RPO Marcin Wiącek zwrócił się do komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka z informacją, że obywatele skarżą się na karanie ich za "utrudnianie" czynności funkcjonariuszy. Podał, że powodem takich kar "bywa nawet sama odmowa poddania się legitymowaniu". Wiącek w piśmie podkreślił, że aby policjant mógł kogokolwiek wylegitymować, musi zaistnieć do tego ustawowa przyczyna. Zauważył, że z obserwacji jego biura wynika, że już w trakcie stażu u policjantów kształtuje się zachowania, które "które budzą wątpliwości z punktu widzenia obowiązującego prawa".
Marcin Wiącek w piśmie z 17 stycznia zwrócił się do Jarosława Szymczyka z informacją o "napływających do niego skargach w związku z postępowaniami mandatowymi prowadzonymi przez funkcjonariuszy Policji oraz kierowanych do sądów wniosków o ukaranie, w których jako zarzucany czyn wskazywany jest art. 65a k.w", mówiącym o konsekwencjach za niestosowanie się do poleceń funkcjonariusza policji lub Straży Granicznej.
Kto umyślnie, nie stosując się do wydawanych przez funkcjonariusza Policji lub Straży Granicznej, na podstawie prawa, poleceń określonego zachowania się, uniemożliwia lub istotnie utrudnia wykonanie czynności służbowych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Wiącek zauważył, że z tych przepisów wynika, że polecenia określonego zachowania się są wydawane przez funkcjonariusza policji na podstawie prawa, jednak - jak zwrócił uwagę - zasada praworządności, zawarta w artykule siódmym konstytucji, "wymaga zaś, aby te polecenia były wydawane nie tylko na podstawie prawa, ale także w jego granicach".
Szczególne znaczenie rzecznik przypisał tu konkretnym przepisom z artykułu 15 ustawy o policji:
1. Policjanci wykonując czynności, (...), mają prawo: (...) 10) wydawania osobom poleceń określonego zachowania się w granicach niezbędnych do wykonywania czynności określonych w pkt 1-5 lub 9 lub wykonywania innych czynności służbowych podejmowanych w zakresie i w celu realizacji ustawowych zadań Policji lub w granicach niezbędnych do ochrony przed zatarciem śladów przy zabezpieczaniu miejsca zdarzenia lub w celu uniknięcia bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa osób lub mienia, gdy jest to niezbędne do sprawnej realizacji zadań Policji albo uniknięcia zatarcia śladów przestępstwa lub wykroczenia.
RPO: obywatel może odmówić podania danych, jeśli policjant nie ma podstawy prawnej
Rzecznik zauważył przy tym, że jednym z najczęściej wydawanych jest polecenie okazania dokumentu tożsamości w ramach prawa do legitymowania osób w celu ustalenia ich tożsamości.
"W orzecznictwie SN utrwalony jest pogląd, według którego, gdy funkcjonariusz żąda w ramach legitymowania podania danych osobowych, kiedy nie ma do tego podstawy prawnej, obywatel może odmówić podania tych danych bez poniesienia konsekwencji prawnych" - dodał. I tutaj powołał się na dwa zapisy konstytucji:
1. Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby. 2. Władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym.
Jak skomentował RPO, oznacza to, że policja nie może pozyskiwać i gromadzić innych informacji o obywatelach niż te, które są niezbędne dla realizacji celów określonych w artykule 14 ustawy o Policji, który wymienia zadania funkcjonariuszy.
"Nie wystarczy zatem, że istnieje norma kompetencyjna uprawniająca funkcjonariuszy do legitymowania osób w celu ustalenia ich tożsamości, ale musi również zachodzić opisana ustawą przyczyna uzasadniająca wkroczenie w sferę autonomii informacyjnej jednostki" - napisał Wiącek.
"Kształtowane są zachowania funkcjonariuszy, które budzą wątpliwości"
Wiącek w piśmie przekazał, że z ustaleń pracowników jego biura (ostatnio przy wizytacji Oddziału Prewencji Policji Komendy Stołecznej Policji) wynika, że "od stażystów w patrolach policyjnych oczekiwana jest aktywność polegająca na ujawnianiu wykroczeń, a w przypadku ich braku - na legitymowaniu osób". "W przypadku braku zapisu w notatnikach (minimum 3 legitymowania), o takim działaniu zainteresowani muszą sporządzić notatkę służbową" - opisano.
"Pozwala to stwierdzić, że już w trakcie stażu policyjnego kształtowane są zachowania funkcjonariuszy, które budzą wątpliwości z punktu widzenia obowiązującego prawa. Funkcjonariusz ma bowiem wykonać ustaloną arbitralnie normę legitymowania osób - niezależnie od tego, czy istniały opisane prawem przyczyny to uzasadniające" - skomentował RPO.
Przekazał także, że ze spraw badanych w jego biurze wynika także, że "w wielu przypadkach sam fakt odmowy poddania się legitymowaniu - niezależnie od tego, czy była przewidziana prawem przyczyna uzasadniająca taką czynność - postrzegany jest jako zachowanie podlegające ukaraniu za niezastosowanie się do polecenia".
Wiącek akcentował, że do takich sytuacji dochodzi zwłaszcza w trakcie zgromadzeń spontanicznych, które - jak przypomniał - podlegają ochronie na podstawie art. 57 konstytucji.
Każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Ograniczenie tej wolności może określać ustawa.
"Należy w związku z tym wskazać, że funkcjonariusze Policji, którzy podejmują decyzję o legitymowaniu uczestników legalnie odbywającego się zgromadzenia, którzy nie popełnili przestępstwa lub wykroczenia, naruszają konstytucyjną wolność zgromadzeń, jak też autonomię informacyjną jednostki" - napisał RPO.
W liście uściślił, że zwraca się o uwzględnienie tych uwag w działaniach funkcjonariuszy, a także o stanowisko KGP w tym temacie.
Źródło: tvn24.pl