Mówimy o Niemcach, które wywołały wojnę i przegrały wojnę - powiedziała europosłanka PiS Anna Zalewska, pytana o to, czemu Polski rząd nie zwrócił się do Rosji z żądaniem reparacji wojennych. - To jest kwestia nie przy odszkodowaniu, nie przy tej dyskusji. Nie można jej relatywizować - dodała. Odnosząc się do tej wypowiedzi eurodeputowany KO Andrzej Halicki skomentował, że "pani poseł poinformowała nas, że agresor był tylko jeden".
Na Zamku Królewskim w Warszawie w czwartek zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Podano, że ogólna kwota strat Polski to 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów zł, co w przeliczeniu daje 1 bilion 532 miliardy 170 milionów dolarów. O sprawę tę pytani byli w niedzielę goście "Kawy na ławę".
Zalewska o reparacjach od Rosji: mówimy o Niemcach, które wywołały i przegrały wojnę
Przy okazji rozmowy o reparacjach wojennych od Niemiec, eurodeputowana PiS Anna Zalewska została zapytana o to, dlaczego nie zażądamy zadośćuczynienia od Rosji. - To częste pytanie przy okazji odszkodowania. Łatwa odpowiedź jest taka, że mówimy o tym, który wywołał wojnę i przegrał wojnę. Takie są zasady - powiedziała.
Na uwagę Konrada Piaseckiego, że według dzisiejszej historiografii Rosjanie także przyczynili się do wybuchu II wojny światowej (ZSRR zaatakował Polskę 17 września 1939 roku), Zalewska oparła, że "mówimy o Niemcach, które wywołały wojnę i przegrały wojnę".
- To jest kwestia nie przy odszkodowaniu, nie przy tej dyskusji. Nie można jej relatywizować, skoncentrujmy się na tym - mówiła, dopytywana, czy oznacza to, że od Rosji, jako od zwycięzcy wojny, nie będziemy domagać się reparacji.
Halicki: pani poseł poinformowała nas, że agresor był tylko jeden
Do słów tych odniósł się europoseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Halicki. - Dzisiaj, jeżeli my zaczynamy taką licytację, dosyć agresywną, to za chwilę możemy usłyszeć to samo z drugiej strony, a pani poseł łaskawie poinformowała nas, że agresor był tylko jeden, który de facto ze swoją historią się bardziej rozliczył niż Rosja - mówił.
- Właśnie dlatego, że Rosja, Związek Radziecki, ze swoją przeszłością ze swoim społeczeństwem nigdy się nie rozliczyli, mamy taką sytuację jak dzisiaj na Ukrainie czy agresywną politykę na Kaukazie. Rosja nigdy się nie rozliczyła ze swoją przeszłością i to jest problem - dodał.
Zgorzelski: Polacy nie dadzą się podzielić autorom tego zamysłu politycznego
Mówiąc o reparacjach, wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z PSL komentował, że "ta warstwa emocjonalno-historyczna dotyczy każdego z nas i Polacy nie dadzą się podzielić autorom tego zamysłu politycznego, żeby po jednej stronie byli ci, którzy walczą o reparacje i są prawdziwymi patriotami, a ci, którzy mówią innym głosem, to są oczywiście zaprzańcy i zdrajcy".
Zgorzelski postawił pytanie, czy "ta sytuacja wzmacnia polskie bezpieczeństwo, czy odwrotnie". - Czy nie jest tak, że PiS jest grupą rekonstrukcyjną sanacji? Funduje sobie w sytuacji zdefiniowanego, wschodniego wroga drugiego wroga, wywołując do tablicy Niemcy, które oczywiście nic sobie z tego nie zrobią - powiedział.
Dziambor: do tej sprawy można było podejść dobrze albo po PiS-owsku
Artur Dziambor podkreślił, że dla każdego Polaka żądanie reparacji jest "oczywistością". - Do tej sprawy można było podejść dobrze albo po PiS-owsku. (…) Trwało to siedem lat i nagle teraz jest to potrzebne, ponieważ kampania będzie trwała przez najbliższy rok - argumentował.
- Takie rzeczy robi się dyplomacją, ciszą, a nie na konferencjach prasowych. Jarosław Kaczyński i rząd Prawa i Sprawiedliwości wyskoczył z konferencją prasową, na której ogłosił, że Niemcy mają dawać pieniądze, bo są pewne winy, dla nas oczywiste, ale w ten sam sposób zamknął sobie ścieżki do tego, żeby wykonywać to dyplomatycznie, ponieważ dokonał pewnego szantażu - ocenił polityk Konfederacji.
Zandberg: jak Chruszczow w ONZ zdejmujecie but i walicie o stół
Poseł Partii Razem Adrian Zandberg powiedział, że temat reparacji jest poważny, dlatego chciałby, "żebyśmy o nim rozmawiali poważnie, a nie sprowadzali go do tego, że ktoś organizuje sobie konferencję prasową i uzna, że po wygrażaniu retorycznym Niemcom sprawa jest odfajkowana".
- Jedyna droga do tego, żebyśmy to słuszne zadośćuczynienie mogli uzyskać, to droga dyplomatyczna. Ja się pytam, jakie konkretnie kroki rządzący podjęli przez ostatnie siedem lat w tej sprawie i zamierzają podjąć. Bez tego to jest bicie piany i pustosłowie - mówił.
- Kluczowa warstwa, to jest warstwa rozmowy z niemiecką opinią publiczną. Wy nie rozmawiacie z niemiecką opinią publiczną, tylko jak (I sekretarz KC KPZR Nikita - red.) Chruszczow w ONZ zdejmujecie but i walicie o stół, a to niczego nie przynosi - ocenił, przywołując wydarzenia ze Zgromadzenia Ogólnego ONZ w 1960 roku.
Sałek: zdaniem prezydenta, jeśli szkoda jest wyrządzona, powinna być skompensowana
Doradca prezydenta Andrzeja Dudy Paweł Sałek potwierdził, że prezydent otrzymał raport o stratach wojennych i będzie się z nim zapoznawał. Jak dodał "zdaniem prezydenta, z punktu widzenia prawnego, jeśli szkoda jest wyrządzona, powinna być skompensowana albo zadośćuczyniona". -Jesteśmy na początku drogi związanej z tym, w jaki sposób ta kwestia ma być prowadzona w przyszłości - zaznaczył.
Sałek stwierdził, że dyplomatyczna dyskusja na linii Warszawa-Berlin na pewno będzie kontynuowana. - Także w aspekcie uświadamiania społeczeństwu niemieckiemu, w jaki sposób Polska ucierpiała i w jaki sposób ponieśliśmy potężne straty - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24