Wiceministra edukacji Joanna Mucha z Polski 2050 opublikowała we wtorek w mediach społecznościowych swoją analizę wyniku wyborów prezydenckich, w których kandydat PiS Karol Nawrocki zwyciężył z kandydatem KO Rafałem Trzaskowskim. Krytycznie oceniła kroki podejmowane w kampanii prezydenckiej przez KO, której niegdyś sama była członkiem.
"Za chwilę rozpoczniecie rytualne szukanie winnych. Będziecie Platformo ich szukać wszędzie, ale nie u siebie" - napisała.
Kandydat współtworzącej koalicję rządową Polski 2050 w wyborach prezydenckich Szymon Hołownia nie dostał się do drugiej tury. W pierwszej turze zdobył 4,99 procent głosów.
O tę analizę został zapytany w środę w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 poseł Polski 2050-Trzeciej Drogi Ryszard Petru.
Powiedział, że ją czytał. Po chwili zastanowienia dodał: - Szukam dyplomatycznych słów.
Zdaniem Petru Mucha "ma dużo racji w tym, co napisała". - Uważam, że dzisiaj nie ma co się chłostać między koalicjantami. Skupmy się na przyszłości, wyciągnijmy pozytywne wnioski z tego - zaznaczył. - Wyznaczmy sobie zadania, zredukujmy rząd i do tych zadań dostosujmy osoby, które będą je realizowały - dodał.
Petru mówił, że "jeżeli będzie słyszał, że wszystko jest super i nie zmobilizowaliśmy się wystarczająco, to jest to przepis na kolejną porażkę".
Petru: zabrakło oferty programowej
Odnosząc się do porażki Trzaskowskiego, Petru ocenił, że "zabrakło oferty programowej". Dodał też, że "nie udało się zmobilizować tego elektoratu, który poszedł na wybory w 2023 roku". - Zabrakło 600 tysięcy. To są osoby, które zostały w domach. I to jest wina nas wszystkich. W sensie takim, że myśmy powinni byli ich zmobilizować nadzieją na najlepsze jutro, a wcześniej realizacją obietnic, które złożyliśmy dwa lata temu - powiedział.
- Zbyt wolno pracowaliśmy jako koalicja, jako rząd. I ludzie mieli poczucie niedotrzymania zobowiązań lub też jakby braku determinacji u nas w rządzie, żeby realizować to, do czego się zobowiązaliśmy. - Wydaje mi się, że za to przede wszystkim Rafał Trzaskowski zapłacił - dodał.
Zauważył, że dopiero na ostatnim etapie kampanii, i to w rozmowie, pojawiła się kwestia kwoty wolnej od podatku do 60 tysięcy złotych.
- Było przekonanie, że generalnie ludzie są zadowoleni i musimy zmobilizować (elektorat - red.) anty-PiS-em. To była strategia na anty-PiS (…) Anty-PiS na młodych ludzi w ogóle nie działa - dodał.
Petru: mamy dwa miesiące
Prowadzący program Konrad Piasecki, odnosząc się do kwestii podwyższenia kwoty wolnej od podatku, zauważył, że Nawrocki zaraz po zaprzysiężeniu może postawić na stole projekt ustawy, który proponował w kampanii, a więc 140 tysięcy złotych kwoty wolnej dla małżeństw z co najmniej dwójką dzieci i zrobić "szach i mat", Petru powiedział, że "mamy dwa miesiące w związku z tym" na kontrofertę programową.
- Włącznie z ministrem (finansów Andrzejem - red.) Domańskim trzeba zrobić plan budżetu na trzy lata. Powiedzieć, co i kiedy wprowadzamy i rozpocząć przyjmowanie tych ustaw. To jest bardzo mocna lekcja z tych wyborów - ocenił.
- Jako koalicja dostaliśmy drugą żółtą kartkę. Uważam, że to jest też nasza przegrana. Trzeba przeanalizować porażkę wszystkich kandydatów koalicyjnych z osobna, ale wyciągać wnioski dla koalicji do przodu - mówił Petru.
Dodał, że "ludzie oczekują od nas spełnienia marzeń i my jesteśmy od tego, żeby to robić na tyle, na ile to jest możliwe - podkreślił.
Wszyscy liderzy koalicji w rządzie? Petru: to by było optymalne
Petru został zapytany, czy wszyscy liderzy koalicji powinni wejść do rządu. Obecnie nie ma w nim Szymona Hołowni i Włodzimierza Czarzastego. - To jest moje prywatne zdanie. Uważam, że powinni być w rządzie - powiedział. Dodał, że "to byłoby optymalne, bo wszyscy biorą współodpowiedzialność i wtedy koordynacja działań jest co tydzień, na każdym posiedzeniu rządu".
Zaznaczył jednak, że "nie chce układać życia" Hołowni i Czarzastemu.
Petru: lepiej iść samemu
Mówił też o przyszłości Trzeciej Drogi. - To był dobry projekt na wybory. Uważam dzisiaj, że ważna jest wyrazistość. Każda partia powinna mówić, kim jest, co chce zrobić, również Polska 2050, jakie mamy priorytety, trzy, cztery, pięć - do zrealizowania w perspektywie dwóch i pół roku - ocenił.
Jego zdaniem "lepiej iść samemu niż w ramach Trzeciej Drogi". - To nie jest tylko moje zdanie (…) Bardzo wiele osób, zarówno członków, jak i posłów, też tak uważa. Pokażmy, kim jesteśmy, nie bierzmy współodpowiedzialności za inne decyzje PSL, mają do tego prawo - powiedział.
Autorka/Autor: js/ads
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24