Rząd dysponuje informacjami, że porwanie polskiego dziennikarza Marcina Sudera prawdopodobnie ma charakter rabunkowy - powiedział w czasie piątkowej konferencji prasowej Donald Tusk. - Grupa, która zdecydowała się na porwanie naszego rodaka, jest jedną z bardziej niebezpiecznych i radykalnych - powiedział premier.
- Na tym terenie bardzo trudno rozróżnić dzisiaj terror, politykę, przemoc państwa i rabunek - zaznaczył i dodał, że nie można wykluczyć, że w przypadku porwanego dziennikarza "mamy do czynienia ze skrzyżowaniem tego typu intencji".
Zapowiedział jednak, że rząd zrobi wszystko, co możliwe, by doprowadzić do jego uwolnienia.
Rząd uprzedzał przed wyjazdem do Syrii
Pytany, czy dopuszcza "rozwiązania siłowe", odpowiedział: - Polska nie wypowie wojny z tego powodu, ale mamy swoje możliwości i swoje narzędzia. Mamy przyjaciół, którzy być może będą gotowi nam pomóc.
Przypomniał, że rząd bardzo jednoznacznie wiele miesięcy temu uprzedzał wszystkich polskich obywateli, jakim niebezpiecznym miejscem jest Syria i o tym, że nie należy się tam udawać. Premier zaznaczył jednocześnie, że akurat w tym przypadku mamy do czynienia z profesjonalistą, który nie jechał turystycznie do Syrii, tylko pracować.
Zaznaczył, że w tej sprawie jest w stałym kontakcie z ministrami spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim i spraw wewnętrznych Bartłomiejem Sienkiewiczem.
Porwany Polak?
Według agencji Reuters polski fotoreporter Marcin Suder został porwany przez uzbrojonych islamskich bojowników na północnym zachodzie Syrii. Do porwania Sudera miało dojść w kontrolowanej przez rebeliantów miejscowości Sarakib (Saraqeb) w prowincji Idlib.
W polskim MSZ powołano specjalny zespół, który zajmuje się sprawą porwanego Polaka. W czasie czwartkowego briefingu rzecznik MSZ Marcin Bosacki nie chciał potwierdzić, czy dziennikarz rzeczywiście został porwany.
Autor: pk\mtom / Źródło: TVN24, PAP