Policjanci z Tomaszowa Lubelskiego zatrzymali 61-latka, który pod wpływem alkoholu kierował bmw. Mężczyzna wjechał do rowu i próbował uciec przed patrolem pieszo. Ukrytego w zaroślach kierowcę odnaleziono przy pomocy kamery termowizyjnej Straży Granicznej.
Do kolizji bmw doszło w piątek późnym wieczorem w Rudzie Żurawieckiej (woj. lubelskie). Dyżurny policji odebrał zgłoszenie, według którego na trasie Ruda Żurawiecka - Machnów Nowy do przydrożnego rowu wjechał samochód, kierowany przez nietrzeźwego mężczyznę.
- Osoba zgłaszająca przekazała, że jechała za pojazdem bmw, którego kierujący nie trzymał równego toru jazdy i na łuku drogi zjechał do przydrożnego rowu. Świadek zdarzenia natychmiast zatrzymał się i pobiegł do pojazdu w rowie sprawdzić czy nikomu nic się nie stało. Za kierownicą zastał mężczyznę pod widocznym działaniem alkoholu, który po chwili wysiadł z auta i oddalił się w kierunku pobliskich zarośli - relacjonuje Małgorzata Pawłowska z tomaszowskiej policji.
Schował się w krzakach, był pijany
Na miejsce przyjechali policjanci oraz funkcjonariusze Straży Granicznej i rozpoczęli poszukiwania kierowcy.
- Pomimo niesprzyjających warunków atmosferycznych, opadów deszczu i podmokłego terenu, mundurowi namierzyli uciekiniera dzięki kamerze termowizyjnej funkcjonariuszy Straży Granicznej. Mężczyzna ukrył się w pobliskich zaroślach - informuje Pawłowska.
Okazało się, że 61-letni mieszkaniec gminy Lubycza Królewska uciekał, bo był pijany. Miał w organizmie trzy promile alkoholu. Obowiązywał go też sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Policja zapowiada, że mężczyzna wkrótce stanie przed sądem.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Tomaszów Lubelski