Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz w ciągu kilku dni odniesie się do argumentów prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta w związku z badaniem okoliczności śmierci Barbary Blidy - zapowiedziało w poniedziałek Biuro RPO.
- Merytoryczne odniesienie się do pisma prokuratora Seremeta jest przygotowywane, wymaga ono sporo pracy i analizy, gdyż stanowisko Prokuratury Generalnej było obszerne, liczyło ponad 30 stron - powiedział Stanisław Ćwik z Biura RPO. W piątek Prokuratura Generalna w ujawnionym stanowisku uznała, że okoliczności śmierci Barbary Blidy badano rzetelnie, wszechstronnie, wielowątkowo i wielokierunkowo, zaś ocena śledztw nie doprowadziła do zakwestionowania wydanych w nich decyzji. Prokuratura Generalna zapowiedziała także przygotowanie "białej księgi" tej sprawy, ma ona zostać opracowana jeszcze w czerwcu. Seremet odpowiedział w ten sposób na wątpliwości RPO. Rzecznik na początku kwietnia skierowała pismo do prokuratora generalnego w sprawie śledztw prowadzonych po śmierci b. posłanki SLD. Jak wtedy pisała Lipowicz - w jej ocenie - zatrzymanie Blidy nie było konieczne, a późniejsze umorzenie śledztwa, w którym badano okoliczności tego zatrzymania - przedwczesne.
Rzecznik czeka na niejawne wyjaśnienia
W piątek biuro RPO wskazywało, że pismo prokuratora generalnego zostało przekazane do publicznej wiadomości, zanim trafiło oficjalną drogą do Lipowicz. Biuro dodawało, że RPO odniesie się do tego pisma dopiero, gdy się z nim dokładnie zapozna. Ponadto, RPO oczekuje jeszcze na część niejawną odpowiedzi prokuratora generalnego w tej sprawie. Barbara Blida popełniła samobójstwo o świcie 25 kwietnia 2007 r., gdy ekipa ABW przyszła do jej domu w Siemianowicach, aby ją zatrzymać w związku ze śledztwem związanym z korupcyjnym handlem węglem na Śląsku. Okoliczności jej śmierci prokuratura zbadała w dziewięciu śledztwach, umarzając sprawę w zasadniczej części i oskarżając szefa grupy ABW zatrzymującej Blidę - za to, że nie nakazał sprawdzenia łazienki, do której udała się Blida i odebrała sobie życi.
Autor: nsz/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24