Przynajmniej do 4 czerwca zostanie w areszcie Tadeusz J., obywatel Rosji, którego w 2009 roku ABW zatrzymała pod zarzutem szpiegostwa dla wojskowego wywiadu Rosji. Sąd zdecydował o tym we wtorek, oddalając tym samym zażalenie obrony mężczyzny. Uznał, że areszt trzeba przedłużyć między innymi ze względu na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego czynu.
Rzeczniczka Sądu Apelacyjnego w Warszawie, sędzia Barbara Trębska, wyjaśniła, że za przedłużeniem aresztu Tadeuszowi J. przemawiały oprócz tego znaczna społeczna szkodliwość zarzucanego czynu, wysoka grożąca kara, szczególna zawiłość sprawy, możliwość utrudniania postępowania w przypadku zwolnienia podejrzanego oraz fakt, że choć deklarował on współpracę z organami ścigania, to jednak w "stopniu ograniczonym".
- Wydaje się, że czynności procesowe zmierzają do zakończenia postępowania przygotowawczego, a do wykonania zostało już niewiele czynności - dodała sędzia Trębska.
Sprawa ściśle tajna
Obrona podejrzanego złożyła zażalenie na decyzję sądu z 2 lutego o przedłużeniu mu aresztu, bo jej zdaniem obrońcy nie mieli dostępu do akt śledztwa. Sąd się z tym nie zgodził i podkreślił, że zarówno obrońcy jak i podejrzany zostali zapoznani ze "wstępną opinią biegłego informatyka".
Sędzia nie podała jednak szczegółów, powołując się na tajny charakter sprawy. Także obrońca podejrzanego mecenas Stefan Jaworski tłumaczył, że z tych samych powodów, nie może niczego ujawnić. Przyznał jedynie, że jest obrońcą podejrzanego z wyboru, a nie z urzędu.
Jak wynika z wokandy wywieszonej w sądzie, Tadeusz J. jest podejrzany o "udział w działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej". Grozi za to od roku do 10 lat więzienia.
"Nie mogliśmy dłużej tego tolerować"
O zatrzymaniu J. przez ABW wiosną 2009 r. poinformował w styczniu bieżącego roku "Dziennik Gazeta Prawna". - Poza tym, że prowadzimy postępowanie wobec mężczyzny podejrzanego o szpiegostwo, nie mogę niczego więcej powiedzieć, bo śledztwo jest objęte najwyższą klauzulą tajności - ucinał po publikacji wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Robert Majewski. Dziś deklaruje, że akt oskarżenia najpewniej będzie gotowy do 4 czerwca.
Według informacji "DGP" zatrzymany Rosjanin i szpiegował dla służb wojskowych GRU. Mieszkał w Polsce, doskonale mówił po polsku, prowadził niewielką firmę. Udało się go "namierzyć" kontrwywiadowi ABW. Był zaskoczony zatrzymaniem i - według gazety - próbował stawiać opór. Znaleziono u niego sprzęt do tajnej łączności.
- Nie mogliśmy dłużej tolerować jego działalności. Szkodził naszemu krajowi z pełną premedytacją i wyrachowaniem - tłumaczył powody zatrzymania w rozmowie z "DGP" anonimowy informator z kręgu rządu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24