W siedzibie PiS przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie zebrali się w poniedziałek przed południem liderzy Zjednoczonej Prawicy, by kontynuować negocjacje dotyczące nowej umowy koalicyjnej oraz rekonstrukcji rządu. Rozmowy trwały około pięciu godzin. Jak dowiedziała się Polska Agencja Prasowa, do kolejnego spotkania ma dojść w czwartek.
W siedzibie Prawa i Sprawiedliwości około godziny 11 pojawili się między innymi premier Mateusz Morawiecki, szef klubu PiS Ryszard Terlecki, przedstawiciele Solidarnej Polski: Zbigniew Ziobro i Patryk Jaki, oraz politycy Porozumienia: Jarosław Gowin i Marcin Ociepa. Po godzinie 13 dołączył prezes PiS Jarosław Kaczyński, który wcześniej był na otwarciu wystawy "Lech Kaczyński. Człowiek Solidarności" na dziedzińcu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
"Nic więcej nie mogę państwu powiedzieć"
Jak donoszą źródła PAP, na spotkaniu w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej omawiane były kwestie łączenia resortów, a propozycje miała przygotować grupa robocza złożona z przedstawicieli partii koalicyjnych.
Politycy niechętnie rozmawiali o temacie i przebiegu negocjacji. - Najpierw musimy ustalić, jak będzie wyglądała agenda rządowa, a dopiero potem dostosujemy do tego struktury rządu. Nic więcej nie mogę państwu powiedzieć - mówił dziennikarzom przed wejściem na spotkanie europoseł Patryk Jaki.
Po dyskusji z liderami partii koalicyjnych doszło do rozmowy w gronie przedstawicieli PiS z udziałem premiera. Zastępca rzecznika partii Radosław Fogiel poinformował, że konsultacje dotyczące rekonstrukcji rządu trwają. - O efektach rozmów poinformuje kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości - zapowiedział.
Spotkanie zakończyło się po godzinie 16. Jak dowiedziała się PAP ze źródeł w kierownictwie PiS, kolejne rozmowy zaplanowano na czwartek około południa.
Czy koalicjanci stracą po jednym ministerstwie? Terlecki: na to wygląda
Przed rozpoczęciem rozmów szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki był pytany, czy koalicjanci tej partii stracą po jednym ministerstwie. - Na to wygląda - odparł.
Dopytywany, które dokładnie resorty mogą stracić przedstawiciele Solidarnej Polski i Porozumienia, wicemarszałek Sejmu odpowiedział: - A to zobaczymy.
"To są gotowi kandydaci do zrekonstruowania"
Poseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Kierwiński ocenił w rozmowie z TVN24, że planowana rekonstrukcja rządu "nic nie zmieni". - Powinni odejść ci ministrowie, którzy na pewno nie odejdą, a którzy niszczą Polskę - [Zbigniew - przyp. red.] Ziobro, [Mariusz - red.] Kamiński. To są gotowi kandydaci do zrekonstruowania - powiedział.
Dodał, że "ta cała rekonstrukcja to nie jest ocena merytoryczna, to jest kolejna awantura o wpływy, o posady w spółkach Skarbu Państwa".
Przedstawicielka klubu Lewicy Anna Maria Żukowska wskazywała, że rozmowy w sprawie rekonstrukcji "toczą się już ponad miesiąc, więc atmosfera w rządzie jest na pewno napięta". - Widać, że [Zbigniew - przyp. red.] Ziobro ma na celu, żeby ugrać dla swojej formacji, dla Solidarnej Polski, jak najwięcej - dodała.
"Już jest zrobiony bardzo dobry grunt"
Po zakończeniu poprzedniego, czwartkowego spotkania przedstawiciele wszystkich trzech partii przekonywali, że są optymistami co do zawarcia kolejnej umowy koalicyjnej i ustalenia podstaw programowych.
- Jestem pełen optymizmu i uważam, że już jest zrobiony bardzo dobry grunt pod to - mówił szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski.
Wtórował mu europoseł Patryk Jaki (Solidarna Polska), którego zdaniem wkrótce zostanie zawarta nowa umowa koalicyjna i będzie "realizowany ambitny program dla Polski". - Dlatego jestem przekonany, że to są dobre informacje dla naszych rodaków - mówił Jaki.
- Jeśli tylko uda nam się dojść do porozumienia, to naprawdę będzie to bardzo dobry znak dla całej Zjednoczonej Prawicy i dla wszystkich naszych rodaków - ocenił z kolei wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa (Porozumienie).
Co się ma zmienić?
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w rozmowie z Polską Agencją Prasową na początku sierpnia zapowiedział, że rekonstrukcja rządu odbędzie się we wrześniu lub najdalej na początku października. Jak zaznaczył, plan zakłada zmniejszenie liczby resortów do 12. Pytany, czy koalicjanci z Solidarnej Polski i Porozumienia otrzymają w takim razie po jednym resorcie, lider PiS odparł: - Przy takiej liczbie ministerstw, to po prostu wynika ze zwykłej arytmetyki, i to tak traktowanej bardzo - można powiedzieć - szczodrze dla naszych koalicjantów.
W obecnym rządzie Mateusza Morawieckiego funkcjonuje 20 ministerstw.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24