Sejm jest bardzo rzadko, trzeba bardzo kumulować pracę i to niestety odbija się czasami na zdrowiu - mówił TVN24 w piątek rano polityk Platformy Obywatelskiej Robert Kropiwnicki. Poseł zasłabł podczas czwartkowej debaty w Sejmie dotyczącej wniosku o odwołanie koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego.
Jak mówił TVN24 w piątek rano Robert Kropiwnicki, jego zasłabnięcie było spowodowane "nadmiarem intensywnej pracy".
- Zacząłem dzień po siódmej, a to była 23. Jak mi koledzy policzyli, odbyłem około 19 spotkań w tym czasie, takich dość intensywnych - relacjonował. - Przez to, że Sejm jest bardzo rzadko, trzeba bardzo kumulować pracę i to niestety odbija się czasami na zdrowiu, za co przepraszam - powiedział poseł klubu Koalicji Obywatelskiej.
Jego zdaniem, takie poważne debaty nie powinny się odbywać w nocy. - Wskazywaliśmy na to wielokrotnie, ale to jest niestety świadoma polityka obecnie rządzących, że w nocy próbują ukryć ważne debaty polityczne - powiedział.
"Było dość duszno, ale też były duże emocje"
Poseł pytany, czy wcześniej czuł się źle, powiedział, że "na sali było dość duszno, ale też były duże emocje". - Ten środkowy palec pani (Joanny-red.) Lichockiej, to wszystko było takie niesmaczne To powodowało dość duże wzburzenie i też nie działała chyba klimatyzacja ani żaden nawiew na sali. To jednak jest duża sala, dużo ludzi i to spowodowało chyba taki chwilowy brak dopływu powietrza - mówił.
Zasłabł w trakcie przemówienia
Sejm odrzucił w nocy z czwartku na piątek wniosek Koalicji Obywatelskiej o wotum nieufności wobec ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. Wcześniej odbyła się debata.
W trakcie swojego wystąpienia Robert Kropiwnicki przedstawił szereg zarzutów wobec funkcjonowania służb specjalnych za rządów Prawa i Sprawiedliwości. - To jest jedna wielka kompromitacja. To dlatego (Piotra - red.) Pogonowskiego odwoływaliście (z ABW - red.), bo był taki świetny, rozumiem, tak? - zapytał.
Po chwili poseł zwrócił się w stronę szklanki znajdującej się obok pulpitu. Zaraz potem osunął się na ziemię, a politycy znajdujący się najbliżej mównicy sejmowej ruszyli mu z pomocą. Kropiwnicki opuścił salę w asyście posłów Koalicji Obywatelskiej oraz ratowników medycznych. Poseł po pewnym czasie wrócił na salę obrad.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24