Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw? - brzmi pierwsze pytanie referendalne, które w piątek ujawnił w mediach społecznościowych prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
W krótkim wideo, na którym Jarosław Kaczyński ogłosił treść pierwszego pytania, prezes PiS mówi, że "dla nas decydujący jest zawsze głos zwykłych Polaków". - Głos obcych polityków, w tym niemieckich, nie ma żadnego znaczenia. Dlatego w sprawach kluczowych chcemy się odwołać do państwa bezpośrednio w referendum - powiedział.
Ogłosił, że pierwsze pytanie będzie brzmiało: "Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?".
- Niemcy chcą osadzić Tuska w Polsce, aby wyprzedawać wspólny majątek. Jego zaplecze mówi o tym wprost. (…) Nie możemy się na to zgodzić. Państwo zdecydujecie, czy majątek pokoleń pozostanie w polskich rękach - mówił.
Jak zapowiedział PiS, przez kolejne dni (12, 13 i 14 sierpnia) będą publikowane filmy z kolejnymi pytaniami.
Referendum w sprawie migrantów
W czerwcu wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył, że kwestia relokacji migrantów w Unii Europejskiej musi zostać poddana pod referendum. Zamiar przeprowadzenia referendum razem z przypadającymi na jesieni wyborami parlamentarnymi potwierdził premier Mateusz Morawiecki. 16 i 17 sierpnia odbędzie się dwudniowe posiedzenie Sejmu.
Większość sejmowa przyjęła na początku lipca nowelizację ustawy o referendum ogólnokrajowym, która ma umożliwić przeprowadzenie referendum tego samego dnia, co wybory parlamentarne, prezydenckie lub do Parlamentu Europejskiego poprzez przede wszystkim ujednolicenie godzin głosowania, czyli w godzinach 7-21.
Zgodnie z harmonogramem, ma zająć się m.in. rozpatrzeniem wniosku o zarządzenie ogólnokrajowego referendum.
CZYTAJ WIĘCEJ. PiS "chce z referendum zrobić rodzaj plebiscytu" >>>
Wojciech Hermeliński, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej ocenił, że Prawo i Sprawiedliwość "chce z referendum zrobić rodzaj plebiscytu na zasadzie, czy wolisz być pięknym i bogatym niż biednym i brzydkim". - Tak się nie przeprowadza referendum. W referendum się podaje pewne problemy, a nie na zasadzie, czy jesteś za polityką taką czy owaką, że jesteś za polityką rządu przyjmowania migrantów, czy nie jesteś za taką polityką - zwrócił uwagę.
Źródło: PAP