- Wszyscy marzą o tym, by jeździć bez kierowcy i to jest przyszłość motoryzacji - mówił w TVN24 prof. Piotr Wrzecioniarz, koordynator prac nad pierwszym polskim samochodem bez kierowcy. "Jurek" - bo tak zostało ochrzczone auto - obsługiwany jest przez specjalnie napisany do tego celu algorytm.
Prace nad samochodem, który jest w stanie jeździć bez kierowcy, rozpoczęły się wiosną 2012 roku. Początkowo grupa zainteresowana realizacją tego przełomowego projektu liczyła 70 osób, ale do końca dotrwało jedynie 29 miłośników motoryzacji z Politechniki Wrocławskiej.
Przycisk bezpieczeństwa
Po zamknięciu maski i schowaniu specjalistycznego okablowania, samochód nie różni się wyglądem od przeciętnego auta.
Najwięcej wątpliwości wśród zainteresowanych projektem budzi kwestia bezpieczeństwa. Czy takie auto, w razie awarii oprogramowania, nie rozbije się? - Mamy część kodu, który w momencie, gdy któryś z czujników przestanie działać lub działa niepoprawnie - zwalnia pojazd i wyhamowuje go - wyjaśnia główny programista Maciej Oziębły.
W każdym momencie można też przejąć kontrolę nad pojazdem. Jest specjalny przycisk bezpieczeństwa, którego naciśnięcie powoduje powrót do trybu nieautonomicznego.
- Prowadzenie pojazdu przez robota nie zwalnia kierowcy z czujności - przypomina lider projektu, Zbigniew Żelazny.
Roboty to przyszłość
Prof. Wrzecioniarz przypuszcza, że już około 2020 roku takie samochody będą użytkowane w Europie i Ameryce Północnej.
- Nawet dziś, w tych trudnych warunkach, robot pojedzie lepiej niż jakikolwiek kierowca - twierdzi.
Zdaniem profesora, gdy ludzie "stali się bardziej leniwi, to przeszli na automatyczne skrzynie biegów". - Jeśli zrobić by badania, to wyszłoby, że 90 proc. ludzi na świecie nie chce prowadzić samochodu - zauważa.
Wyższość automatycznego samochodu nad manualnym polega na tym, że "robot nigdy się nie męczy, jeździ bezbłędnie, szybciej zmienia biegi, nie szarpie i po prostu wyręcza człowieka". - Taka jest przyszłość ludzkości. Roboty będą nas zastępowały gdzie tylko będzie można, również w samochodzie - uważa prof. Wrzecioniarz.
Autor: zś//bgr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24