Jeszcze wiele "kamieni milowych" zostało do zrealizowania. Patrząc na buble legislacyjne, jakie kierowane są do parlamentu, widzę to w bardzo złych barwach - powiedział w "Faktach po Faktach" europoseł Robert Biedroń, oceniając szanse na pozyskanie przez Polskę pieniędzy z KPO. Odnosząc się do ustawy w sprawie sądownictwa, powiedział, że opozycja musi "dopilnować", żeby wyszła z Senatu "z dobrymi poprawkami".
Eurodeputowany i współprzewodniczący Nowej Lewicy został pytany, jak ocenia teraz szanse na odblokowanie pieniędzy dla Polski z KPO. Powiedział, że "musimy zrobić wszystko, żeby te środki jak najszybciej do Polski trafiły".
- Patrząc na to, jak niezdarnie, nieumiejętnie rząd premiera (Mateusza) Morawieckiego, Prawa i Sprawiedliwości, zabiera się do tej sprawy, to jestem bardzo sceptyczny - dodał.
Jak mówił, jeszcze wiele tzw. kamieni milowych zostało do zrealizowania. - Patrząc na buble legislacyjne, jakie kierowane są do parlamentu, i mówię tutaj na przykład o ustawie o Sądzie Najwyższym, widzę to niestety w bardzo złych barwach - przyznał.
Biedroń o głosowaniu w sprawie ustawy o sądownictwie: nie było dobrego wyboru
Sejm przyjął w piątek projekt PiS zakładający zmiany w sądownictwie. Nowelizacja ta, zdaniem autorów, ma być kluczowym krokiem dla odblokowania unijnych środków z Krajowego Planu Odbudowy dla Polski. Zjednoczona Prawica podzieliła się w jego sprawie. Część posłów klubu PiS - w tym ci z Solidarnej Polski - głosowała przeciw.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej i Lewicy (w zdecydowanej większości) i KP-PSL (wszyscy) wstrzymali się od głosu, umożliwiając tym samym otwarcie drogi dla potencjalnych funduszy dla Polski.
Biedroń pytany o zachowanie opozycji, powiedział, że "tu nie było dobrego wyboru". - Można było się wstrzymać albo głosować przeciw. Na szali były dwie wartości. Pierwsza to doprowadzenie do dania szansy, żeby te pieniądze z KPO trafiły do Polski, czyli wstrzymanie się, albo głosowanie przeciw i stanięcie po stronie praworządności - mówił Biedroń. Dodał, że wielu ekspertów wskazuje, że ten projekt jest niekonstytucyjny.
- Opozycja musi dopilnować, szczególnie w Senacie, i o to apeluję, żeby ten projekt wyszedł z Senatu z dobrymi poprawkami, żeby nie było wątpliwości co do jego konstytucyjności i żeby Komisja Europejska miała nad czym pracować - powiedział europoseł.
Przekonywał, że "nieprawdą było to, co mówił rząd w kontekście jakichś uzgodnień z Komisją Europejską". - Mówiłem o tym od dawna, takie sygnały wysyłał Frans Timmermans, nic co nie jest przyjęte do polskiego prawa, nie jest uzgodnione z Komisją Europejską, bo Komisja Europejska nie ma takich uprawnień - powiedział. Dodał, że KE "może oceniać projekty dopiero po ich przyjęciu".
Biedroń: Poczobut płaci najwyższą cenę, żebyśmy żyli w spokoju
Odniósł się do procesu Andrzeja Poczobuta, który ruszył w białoruskim Grodnie. Jego bliscy mieli możliwość zobaczyć go po raz pierwszy od blisko dwóch lat. Poczobut jest oskarżony z dwóch artykułów kodeksu karnego Białorusi o "wzniecanie nienawiści" oraz wzywanie do sankcji i działań na szkodę Białorusi. W obu przypadkach najwyższy wymiar kary to 12 lat pozbawienia wolności.
- Musimy pamiętać, że Andrzej Poczobut to jest bohater, to jest człowiek, który walczy o wolność naszą i waszą. Bez takich ludzi jak Andrzej Poczobut, bez odważnych ludzi, którzy stawiają czoło reżimowi (Alaksandra) Łukaszenki, nie będzie nie tylko wolnej Białorusi, ale także nie będzie wolnej Polski - powiedział.
Pokazał zdjęcie Poczobuta sprzed i po uwięzieniu. Powiedział, że płaci on najwyższą cenę, za to "żebyśmy żyli w spokoju, w niepodległym państwie, niepodległym regionie". - Dlatego trzeba wspierać i być solidarnym z takimi ludźmi jak Andrzej Poczobut i nie tylko - dodał Biedroń. Zaznaczył, że na Białorusi jest około 1500 więźniów politycznych.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24