Choć przez ostatnie lata mocno wzrosły budżet i liczba etatów w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, to nie poprawiają się efekty pracy formacji – wynika z analizy dorocznego raportu z działalności służby antykorupcyjnej. CBA swoje wysiłki koncentruje na samorządowcach z najniższego, gminnego szczebla, a więcej spraw umarza i zawiesza niż kończy aktami oskarżenia. Równocześnie pozycja Polski osuwa się w najważniejszym międzynarodowym badaniu poziomu korupcji.
Jawną część raportu ze swojej całorocznej działalności CBA publikuje każdego kolejnego roku. Tylko nieco bogatszą w treść wersję otrzymują posłowie z sejmowej komisji do spraw służb specjalnych.
Co wynika z najnowszego raportu, który podsumowuje ubiegły, a jednocześnie 15. rok funkcjonowania służby antykorupcyjnej? Dziennikarz tvn24.pl poddał go analizie.
Budżet dwukrotnie większy
Po pierwsze: ostatnie lata działalności Agencji to ogromny wzrost budżetu formacji oraz solidna pula dodatkowych etatów. W minionym roku księgowi służby mieli do wydania 256 milionów złotych. W centrali służby i delegaturach pracowało 1165 funkcjonariuszy, których wspomagało 161 pracowników cywilnych. Dla porównania, w 2014 roku było to 111 milionów złotych oraz 764 funkcjonariuszy i 115 pracowników cywilnych.
Po raz pierwszy budżet CBA przekroczył 200 milionów w 2018 roku, gdy wzrósł do 228 milionów (z czego wykonanie wyniosło 209 mln zł).
- W ślad za budżetem nie rośnie efektywność służby, którą kiedyś kierowałem. Liczby są niemal na tym samym poziomie, co przed laty. O jakości pracy i prowadzonych dziś spraw nie chcę się wypowiadać, bo nie ma o czym mówić – komentuje w rozmowie z tvn24.pl Paweł Wojtunik, który był szefem CBA w latach 2009-2015.
Spośród czterech posłów PiS zasiadających w komisji do spraw służb specjalnych na krótką rozmowę o raporcie z działalności CBA zgodził się wyłącznie jej przewodniczący Wojciech Andzel: - Uważam, że CBA pracowało wyśmienicie, spełniając wszystkie zadania. Dlatego uważam, że trzeba służbę nadal wzmacniać finansowo i etatowo.
Wysiłek agentów CBA
Jakie więc są to liczby? W minionym roku funkcjonariusze CBA pracowali nad 584 postępowaniami przygotowawczymi, czyli śledztwami. To mniej więcej tyle samo, ile zawsze prowadziło biuro w ostatnich latach - rok wcześniej spraw "na biegu" było 606. a W 2016 roku - 491, a w 2014 - 420.
Gorzej wyglądają efekty tych postępowań. Z raportu wynika, że śledczy z CBA zakończyli w całym ubiegłym roku 158 postępowań. Do sądów wnieśli tylko 72 akty oskarżenia, a umorzyli i zawiesili aż 74 śledztwa.
Łącznie na podstawie materiałów zgromadzonych przez śledczych z CBA przedstawiono 688 osobom 2020 zarzutów z kodeksu karnego i karno-skarbowego. Dla porównania, w 2019 roku były to 804 osoby i łącznie 2034 zarzuty.
Gdzie efekty Pegasusa?
W raporcie znajdują się tylko szczątkowe informacje dotyczące "działalności operacyjnej" CBA, czyli m.in. efektów zakładania podsłuchów czy werbowania informatorów. Wiadomo tylko, że w ubiegłym roku prowadzono 534 "sprawy operacyjne".
- Taka sprawa operacyjna to np. sygnały o korupcji wiceministra, nad którymi pracują funkcjonariusze operacyjni analizując informacje z założonych podsłuchów bądź od informatorów – wyjaśnia były funkcjonariusz służb.
Jednak w tym wskaźniku również nie widać znaczących ilościowych zmian w porównaniu z minionymi latami: w 2014 roku było takich "teczek" ze sprawami operacyjnymi 477, a w 2019 roku 546.
Z raportu wynika również, że dzięki uprawnieniom do podsłuchów i śledzenia, agenci zdobyli materiały, które stały się podstawą do wszczęcia 31 postępowań ("materiały uzyskane w trybie art. 17 ustawy o CBA").
Zorganizowali również sześć prób "kontrolowanego wręczenia łapówki", które następnie przerodziły się w śledztwa.
- Publicznie wiadomo, że Centralne Biuro Antykorupcyjne dysponuje potężnym narzędziem do pracy operacyjnej, czyli "Pegasusem". Tymczasem w danych dotyczących pracy operacyjnej nie widać żadnego przełomu. Ani w liczbach, ani tym bardziej w jakości w ten sposób zdobywanych danych - zwraca uwagę Paweł Wojtunik.
Najważniejsze sprawy
Autorzy najnowszego raportu wybrali także 16 najważniejszych śledztw z ubiegłego roku, które krótko opisali.
Inne z przywoływanych spraw dotyczą wyłudzenia z tarczy finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju 1, 4 miliona złotych, nieprawidłowości w obrocie lekami bądź zarzutów dla wójta jednej z pomorskich gmin.
Co zastanawia, tylko kilka ze wspominanych w raporcie spraw dotyczy przestępczości korupcyjnej, a większość oszustw bądź wyłudzeń.
Jak sprawdziliśmy, jedyna sprawa, w której ujawniono korupcyjny układ, jest efektem pracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego. To ta formacja odkryła, że o awansach, wyjazdach na misje w elitarnej 6 Brygadzie Powietrznodesantowej, zwanej "prezydencką", decydują łapówki. Sam wojskowy kontrwywiad nie ma uprawnień do prowadzenia śledztw, więc zdobyte materiały przekazał do CBA. Dziś w sprawie zarzuty ma postawionych ponad 40 żołnierzy.
Tu warto zwrócić uwagę, że według indeksu percepcji korupcji, który prowadzi niezależna organizacja Transparency International, od 2016 roku sytuacja w Polsce w tym obszarze się pogarsza.
Precyzyjnej: z rokrocznie publikowanych badań wynika, że do 2015 roku Polska poprawiała swoją pozycję - pnąc się w górę od 2012 roku - czyli skuteczniej walczyła z korupcją. W 2016 roku doszło do załamania i od tego czasu nasz kraj spadł w rankingu aż o 16 pozycji. W raporcie za rok 2021 znaleźliśmy się poniżej średniej dla Europy.
Unikalne kompetencje CBA
Spośród wszystkich funkcjonujących w Polsce służb CBA wyróżnia się tym, że ustawodawca dał tej formacji dodatkowo możliwość prowadzenia kontroli.
Inne służby mogą prowadzić pracę operacyjną i śledztwa (np. policja i ABW) bądź wyłącznie pracę operacyjną i analityczną, jak np. wspomniany kontrwywiad wojskowy.
Czym jest działalność kontrolna? Według jednej z definicji przyjętych w służbie, ma ona na celu "ujawnienie działalności godzącej w ekonomiczne interesy państwa, przypadków korupcji w instytucjach publicznych oraz nadużyć osób pełniących funkcje publiczne".
Z raportu wynika, że takich kontroli w ubiegłym roku prowadzono 172 (np. w 2014 roku było to 239 kontroli, a w 2019 roku - 192). Dodatkowo w ubiegłym roku prowadzono także 892 analizy "przedkontrolne", podczas gdy np. w 2019 było ich 912.
Według autorów, przyczyniło się to do wykrycia szkód lub narażenia na szkody Skarbu Państwa na poziomie 286 milionów złotych, a np. w 2019 roku było to 290 milionów i są to sumy na podobnym poziomie w ostatnich latach.
Cel: samorządowcy
Duża część kontroli CBA to weryfikowanie oświadczeń majątkowych, które mają obowiązek wypełniać wszyscy polscy samorządowcy i wielu urzędników.
Z raportu wynika, że w ubiegłym roku CBA najczęściej pod lupę brała samorządowców z najniższego szczebla, czyli gmin. Zarówno, gdy funkcjonariusze prowadzili same kontrole (49), jak i w trakcie 163 "analiz przedkontrolnych".
- Kontrola jest szczegółowo uregulowana w ustawie. Kontrolowany ma zagwarantowane w niej prawa, wie kiedy (kontrola - przyp. red.) się zaczyna i kiedy skończy. O analizach przedkontrolnych nie jest informowany, można w nich gromadzić dowolne informacje – wyjaśnia tvn24.pl agent tej formacji. Redakcja tvn24.pl opisała, jak w takim niejawnym trybie prześwietlano w CBA majątek senatora Krzysztofa Brejzy.
Z raportu wynika, że służba kontrolowała oświadczenia majątkowe tylko sześciu "kierowników i pracowników urzędów państwowych" i trzech osób "zajmujących kierownicze stanowiska państwowe", a także czterech parlamentarzystów.
Dla porównania np. w 2015 roku samorządowców gminnych było również najwięcej wśród kontrolowanych oświadczeń, bo 45. Ale już "kierowników urzędów państwowych" - 21, ośmiu parlamentarzystów i aż siedem osób z tzw. "erki", czyli zajmujących kierownicze stanowiska państwowe.
W ubiegłym tygodniu "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska utajniła pięć oświadczeń majątkowych, które złożyli sędziowie Trybunału. Z kolei oświadczenie majątkowe Julii Przyłębskiej utajniła prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska.
- To wygląda na transakcję wiązaną. Chciałbym jednak zrozumieć, dlaczego w takich sytuacjach nie wypowiada się szef CBA. Dlaczego milczy, gdy likwidowana jest jawność życia publicznego, dlaczego nie ma własnego zdania, gdy sprawa dotyczy sensu istnienia jego formacji? - mówi Paweł Wojtunik.
W odpowiedzi na zadane przez nas pytania z biura prasowego CBA przyszła lakoniczna odpowiedź: - Centralne Biuro Antykorupcyjne nie wydaje opinii prawnych, nie udziela porad prawnych oraz nie odpowiada na pytania dotyczące zastosowania tego prawa w konkretnej indywidualnej sprawie.
Tarcza antykorupcyjna
Agenci CBA objęli także "tarczą antykorupcyjną" - prewencyjnymi działaniami osłonowymi - kilka z rządowych przedsięwzięć. Z raportu wynika, że w ten sposób chronili głównie projekty "z zakresu szeroko rozumianej informatyzacji", ale także prace nad ustawą dotyczącą gospodarki odpadami czy nowelizację ustawy o grach hazardowych.
Z raportu wynika, że weryfikowali również kontrahentów Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
"W ponad połowie przypadków (55 proc.) wydano opinię negatywną lub sformułowano zastrzeżenia. Według szacunków łączna wartość zamówień, których RARS planowała udzielić tym wykonawcom, wynosiła nie mniej niż 467 milionów" – brzmi fragment raportu.
W podobny sposób CBA pilnuje budowy muru na granicy z Białorusią. Agenci prześwietlili 20 firm, które starały się o udział w tym projekcie, który pochłonie minimum 1,5 miliarda złotych publicznych środków.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: CBA