Pożar na polu golfowym w Rajszewie koło Warszawy. W wyniku poniedziałkowego spłonięcia budynku klubowego, golfiści pozostali bez zaplecza do gry. Przyczyna wybuchu ognia nie jest znana.
- W budynku były szatnie, recepcja, biuro, pokój konferencyjny, a także sklep i restauracja. Po nim pozostały tylko zgliszcza. Nie ustalono jeszcze, skąd się wziął ogień. Nie ucierpiało ani pole, ani driving range oraz budynek ochrony, który stał się tymczasowym biurem oraz recepcją klubu - powiedział sekretarz First Warsaw Golf and Country Club Wojciech Pijanowski.
Zaznaczył, że wszyscy pracownicy i zarząd klubu ciągle pracują, aby pole i driving range funkcjonowało normalnie. Wszystkie połączenia telefoniczne zostaną w niedługim czasie przekierowane na numer komórkowy jednego z pracowników.
10 godzin walczyli z ogniem
Jak poinformował st. ogniomistrz Robert Blagowski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie, w akcję, która trwała 10 godzin, zaangażowanych było 11 zastępów, w tym także ochotnicze jednostki.
- Nie było szans uratowania choćby części budynku o kubaturze ponad 2000 m sześciennych, który stał cały w ogniu, kiedy przybyły pierwsze zastępy - podkreślił Blagowski. Dodał, że dotychczas nie jest znana przyczyna pożaru.
Najstarsze w kraju pole golfowe wybudowano w 1992 roku. Usytuowane jest w Rajszewie - 25 km od centrum stolicy, na terenie parku krajobrazowego w malowniczym starorzeczu Wisły.
Golf był dyscypliną olimpijską w latach 1900-1904. Ponownie zagości na igrzyskach w 2016 roku w Rio de Janeiro.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: www.firstwarsawgolf.com