Ratownik medyczny z Rzeszowa podejrzany o otrucie żony silnym lekiem usypiającym. Prokuratura zarzuciła mu zabójstwo. Żona mężczyzny, 34-letnia kobieta zmarła w grudniu 2008 r., w Rzeszowie.
Jak poinformował zastępca prokuratora okręgowego w Rzeszowie Jaromir Rybczak, zlecone na początku śledztwa badania toksykologiczne wykazały, że przyczyną zgonu kobiety było ostre zatrucie ketaminą, lekiem usypiającym używanym w medycynie i weterynarii do znieczulenia przedoperacyjnego. Początkowo podejrzanemu przedstawiono zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci żony. - Jednak zgromadzone w ostatnim okresie dowody uzasadniły zmianę zarzutu na umyślne zabójstwo - wyjaśnił.
Podejrzana śmierć
Według rzecznika podkarpackiej policji Pawła Międlara, mężczyzna, który powiadomił pogotowie ratunkowe o śmierci żony twierdził, że zmarła "niespodziewanie, w swoim łóżku". - Już w trakcie pierwszych czynności wykonywanych przez policję i prokuratora pojawiło się sporo niejasności co do okoliczności jej śmierci, dlatego wszczęto w tej sprawie śledztwo - powiedział Międlar.
Wątpliwości rozwiali m.in. biegli z zakresu toksykologii leków i trucizn organicznych. Sąd Rejonowy w Rzeszowie zastosował wobec ratownika medycznego trzymiesięczny areszt tymczasowy.
Za zarzucone przestępstwo podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: archiwum KWP Rzeszów