- Ten człowiek obciachu i wstydu Polsce nie przyniósł jeszcze chyba tylko na Grenlandii i na Saharze – tak słowa o. Tadeusza Rydzyka w Brukseli podsumował Jerzy Wenderlich. A Roman Giertych uznał redemptorystę za „sojusznika postkomunistów’, bo ośmiesza Kościół.
Goście „Faktów po Faktach” w TVN24 komentowali wypowiedź redemptorysty, w której ten skarżył się na dyskryminację z powodu zerwania umowy o dotacjach państwowych do odwiertów w Toruniu. O. Rydzyk stwierdził, że w Polsce panuje „totalitaryzm, dramat, draństwo najdelikatniej mówiąc”, a to dlatego, że „od 1939 roku Polską nie rządzą Polacy”, którzy „nie kochają po polsku, nie mają serca polskiego".
- Ten spór dotyczący geotermii, tego, czy państwo ma finansować odwierty, nie powinien się toczyć między księdzem Kościoła Katolickiego a strukturami państwa. Misją kościoła i księdza nie jest kopanie dziur w ziemi, ani organizowanie telefonii komórkowej, tylko głoszenie słowa bożego – ocenił Giertych.
"Karykatura katolicyzmu"
Zdaniem byłego lidera LPR i swego czasu gościa w toruńskiej rozgłośni działania redemptorysty „powoli stają się karykaturą katolicyzmu” i "ośmieszają Kościół w oczach opinii publicznej". - Dla mnie ta działalność polityczna, którą teraz o. Tadeusz się kojarzy, współpracując z PiSem, szkodzi Kościołowi i pomaga SLD. To największy sojusznik postkomunistów, bo prowadzi do tego, że utożsamia się katolicyzm z postaciami i działaniami, które z nim nie mają nic wspólnego – przekonywał.
Wenderlich z kolei nazwał słowa o. Rydzyka „bzdurami”. - Ten człowiek obciachu i wstydu Polsce nie przyniósł jeszcze chyba tylko na Grenlandii i na Saharze, bo w innych miejscach był i kończyło się to skandalami. Kiedy jeszcze w Brukseli mówi takie przerażające rzeczy, ze Polska to państwo totalitarne, że nie ma polskich serc – on uzurpuje sobie bycie najwybitniejszym kardiologiem w Polsce – ironizował.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24