- Uważam, że wszelkie tego typu wypowiedzi osób z autorytetem są w Polsce potrzebne, bo częścią społeczeństwa na pewno trzeba wstrząsnąć, pokazać, że sytuacja jest naprawdę poważna - w ten sposób przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru odniósł się w "Faktach po Faktach" do wpisu na Twitterze szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska.
Szef Rady Europejskiej i były premier Donald Tusk napisał w niedzielę na swoim prywatnym koncie na Twitterze: "Alarm! Ostry spór z Ukrainą, izolacja w Unii Europejskiej, odejście od rządów prawa i niezawisłości sądów, atak na sektor pozarządowy i wolne media - strategia PiS czy plan Kremla? Zbyt podobne, by spać spokojnie".
"Wszystkie ręce na pokład"
Do tego wpisu odniósł się w "Faktach po Faktach" Ryszard Petru.
- Ten tweet Donalda Tuska odbieram jako prywatny, a nie służbowy - zaznaczył lider Nowoczesnej. - Wszystkie ręce na pokład, sytuacja jest bardzo poważna, w związku z tym uważam, że wszelkie tego typu wypowiedzi osób z autorytetem są w Polsce potrzebne, bo częścią społeczeństwa na pewno trzeba wstrząsnąć, pokazać, że sytuacja jest naprawdę poważna - ocenił.
- Ten tweet i zaangażowanie Donalda Tuska pokazuje potrzebę wspólnego działania, wielkiej koalicji przeciwko PiS-owi dla lepszej Polski - dodał Petru.
Na uwagę prowadzącej, że takie deklaracje ze strony opozycji słychać od dawna, a konkretów nie ma, Petru odpowiedział: - Sytuacja się zmienia na przykład w tym sensie, że ordynacja wyborcza, którą zaproponowało PiS, tym bardziej skłania opozycję do działania.
- Z mojej strony jest otwartość, ze strony Platformy sądzę, że na koniec dnia też będzie - stwierdził.
"Trudno się nie zgodzić z tym tweetem"
Zapytany, czy tweet Tuska jest znakiem jego "wejścia do gry", Petru odpowiedział: - Uważam, że trzyma rękę na pulsie. Daje sygnał, że się przejmuje Polską.
- Trudno się nie zgodzić z tym tweetem - zauważył Petru. - Wszystkie działania, które osłabiają Polskę i Unię Europejską są na korzyść Rosji - podkreślił.
Pytany, czy poparłby kandydaturę Tuska, gdyby ten zdecydował się startować w wyborach prezydenckich, odpowiedział: - Jestem skłonny oczywiście poprzeć wspólnego kandydata (opozycji - red.). Gdyby to był Donald Tusk, jak najbardziej tak. Ale do tego czasu mamy serię innych ważnych wyborów.
Wybory w Nowoczesnej
W najbliższy weekend w Warszawie odbędzie się konwencja krajowa Nowoczesnej, podczas której delegaci wybiorą przewodniczącego i zarząd partii, a także Radę Krajową. O fotel lidera partii będą się ubiegać obecny szef Nowoczesnej Ryszard Petru, a także wiceprzewodnicząca partii i szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, przewodnicząca regionu mazowieckiego Nowoczesnej posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz, przewodniczący Nowoczesnej w Szczecinie poseł Piotr Misiło oraz przewodniczący regionu lubuskiego Paweł Pudłowski.
Petru był pytany w "Faktach po Faktach", czy był zaskoczony tym, jak wielu ma kontrkandydatów do stanowiska przewodniczącego Nowoczesnej.
Lider Nowoczesnej powiedział, iż Katarzyna Lubnauer i Kamila Gasiuk-Pihowicz wcześniej "deklarowały, że będą lojalne i że kandydować nie będą". - W tym sensie jestem zaskoczony, ale na tym polega demokracja, że taki ferment w każdym ugrupowaniu jest ważny - stwierdził.
"Wolałbym wcześniej o tym wiedzieć"
Pytany, czy jego kontrkandydatki okazały się nielojalne, lider Nowoczesnej odpowiedział, że nie będzie tego komentował. - Dzieją się obecnie rzeczy przełomowe. Najważniejsza jest jedność, wspólne działanie wszystkich osób w jednym kierunku - podkreślił.
Na pytanie, czy odbiera to jako wotum nieufności wobec siebie, odpowiedział: - Nie, odbieram to jako element demokracji. Wolałbym jednak wcześniej o tym wiedzieć.
- Uważam, że tak się nie robi, bo w polityce ważna jest wiarygodność i prawdomówność. Czasem to może się nie opłacać, w krótkim okresie czasu, ale wyborcy zawsze wybierają tych, na których mogą polegać. Wiedzą, że ta osoba może mówić rzeczy niepopularne - mówił Petru, wskazując między innymi na to, że takie niepopularne elementy zawiera też program Nowoczesnej. Wymieniał w tym kontekście sprzeciw wobec propozycji zakazu handlu w niedziele, czy opowiedzenie się za podwyższeniem wieku emerytalnego.
"Jestem przekonany, że wygram mocnym mandatem"
- Prawdomówność jest fundamentem, na tym powstała Nowoczesna, takie były nasze wartości - podkreślił Petru. Zaznaczył jednocześnie, że kontrkandydaci na pewno przedstawią nowe pomysły i że taki "ferment" jest zawsze w partii potrzebny.
- Jestem przekonany, że wygram mocnym mandatem i że na końcu wyjdziemy z tego wzmocnieni jako drużyna - oświadczył Petru.
Dopytywany, co się stanie, jeśli przegra, odpowiedział, że nie bierze tego wariantu pod uwagę. Podkreślił, że to on "stworzył Nowoczesną od zera" i razem z innymi "organizował pieniądze i ludzi". Uwagę, że "pycha kroczy przed upadkiem", Petru skwitował, iż "to nie jest pycha, to jest determinacja".
Autor: azb/sk / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24