Bąkiewicz do policjantów: proszę o zabranie dziennikarza. Funkcjonariusz się nie waha, choć to zgromadzenie publiczne

Źródło:
TVN24, tvn24.pl
Reporter "Czarno na białym" Artur Warcholiński usiłował zadać pytania Robertowi Bąkiewiczowi
Reporter "Czarno na białym" Artur Warcholiński usiłował zadać pytania Robertowi BąkiewiczowiTVN24
wideo 2/3
Reporter "Czarno na białym" Artur Warcholiński usiłował zadać pytania Robertowi BąkiewiczowiTVN24

Reporter "Czarno na białym" TVN24 Artur Warcholiński chciał w piątek zadać pytania Robertowi Bąkiewiczowi podczas publicznego zgromadzenia organizowanego w Warszawie przez szefa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Bąkiewicz zaczął jednak głośno wzywać funkcjonariuszy, aby "zabrali" reportera, bo "to jest dziennikarz". Jeden z policjantów natychmiast nakazał reporterowi "opuszczenie" marszu, bo - jak mówił - Bąkiewicz "sobie nie życzy, żeby pan brał udział w tym zgromadzeniu". Rzecznik stołecznej policji przekonuje, że funkcjonariusz działał na podstawie Prawa o zgromadzeniach. Innego zdania są jednak prawnicy. Funkcjonariusz przekroczył uprawnienia - mówi dr Piotr Kładoczny, wiceprezes zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Reporter "Czarno na białym" TVN24 Artur Warcholiński przygotowuje nowy reportaż szerzej pokazujący sylwetkę kierującego między innymi Stowarzyszeniem Roty Marszu Niepodległości Roberta Bąkiewicza, jego działalność i przeszłość.

Zapowiedziane przez Bąkiewicza pod koniec września cotygodniowe, piątkowe zgromadzenia pod nazwą "Marsz Niepodległości" to okazja, aby móc się z nim spotkać i porozmawiać, ponieważ od dłuższego czasu nie odpowiada na telefony oraz maile od redakcji. Udział w tego typu wydarzeniu jest standardowym sposobem dla dziennikarza na dotarcie do rozmówcy.

Kilkuosobowy przemarsz w asyście kilku radiowozów i licznej grupy policjantów

Przemarsz, który rusza o godzinie 14 z ronda Dmowskiego, zorganizowano również 7 października. Warcholiński pojawił się tam z operatorem przed godz. 14. Na miejscu, jak przekazał reporter "Czarno na białym", był "Robert Bąkiewicz i kilka innych osób", natomiast "dużo więcej było policji". - Widziałem przynajmniej siedem oznakowanych radiowozów. Był też jeden nieoznakowany, w którym siedział policjant - wspominał.

Dodał, że uczestników zgromadzenia "było w sumie sześciu", przy czym "wrażenie jednak robiła liczna grupa funkcjonariuszy".

Marsz ruszył, a dziennikarz wraz z nim. W pewnym momencie, gdy zaczął zadawać Bąkiewiczowi pytania na potrzeby swojego reportażu do "Czarno na białym", spotkał się z jego ostrą reakcją oraz interwencją policji. Zajście zostało zarejestrowane na nagraniu.

Bąkiewicz zwrócił się o "zabranie" dziennikarza. Policjant od razu zareagował

- Proszę policję o zabranie tego pana, bo przeszkadza nam tutaj w zgromadzeniu - zwrócił się szef Stowarzyszenia Roty Marszu Niepodległości w kierunku idących z marszem policjantów. - Może pan tego pana zabrać? - wzywał.

Na pytanie funkcjonariusza brzmiące "którego?", Bąkiewicz - wskazując ręką na idącego obok Warcholińskiego - odparł: - No tego pana ze zgromadzenia, bo to jest dziennikarz.

Bąkiewicz wzywając do "zabrania" Warcholińskiego argumentował, że to "dziennikarz".TVN24

- Jestem dziennikarzem, tak - wskazywał reporter "Czarno na białym". Następnie policjant, który podszedł w stronę dziennikarza i oddzielił go od idącego obok Bąkiewicza, powiedział: - Proszę o opuszczenie. Pan sobie nie życzy.

W tym samym czasie słychać Bąkiewicza, który mówi, że "uprzejmie informuje, że nie chce udzielać informacji".

W rozmowie z przedstawicielem służb reporter zwracał uwagę, że "to jest zgromadzenie publiczne", na co ten odparł: - Ale pan (Bąkiewicz – przyp. red.) sobie nie życzy, żeby pan brał udział w tym zgromadzeniu.

Dziennikarz wskazywał, że przemarsz jest zgromadzeniem publicznym.TVN24

- Ale jak? Nie rozumiem - mówił dziennikarz. - Normalnie. Nie życzy sobie i tyle. Co pan nie rozumie? Proszę opuścić zgromadzenie. I tyle - nakazywał funkcjonariusz.

Kiedy reporter dopytywał, czy "to jest oficjalne stanowisko policji, że dziennikarz nie może brać udziału w zgromadzeniu", policjant odpowiedział: - To zgromadzenie, to... proszę pana, do rzecznika prasowego odnośnie...

Warcholiński zapytał go o to, jak się nazywa, żeby "mógł się powołać" na niego. Policjant powiedział, że "aspirant Wojciechowski".

Po tym zdarzeniu dziennikarz opuścił marsz. Na nagraniu słychać jeszcze komentarz oddalającego się z grupą innych osób Bąkiewicza: - Człowiek przeszkadza nam w zgromadzeniu...

Reporter "Czarno na białym" ostatecznie opuścił zgromadzenie.TVN24

"Nigdy wcześniej coś takiego ze strony policji mnie nie spotkało"

Warcholiński przekazał później, że policjant podszedł do niego, "wpychając łokieć" pod jego rękę. Przyznał też, że poczuł "kolejne zaskoczenie" wobec argumentacji policjanta, który kazał mu opuścić zgromadzenie, bo Bąkiewicz "sobie nie życzy".

- Żadnej podstawy prawnej, dlaczego nie mogę realizować swojego dziennikarskiego obowiązku podczas zgromadzenia, podkreślam, publicznego. Nieprawdopodobne. Nigdy wcześniej coś takiego ze strony policji mnie nie spotkało podczas pracy. Nie byłem agresywny, nie wiem, na jakiej podstawie funkcjonariusz bez chwili zawahania zrealizował polecenie prezesa stowarzyszenia - mówi reporter "Czarno na białym".

Policja: Działania w oparciu o Prawo o zgromadzeniach. Nic nie wskazuje, by była podstawa do ukarania policjanta

Pytania o zachowanie policjanta i podstawę prawną jego działań przesłaliśmy w piątek do biura prasowego Komendy Głównej Policji.

- W tym przypadku mówimy o działaniach w oparciu o (ustawę –red.) Prawo o zgromadzeniach – powiedział w sobotę w rozmowie z reporterką TVN24 rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji nadkomisarz Sylwester Marczak. - Artykuł 19 wskazuje nam na sytuację, w której to organizator może poprosić policję o usunięcie osoby ze zgromadzenia – stwierdził.

Policja o usunięciu dziennikarza z publicznego zgromadzenia: działania w oparciu o Prawo o zgromadzeniach
Policja o usunięciu dziennikarza z publicznego zgromadzenia: działania w oparciu o Prawo o zgromadzeniachTVN24

Argumentował, że powodem było "to, że miał on (dziennikarz – przyp. red.) przeszkadzać". - Ale ta ocena należy oczywiście do organizatora. On skorzystał po prostu ze swoich uprawnień – przekonywał Marczak.

Pytany, czy reporter przeszkadzał, zadając pytania, rzecznik odparł: - To nie jest pytanie do nas, w jaki sposób on przeszkadzał organizatorowi. To jest bardziej pytanie do organizatora.

Przekazał też, że "na tę chwilę nic na to nie wskazuje, by była jakakolwiek podstawa do tego, żeby policjanta ukarać".

Co do praw organizatora i funkcjonariuszy inne zdanie mają jednak prawnicy zajmujący się prawami człowieka.

Ekspert: funkcjonariusz przekroczył uprawnienia

Wiceprezes zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka dr Piotr Kładoczny z Uniwersytetu Warszawskiego komentował to zdarzenie i zachowanie policjanta w rozmowie z tvn24.pl.

Jego zdaniem to, co zostało zarejestrowane na nagraniu, "to naruszenie prawa". Wskazywał, że w publicznym zgromadzeniu "chodzi o to, że każdy może wziąć w nim udział z wyjątkiem takich przypadków, które są uregulowane prawnie, a mam na myśli artykuł 4. ustawy Prawo o zgromadzeniach".

1. Prawo organizowania zgromadzeń nie przysługuje osobom nieposiadającym pełnej zdolności do czynności prawnych. 2. W zgromadzeniach nie mogą uczestniczyć osoby posiadające przy sobie broń, materiały wybuchowe, wyroby pirotechniczne lub inne niebezpieczne materiały lub narzędzia.

Jak mówił ekspert, poza osobami wskazanymi we wspomnianym przepisie, czyli posiadającymi np. broń lub materiały wybuchowe, "wszyscy inni ludzie mogą brać udział w zgromadzeniach".

Przekazał, że "jest też przepis, który mówi o tym, że przewodniczący zgromadzenia może zażądać opuszczenia przez uczestnika demonstracji". - Tylko w takim przypadku, gdy on albo temu zgromadzeniu przeszkadza, albo utrudnia, albo uniemożliwia swoim zachowaniem - wyjaśnił. Kładoczny podkreślił, że w kontekście sytuacji z udziałem dziennikarza TVN24 "nie mieliśmy takiego zdarzenia".

5. Przewodniczący zgromadzenia żąda opuszczenia zgromadzenia przez osobę, która swoim zachowaniem narusza przepisy ustawy albo uniemożliwia lub usiłuje udaremnić zgromadzenie. W przypadku niepodporządkowania się żądaniu przewodniczący zgromadzenia zwraca się o pomoc do Policji lub straży gminnej (miejskiej).

- Tu nie ma powodu, żeby go usuwać z tego powodu, że narusza przepisy ustawy. Nie narusza żadnych przepisów, bo bierze udział w zgromadzeniu leganie - kontynuował. - Nie uniemożliwia i nie usiłuje udaremnić zgromadzenia, więc naprawdę nie wiem, jaki powód miałby funkcjonariusz - dodał. Jak mówił prawnik z HFPC, "nie jest tak, że policja jest automatycznie zobowiązana do działania tylko dlatego, że przewodniczący zgromadzenia sobie tak życzy". - Bo to by mogło powodować, że on usuwa na przykład osoby, które wypatrzył, a są mu niemiłe z różnych powodów - argumentował.

- Czyli mówiąc wprost, pan funkcjonariusz, przypuszczalnie przez nieznajomość przepisów ustawy Prawo o zgromadzeniach (...), usunął zupełnie nielegalnie pana, który sobie szedł w zgromadzeniu, brał udział w zgromadzeniu - stwierdził Kładoczny. Jego zdaniem funkcjonariusz "przekroczył swoje uprawnienia" i "nie było żadnej podstawy prawnej" do takiej reakcji.

Prawniczka i członkini Komitetu Obrony Sprawiedliwości Maria Ejchart-Dubois wyraziła w rozmowie z TVN24 podobną opinię. - Pamiętajmy, że zgromadzenie publiczne, jak sama nazwa wskazuje, jest publiczne. Każdy może wziąć w nim udział. Ustawa o zgromadzeniach dokładnie wskazuje przypadki, kiedy ktoś nie może wziąć udziału w zgromadzeniu - mówiła.

Dziennikarz usunięty z publicznego zgromadzenia. Policja powołuje się na Prawo o zgromadzeniach, prawnicy się z tym nie zgadzają
Dziennikarz usunięty z publicznego zgromadzenia. Policja powołuje się na Prawo o zgromadzeniach, prawnicy się z tym nie zgadzająTVN24

RPO o swobodzie wykonywania zadań dziennikarskich i działaniach policji

W kontekście praw dziennikarzy w odniesieniu do zgromadzeń publicznych stanowisko zajął w listopadzie 2020 roku Rzecznik Praw Obywatelskich, którym wówczas był profesor Adam Bodnar.

W oświadczeniu przypomniał, że "obecność dziennikarzy podczas demonstracji służy m.in. przekazywaniu rzetelnych informacji, ale także monitorowaniu i nagłaśnianiu ewentualnych nieprawidłowości, w tym naruszeń praw człowieka, które mogą wystąpić w ich trakcie". "Może także pomóc w rozliczeniu osób odpowiedzialnych za nadużycia" - dodał.

"Na państwie ciąży obowiązek ochrony dziennikarzy przed zagrażającymi ich bezpieczeństwu zachowaniami uczestników demonstracji bądź kontrdemonstracji. Nie może on być jednak wykorzystywany jako pretekst do tego, aby w sposób nieuzasadniony ograniczać dziennikarzom możliwość swobodnego ich relacjonowania (np. poprzez odmowę dostępu do miejsca demonstracji). Wszelkie restrykcje muszą mieć rzeczywiste podstawy, adekwatny zakres i wymagają indywidualnej analizy" - czytamy.

RPO podkreślił, że "bardzo ważne jest, aby bezpieczeństwo dziennikarzy oraz swoboda wykonywania przez nich zadań były respektowane zarówno przez służby policyjne zabezpieczające dane wydarzenie, jak i przez jego uczestników".

Autorka/Autor:akr/adso

Źródło: TVN24, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W południowej Polsce noc przyniesie opady śniegu i silne podmuchy wiatru. Sprawdź, gdzie będzie szczególnie niebezpiecznie.

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24