- Szef MSZ na konferencji prasowej omówił najważniejsze kwestie dotyczące rosyjskich dronów nad Polską.
- Zapytany, czy Polacy mogą czuć się bezpiecznie, zaznaczył, iż "nie będzie ściemniał, że nie może być gorzej, ale nasze państwo stanęło na wysokości zadania".
- Wicepremier ocenił, że rosyjski przywódca Władimir Putin drwi z wysiłków prezydenta USA Donalda Trumpa na rzecz pokoju.
- Poinformował też, z którymi przedstawicielami zagranicznych partnerów odbył konsultacje.
Minister spraw zagranicznych, wicepremier Radosław Sikorski zabrał na konferencji głos w sprawie naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony i decyzji o zestrzeleniu części z nich.
Jak mówił, "Polska przestrzeń powietrzna została 19 razy naruszona". - Nad Polskę nadleciały rosyjskie drony, które zostały zestrzelone. Nie mamy wątpliwości, że nie było to zdarzenie przypadkowe - oznajmił. - Jak już państwo wiecie, informację przekazał premier i Ministerstwo Obrony Narodowej, padła komenda "strzelać" - dodał.
Minister zaznaczył, że "zadziałały mechanizmy sojusznicze wewnątrz NATO". - W akcji uczestniczyły siły polskie, holenderskie, włoskie i niemieckie, za co sojusznikom serdecznie dziękujemy - powiedział.
Szef MSZ poinformował, że w południe został wyzwany do ministerstwa chargé d'affaires ambasady Federacji Rosyjskiej w Polsce, któremu wręczona została nota protestacyjna. Powiadomił też, że przeprowadził szerokie konsultacje, między innymi z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Andrijem Sybihą i z wysoką przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Kają Kallas. - Przekazałem informacje także sekretarzowi stanu USA Marco Rubio - dodał.
Sikorski: Polska zwróciła się o uruchomienie artykułu 4. Traktatu
- Mamy do czynienia z bezprecedensowym przypadkiem ataku nie tylko na terytorium Polski, ale także na terytorium NATO i Unii Europejskiej. W związku z tym Polska zwróciła się do Sojuszu Północnoatlantyckiego o uruchomienie artykułu 4. Traktatu. Instrukcję w tej sprawie ode mnie rano otrzymał nasz stały przedstawiciel, ambasador Jacek Najder - oświadczył Sikorski.
Art. 4 zakłada, że w formule Rady Północnoatlantyckiej sojusznicy omawiają sytuację zagrożenia i mogą - choć nie muszą - wypracować wspólną decyzję w sprawie reakcji. Ten artykuł Traktatu - stanowiącego podstawę działania Sojuszu - został aktywowany już kilkukrotnie w ostatnich latach, w tym przez Polskę w marcu 2014 roku, w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę i aneksji Krymu.
- Jako minister spraw zagranicznych przeprowadziłem szerokie konsultacje, między innymi i po pierwsze z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Andrijem Sybihą, z Kają Kallas - wysoką przedstawiciel do spraw zagranicznych i obrony Unii Europejskiej. Przekazałem informacje także sekretarzowi stanu USA Marco Rubio. O zdarzeniu zostali poinformowani partnerzy z Trójkąta Weimarskiego, Rady Państw Morza Bałtyckiego i (...) prezydencja Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, minister spraw zagranicznych Finlandii Elina Valtonen - dodał.
Sikorski: polskie państwo stanęło na wysokości zadania
Wicepremier i szef MSZ był pytany, czy Polacy, a w szczególności mieszkańcy przygranicznych miejscowości, mogą czuć się bezpiecznie. - Uważam, że to, co się stało poprzedniej nocy, (...) potwierdziło, że nasz system obrony przeciwlotniczej i nie tylko, cały system reagowania państwa, działa dobrze - odpowiedział.
Podkreślił, że "na szczeblu politycznym, szczeblach wojskowych, obrona cywilna - wszyscy zrobili to, co do nich należy". - To jest wróg, który atakuje naszego sąsiada już od trzech i pół roku z wielką intensywnością i okrucieństwem, więc ja nie będę ściemniał, że nie może być gorzej, ale Polacy i polskie państwo przygotowali się do tego czasu kryzysu i dzisiaj możemy z dumą powiedzieć, że nasze państwo stanęło na wysokości zadania - stwierdził Radosław Sikorski.
Sikorski: Putin drwi z pokojowych wysiłków Trumpa
Sikorski został zapytany o to, czego w tej sytuacji spodziewa się po prezydencie USA Donaldzie Trumpie. Odparł, że jego zdaniem Putin drwi z pokojowych wysiłków Trumpa.
- Niestety, po szczycie na Alasce mieliśmy zamiast zawieszenia broni intensyfikację rosyjskich ataków na Ukrainie. To, co się działo nad polskim niebem ostatniej nocy, jest odpryskiem wzmożonej ofensywy przeciwko Ukrainie - powiedział. - Spodziewam się, że prezydent Trump będzie chciał pokazać Polsce (...), że to, co mówił o bezpieczeństwie Polski, będzie wsparte czynami - dodał minister.
Sikorski: gdyby to było przypadkowe, to drony by leciały znad Ukrainy
Szef MSZ był pytany podczas briefingu prasowego, czy w związku z doniesieniami, że część dronów naruszyła polską przestrzeń powietrzną, przylatując z Białorusi, Polska zamierza podjąć kroki dyplomatyczne w stosunku do tego państwa. - Gdyby były to przypadkowe naruszenia, to spodziewalibyśmy się ich z terytorium Ukrainy - odpowiedział Sikorski. Ocenił, że stosunki polsko-białoruskie są niedobre, co - jego zdaniem - "wynika z tego, co robi Białoruś". Zaznaczył, że Białoruś "więzi Polaków, w tym Andrzeja Poczobuta, bierze też zakładników, takich jak ostatni podróżnik karmelita i przede wszystkim organizuje we współpracy z Federacją Rosyjską (...) ćwiczenia wojskowe o agresywnym scenariuszu - ZAPAD". - Mam nadzieję, że prezydent (Alaksandr) Łukaszenka zrozumie, że miarka się przebrała - stwierdził minister spraw zagranicznych.
Drony nad Polską
W nocy z wtorku na środę co najmniej kilkanaście rosyjskich dronów naruszyło polską przestrzeń powietrzną. Premier Donald Tusk informował o 19 przekroczeniach granicy przez bezzałogowce z Rosji. Poderwane w nocy polskie i sojusznicze lotnictwo zestrzeliło te, które stwarzały zagrożenie.
Rzecznik rządu Adam Szłapka przekazał, że na wniosek Polski odbyły się konsultacje NATO w ramach art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Wcześniej premier Tusk przekazał, że wniosek o konsultacje to wspólna decyzja z prezydentem Nawrockim.
Autorka/Autor: akr/ads
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24