiedzi, ograniczanie władzy samorządu - to niektóre przykłady działań, które istotnie ograniczają demokrację i obszar wolności w naszej ojczyźnie" - wylicza Petru.
"Gdy nadejdą trudniejsze czasy, koszty nieodpowiedzialnych rządów poniosą wszyscy Polacy"
W jego ocenie "od kilku lat postępuje też groźny proces odchodzenia od zasad wolnego rynku i wzrost skrajnego populizmu gospodarczego". "Wystarczy przypomnieć, że wbrew składanym deklaracjom o wsparciu przedsiębiorczości i przyjmowanych hucznie przez rząd konstytucjach biznesu, w ciągu ostatnich kilku lat mieliśmy do czynienia ze stałym pogarszaniem warunków działania firm" - dodaje.
Jego zdaniem, "34 podwyżki podatków (m.in. danina solidarnościowa i podatek bankowy), jak również zapowiedzi przeprowadzania testu przedsiębiorcy, podwyżka składek ZUS do 1400 zł miesięcznie, likwidacja limitu 30-krotności dla opłacania składek ZUS - to ewidentnie przykłady, że Polska zmierza w kierunku państwa opresyjnego wobec przedsiębiorców".
"Co gorsza, procesowi temu towarzyszy niespotykana od czasów komunistycznych ekspansja fiskalna w obszarze socjalnym, która uniemożliwia w przyszłości wzrost wydatków rozwojowych w kluczowych obszarach działania państwa - dodaje.
"Niestety dobra koniunktura gospodarcza sprzyja populistom" – zauważa. Jak pisze lider Teraz!, "szczególnie partia rządząca w Polsce żyje w przekonaniu, że pieniądze się zbiera i wydaje, a nie, że się je zarabia. Gdy nadejdą trudniejsze czasy, koszty nieodpowiedzialnych rządów poniosą wszyscy Polacy, szczególnie mniej zamożni".
"Wszyscy wiemy, że przyszły rząd będzie miał dużo trudniejsze zadanie niż obecna ekipa. Zderzy się z napiętym budżetem i koniecznością zaspokojenia obietnic, na które nie ma finansowania. Niestety po stronie opozycji mało kto podziela te obawy. Brak jest dziś partnerów, którzy patrzą z podobną troską na przyszłość gospodarczą Polski" - ocenia.
"Zawsze byłem wierny swoim przekonaniom i potrafiłem iść pod prąd. Nie zamierzam brać udziału w licytacji na populizm. Dlatego nie będę kandydował w jesiennych wyborach do Sejmu" - wyjaśnia dawny lider Nowoczesnej. Dziękuje też wszystkim, którzy w 2015 roku oddali głos na tę partię.
Przyszły rząd zderzy się z napiętym budżetem i koniecznością zaspokojenia obietnic, na które nie ma finansowania.
— Ryszard Petru (@RyszardPetru) 30 czerwca 2019
W opozycji mało kto podziela te obawy. Brak dziś partnerów, którzy patrzą z podobną troską na przyszłość gospodarczą.
Nie będę kandydował w wyborach do Sejmu. pic.twitter.com/PilWKc4ZNd
"Wyścig na populizm jest zły"
- Nie chcę brać udziału w licytacji na populizm. Nie chcę brać udziału w tym, kto da więcej - mówił Ryszard Petru już w poniedziałek w Sejmie podczas spotkania z dziennikarzami. - Zauważmy, że w ostatnich głosowaniach, które miały miejsce na przestrzeni pół roku często było tak, że głosowałem tylko z trójką posłów przeciwko ustawom uchwalanym przez PiS. Mówię o ustawach gospodarczych, np. w kwestii trzynastej emerytury 396 posłów głosowało "za", a tylko trzech, włącznie ze mną, głosowało przeciw - stwierdził.
- Nie widzę możliwości wspólnego programu po stronie opozycji w kwestiach gospodarczych. Uważam, że ten wyścig na populizm jest zły dla gospodarki, niebezpieczny i po prostu nie widzę możliwości, aby skutecznie w tej sprawie działać. Nie jestem w stanie temu się przeciwstawiać tak skutecznie, jak bym chciał - ocenił Petru.
Polityczna kariera Ryszarda Petru
Ryszard Petru był założycielem i liderem Nowoczesnej. 31 maja 2015 roku odbył się w Warszawie kongres założycielski Stowarzyszenia NowoczesnaPL, a 25 sierpnia tego roku zarejestrowana została partia o nazwie Nowoczesna Ryszarda Petru, która w październikowych wyborach parlamentarnych zdobyła 7,6 procent głosów, co dało jej 28 mandatów w Sejmie.
Przewodniczącym Nowoczesnej był wówczas Petru, a jego zastępczynią m.in. Katarzyna Lubnauer. Dwa lata później przywództwo partii objęła Lubnauer. Petru opuścił partię 11 maja 2018 roku. Uzasadniając wówczas swoją decyzję, ocenił, że Nowoczesna przestała być partią "reform, zdrowego rozsądku, która nie zgadza się na bylejakość i konformizm". Jak dodał nie może brać odpowiedzialności za partię, na którą nie ma wpływu zarówno w sferze programowej, jak i politycznej. W połowie listopada 2018 roku Ryszard Petru oraz była posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus powołali Teraz! - nowe ugrupowanie polityczne, którego filarami są gospodarka i społeczeństwo.
W rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną", której fragmenty opublikowano w niedzielę na stronie internetowej dziennika, Petru zapowiedział, że wraca do biznesu. "Będę pracował i zarabiał na życie" - zadeklarował.
Autor: akr,mart//kg,adso / Źródło: tvn24.pl, PAP