Donald Tusk, lider PO, na spotkaniu w Białej Podlaskiej odniósł się do sytuacji z ukraińskim zbożem. W jego ocenie sposób postępowania PiS w tej sprawie to "łańcuch nieudolności i łańcuch pazerności", pokazujący "jak w soczewce całą metodę rządzenia, a właściwie nierządu, z jakim mamy do czynienia w Polsce od blisko ośmiu lat". Lider PO, w odniesieniu do partii rządzącej, mówił także o "politycznej mafii".
Lider PO na spotkaniu w Białej Podlaskiej odniósł się między innymi do sytuacji związanej z importem ukraińskiego zboża. Polski rząd ogłosił zakaz importu niektórych produktów rolnych z Ukrainy. Na długiej liście są, oprócz zboża, także mleko, jaja oraz mięso. Zakaz ma obowiązywać do 30 czerwca 2023 roku.
Tusk o "łańcuchu nieudolności i łańcuchu pazerności"
W ocenie Tuska sytuacja z ukraińskim zbożem i sposób postępowania PiS w tej sprawie to "łańcuch nieudolności i łańcuch pazerności", pokazujący "jak w soczewce całą metodę rządzenia, a właściwie nierządu, z jakim mamy do czynienia w Polsce od blisko ośmiu lat".
- Mieli pomóc Ukrainie, mieli pomóc głodującym państwom Afryki, mieli wykorzystać europejskie pieniądze i europejską pomoc na zorganizowanie tej logistyki, a jedyny efekt, jaki uzyskali, to bardzo poważny cios w interesy polskich rolników, skonfliktowanie z Unią Europejską - zaznaczył szef PO.
- Od wczoraj głośno się mówi o konflikcie z Ukrainą, a Egipt i inne państwa mówią tak: "jesteśmy gotowi przyjąć każdą ilość zboża", ale ciągle nikt nie pomyślał o tym, w jaki sposób zorganizować tego typu przedsięwzięcie - stwierdził Tusk. - Im łatwo jest powiedzieć, co dadzą, ale o wiele trudniej im to zorganizować, bo są skoncentrowani przede wszystkim na tym, co sobie mogą dać - dodał.
Tusk o "politycznej mafii"
Tusk mówił też, że "kiedy partia rządząca staje się mafią, to ludzie mają powód, żeby czuć niepokój". - Po tych ośmiu latach i po tym, co odkryliśmy w ostatnich miesiącach, nikt w Polsce już nie ma wątpliwości, że polityczna mafia usiłuje zawłaszczyć sądy, żeby nie odpowiadać za nic, media, żeby nikt o niczym nie wiedział, i chce podzielić ludzi. Chcę podzielić Polki i Polaków po to, żeby rozproszeni, zalęknieni nie potrafili przeciwstawić się im mafijnym metodom - powiedział lider PO.
Dlatego - jak dodał - zaprosił Polki i Polaków na marsz w rocznicę wyborów 4 czerwca 1989 roku, żeby pokazać obecnej władzy, że ludzie się jej nie boją.
Tusk: komisja do zbadania rosyjskich wpływów pokazuje na degradację PiS
Tusk odniósł się także do tego, że w piątek sejmowa większość przyjęła ustawę o komisji do zbadania rosyjskich wpływów na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski. Opozycja twierdzi, że to wymierzona właśnie w nią, niekonstytucyjna regulacja. Jeszcze przed głosowaniem Janusz Kowalski z Solidarnej Polski przyznał, iż ma nadzieję, że "efektem pracy komisji będzie postawienie Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu".
Przywołując przykład wyborów z 1989 roku, Tusk mówił, że "PZPR nie chciała oddać władzy, ale oni na takie pomysły by nie wpadli, żeby na pół roku przed pierwszymi częściowo wolnymi wyborami na przykład zamknąć Wałęsę". - To pokazuje, jak dramatycznie zdegradowało się PiS z tymi pomysłami i stało się partią grupującą ludzi gotowych do wszystkiego - ocenił lider Platformy.
Nawiązał też do informacji prasowych o podsłuchiwaniu przez służby specjalne polityków PO na spotkaniach z przywódczynią białoruskiej opozycji Swiatłaną Cichanouską. - Podsłuchuje się tego typu bohaterów, żeby móc podsłuchiwać polityków opozycji - powiedział. - To polowanie jest wprost proporcjonalne do poziomu strachu. Rafała Trzaskowskiego boją się szczególnie - dodał Tusk.
- Rafał się nigdy nie skarżył, ale wszyscy czujemy, że gdyby nie cały cykl machlojek, niedoskonałości, wykorzystywania Pegasusów, telewizji publicznej, pieniędzy publicznych, to byłby dzisiaj nie prezydentem Warszawy, lecz prezydentem Rzeczypospolitej. No więc się go boją - podkreślił szef PO.
Przytoczył "statystykę polowania na Rafała Trzaskowskiego". - W ciągu ostatniego roku i trzech miesięcy tego roku do warszawskiego ratusza skierowano osiem tysięcy pytań, żądań. Prokuratura wszczęła 15 postępowań. Średnio raz na miesiąc CBA wkraczało do ratusza w celu przesłuchania pracowników albo rewizji. W tym samym czasie - co opisali dziennikarze - obchodziliśmy ponury jubileusz - tysięcznej afery PiS. Widzieliście tam kiedyś CBA? - pytał Tusk.
"My i tak nie zrezygnujemy"
Według szefa PO rządzący "będą chcieli wykorzystać wszystkie dostępne im środki" i są gotowi na "użycie wszystkich dostępnych legalnie i nielegalnie metod, aby dopaść Trzaskowskiego".
- Nawet gdyby jeszcze tysiąc razy próbowali dopaść któregoś z nas, my i tak nie zrezygnujemy, my do tego boju staniemy razem - zadeklarował. Obecny na spotkaniu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wzywał do zaangażowania w kampanię i poparcia Tuska. Apelował, by w kampanię włączyli się nie tylko posłanki i posłowie, ale i zwolennicy PO i KO. - Można wygrać, jeżeli wszyscy wesprzecie nas w kampanii, jeżeli każdy weźmie na siebie tę odpowiedzialność. Tylko ci, którzy maja zapał, determinację, którzy są przekonani, że wygramy te wybory, mogą nam pomóc, żeby te wybory były rzeczywiście wygrane - mówił Trzaskowski.
- Nie wystarczy, żeby Donald pracował od rana do wieczora, bo robi to od miesięcy. Każdy, komu zależy na tym, żeby Polska była otwarta, nowoczesna, żeby szanowano każdego człowieka, musi się w tę kampanię zaangażować - apelował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24