- Najważniejszy stał się postulat tegorocznych podwyżek. Jestem zszokowany postawą lekarzy i pielęgniarek przy stole negocjacyjnym - mówi Zbigniew Religa
Religa mówił rano w Polskim Radiu, że jeszcze miesiąc temu Ogólnopolski Związek Pielęgniarek i Położnych przedstawiał inne postulaty, a żądanie 1000-złotowych podwyżek pojawiło się dopiero po powstaniu miasteczka namiotowego przed Kancelarią Premiera. Podkreślił, że rząd zgodził się już na realizację większości postulatów, w tym na wyodrębnienie pieniędzy z kontraktów na podwyżki. Jednak spełnienie postulatu tegorocznych podwyżek jest niemożliwe.
Minister wyznał, że w trakcie rozmów zaskoczył go upór strajkujących i ich odporność na argumenty. Przyznał że zaczyna się zastanawiać nad politycznym wątkiem protestów.
Dzisiaj o 13.00 minister Religa wraca do negocjacji z OZPiP. Negocjacje z lekarzami o układzie zbiorowym zaplanowano na wtorek
Ale minister ma problemy nie tylko ze strajkującymi, ale także wewnątrz rządu. Nikt nie chce zgodzić się na jeden z jego głównych pomysłów, by zwiększyć składkę zdrowotną z 9 do 13 proc. - Moje bycie ministrem zdrowia ma tylko jeden sens - jeżeli moja wizja reformy tego systemu może być realizowana - przyznał minister w "Sygnałach Dnia".
Ma nadzieję, że uda się to zrobić w ciągu pół roku. Na ten temat chce jeszcze rozmawiać z prezydentem i premierem.
Tymczasem jeszcze wczoraj premier Jarosław Kaczyński powtarzał, że na razie o podwyżce składki nie może być mowy. O nierealności propozycji ministra mówi też jego zastępca. - Na dziś nie ma o czym rozmawiać. Taka konstrukcja składki zdrowotnej powiązanej z PIT-em jest nie do przeprowadzenia - twierdził dziś w TVN24 wiceminister zdrowia Bolesław Piecha. Czy oznacza to dymisję ministra? Takie zapowiedzi miały paść z ust Religii jeszcze przed wczorajszym spotkaniem z premierem. Po rozmowie rzecznik resortu zdrowia zapewnił, że minister odchodzić nie zamierza, a rzecznik rządu przyznał, że "to było bardzo dobre spotkanie".
Na dziś zapowiedziano kolejną turę rozmów ze związkowcami. Po wczorajszym spotkaniu w Centrum "Dialog", gdzie minister przedstawił strajkującym uzgodnienia z szefem rządu i prezydentem, wydawało się, że jest szansa na porozumienie. Minister nie krył, że są szanse na zakończenie protestu w "białym miasteczku". - Z czterech postulatów strony związkowej, trzy zostały spełnione, a czwarty pół na pół - mówił po rozmowach w "Dialogu" Religa.
Źródło: IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24