W Rewalu nie pójść na wybory - to prawdziwy wstyd. W zachodniopomorskiej gminie frekwencja była najwyższa w kraju i wyniosła 82,2 proc. Spośród największych miast natomiast najchętniej głosowali mieszkańcy Warszawy. W stolicy do urn poszło prawie 69 proc. wyborców.
Rewal to nadmorska gmina leżąca między Kołobrzegiem a Międzyzdrojami. Jej mieszkańcy mogą być przykładem dla całego kraju - do wyborów poszło ośmiu na 10 uprawnionych do głosowania.
Stolica pokazała
W kategorii największych miast dobry przykład daje stolica. W Warszawie zagłosowało 68,9 proc. uprawnionych. Trochę gorzej wypadły Poznań - 65,5 proc. i Gdańsk - 65 proc. Warszawa Komorowskiego, Mazowsze Kaczyńskiego - czytaj w tvnwarszawa.pl.
Spośród dużych miast, najmniej chętnie do urn poszli mieszkańcy Katowic - 58 proc. Kiepsko wypadli też białostocczanie i szczecinianie - 59,3 proc. (dokładnie - odpowiednio 59,26 proc. i 59,34 proc.).
Opolskie zostało w domach
Szczecin i całe Zachodniopomorskie wypadły zresztą znacznie gorzej od swojego wzorowego Rewala. W skali województwa frekwencja wyniosła 52,5 proc. To dziewiąty wynik w kategorii województw w skali kraju. Liderem jest tutaj mazowieckie - 61,02 proc., a kolejne są pomorskie - 57,8 proc. i małopolskie - 57,5 proc.
Spośród wszystkich województw najgorzej wypadło opolskie - 46,6 proc. Mniej niż połowa zagłosowała też w woj. warmińsko-mazurskim - 49,1 proc. i świętokrzyskim 49,4 proc.
W całym kraju frekwencja wyborcza wyniosła 54,85 proc.
Zobacz przemówienia po pierwszej turze: Bronisława Komorowskiego i Jarosława Kaczyńskiego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24/sxc.hu