Wyścig z sarnami i pies na zastępstwo. 62 km biegiem przez błoto i jary

Rajd na orientację Skorpion 2015 w Narolu | Muzyka: Jenny Mayhem - All The World
Rajd na orientację Skorpion 2015 w Narolu | Muzyka: Jenny Mayhem - All The World
Katarzyna Karpa
Słońce, sarny i stary las. Idealnie!Katarzyna Karpa

Najpierw euforia, potem zwątpienie, znów radość i znów dół - i tak kilkadziesiąt razy. Tak wyglądała walka na Skorpionie - zawodach na orientację, na których zamiast 50 zrobiłam ponad 60 km.

Katarzyna Karpa: - Rocznie pokonuję biegiem około 1,7 tys. km. Nie jestem dietetykiem ani ortopedą, ale chętnie podzielę się z Tobą moimi sposobami na uniknięcie kontuzji czy motywację

Czasem jest tak, że gdy tylko otwierasz oczy, wiesz, że to będzie doskonały dzień. Że słońce rozgrzeje zmachane gnaty, a zmrok zapadnie najpóźniej, jak tylko się da w tym momencie roku. Tak właśnie jest na Ekstremalnym Rajdzie na Orientację Skorpion w Narolu, małej miejscowości na Roztoczu. Wybieram jak zwykle dystans 50 km.

"Stowarzysze" utrudniają

Skorpion to zwykle jeden z trudniejszych rajdów na orientację. Powód? W kość potrafi dać nie tylko teren poszatkowany wąwozami, które nie zawsze wystarczająco dokładnie są pokazane na mapach. Druga przyczyna jest bardziej perfidna. To rajd na orientację, dlatego trzeba wyszukiwać umieszczone w terenie punkty. Na Skorpionie czai się tu pułapka - niektórym z nich towarzyszą tzw. punkty stowarzyszone, czyli po prostu... zmyłki. "Stowarzysze" ustawione są w niewielkiej (ale nie mniej niż 100 m) odległości od punktów właściwych. Podbicie takiego punktu zalicza ten właściwy (bo rejon się zgadza), ale w gratisie dostajemy karę czasową.

"Stowarzysze" były np. w jednym z jarów. Właściwy punkt miał znajdować się na rozgałęzieniu wąwozów. I faktycznie tam był. Ale oprócz tego właściwego, w tym samym jarze, przy innych rozgałęzieniach były dwa kolejne punkty-zmyły. Żeby podbić prawidłowy, trzeba było dokładnie wiedzieć, w którym miejscu wąwozu się jest i w którą stronę odchodzi poszukiwane rozgałęzienie.

"Grzej, grzej, nie przestawaj!"

W dniu startu rano budzi nas słońce. Jest przepięknie! W powietrzu, chociaż w pierwszych godzinach mróz daje się we znaki, już za chwilę czujemy przedwiośnie. - Ale gorąco! - wymieniają się wrażeniami chłopaki. "Grzej, grzej, nie przestawaj!" - myślę sobie do słońca ja, wspominając zimowe piekło w Beskidzie Żywieckim w listopadzie. Tęsknię już za ciepłem niemiłosiernie!

Euforia - zwątpienie - euforia

Zaczynam więc w euforii - mam dużo siły, pierwsze kilometry biegnę z chłopakami na początku. A przynajmniej tak mi się wydaje. Lecimy prosto na punkt. Potem jednak przychodzi zwątpienie - wybieram jakiś mało atrakcyjny wariant przez łąki. Co chwilę natrafiam na jakieś zarośla i kolczaste krzaki. "Po co to zrobiłam do licha?" - pytam siebie, bo nikogo innego nie ma w pobliżu. Tym razem znów zdecydowałam się na samotny start. Wciąż mam potrzebę bycia jeszcze samej. Ostatecznie jednak wychodzę prosto na punkt. Jeszcze tylko chwila przedzierania się przez krzaki i jest! Mam dobrą drogę do następnego wyznaczonego miejsca.

Ale w chwili, gdy już mogę się trochę rozpędzić, zaczyna... burczeć mi w brzuchu. Nie czekam więc długo - po prostu dobywam batona. Mam nauczkę z poprzedniego startu, kiedy na trasę zabrałam czekoladowe praliny, a potem zapominałam je jeść. Na mecie prawie zemdlałam. Tym razem zabrałam więc coś bardziej solidnego: batony energetyczne z ziarnami chia. Nie do końca wiem, na czym to wszystko polega, ale faktycznie dodały mi sił. I nic dziwnego - jeden taki baton to prawie 400 kcal. Zdarza się, że taką wartość ma cały mój obiad!

Miłe spotkania

Zaraz po "brunchu" przychodzi czas na pierwsze spotkania. Jednego z punktów szukamy razem z Marcinem. Minuta-dwie "czesania" początku jaru i błyskawiczna decyzja: punktu nie ma, więc to nie tu. Robię odwrót, lecę do następnej gęstwiny i... strzał w dziesiątkę! Jest tam nie tylko punkt, ale i Przemek. Ten sam, z którym dwa tygodnie wcześniej biegliśmy razem kawałek przed metą. Powtarzamy akcję także teraz. I chociaż cieszę się ze spotkania, ma ono swoje minusy: po chwili wspólnego biegu zagaduję się, zamyślam i trochę za bardzo odbijam od kierunku, jaki mieliśmy obrać przez krzaki. Na szczęście szybko trafiamy na właściwą drogę i po chwili jesteśmy na punkcie.

Gdy znów wychodzimy na asfalt, ja zaczynam ponownie opadać z sił... - Tu chyba jest jakoś pod górę? - pytam, ale nie znajduję poparcia mojej teorii. Dołącza do nas na chwilę jeszcze Piotrek, zwany Kwitem, a ja po chwili decyduję: zostawiam ich. Nie ma możliwości, żebym nadążyła za Przemkiem, za Kwitem tym bardziej. Zostaję z tyłu.

Dwie górki, wąwóz, klasztor i sarna

I właśnie, gdy zostaję sama, przychodzi czas na pierwszego poważniejszego "buraka", czyli błędu nawigacyjnego. Do zdobycia mam najpierw jedną górkę z punktem przy bunkrze, a potem drugą - z takim na szczycie. No i drę tak do góry, drę, aż nagle orientuję się, że zamiast na pierwszej, jestem na górce numer 2! Nic to, plany są po to, żeby je zmieniać - odwracam więc kolejność. Dalej idzie już jak z płatka - wąwóz, w którym są trzy punkty zamiast jednego (wybieram właściwy), poszukiwania ogniska, stara cerkiew, bunkier, drugi bunkier... Gdy na mojej drodze co jakiś czas mijam XIX-wieczne kapliczki, a potem wbiegam na prastarą drogę do klasztoru, która prowadzi wśród dostojnych drzew, wiem, że jestem tam, gdzie powinnam być! I nie chodzi tu tylko o prawidłowe miejsce na mapie. Chociaż i punkty w takich sytuacjach zazwyczaj "wchodzą" łatwiej.

Na drodze do jednego z punktów towarzyszy mi stado saren. Są na tyle rozleniwione, że co jakiś czas się zatrzymują i obserwują mnie z bezpiecznej odległości. Potem uciekają.

"Za szybko poczułam wiosnę, za szybko!"

Im bliżej wieczora, tym łapczywiej chłonę ostatnie promienie słońca po drodze do kolejnej wioski. A zaraz potem zaczyna cierpnąć mi skóra. Momentalnie, gdy tylko słońce chowa się za horyzontem, robi się upiornie zimno. Albo ja tak czuję, bo znów nie mam wystarczająco ciepłych ciuchów. Od tego miejsca staram się już lecieć jak najszybciej - każdy postój grozi przemarznięciem. Mam już problem z dłońmi, które nie chcą się rozgrzać, chłodno mi w głowę, bo zamiast czapki mam tylko chustę. "Za szybko poczułam wiosnę, za szybko!" - karcę się. Liczę na mapie i nie chce być mniej do mety: 8-10 km. "Dwie godziny, przynajmniej, dwie godziny" - załamuję ręce. Ale lecę.

Nie mogę wiedzieć, że na drodze czeka mnie jeszcze jeden nawigacyjny "buraczek". Niewielki, bo miejsce jest dobre i doskonale wiem, gdzie jestem, ale punktu znaleźć nie mogę. Natrafiam na niego po półgodzinnych poszukiwaniach. "Przechodziłam przecież koło niego" - wściekam się na siebie. Stąd jednak wzywa mnie już meta i zaczynam pędzić. Zostaje mi ostatni punkt - nad rzeką Tanwią - i baza.

Pies na zastępstwo

Gdy jestem kilometr przed bazą, czuję nagle, że coś zaczyna mnie gonić. Kątem oka widzę wiejskiego burka i trochę zaczynam się bać. Do tej pory działało zbliżenie ręki do powąchania i pieski uspokajały się i zostawały z tyłu. Ten jakoś nie chce się odkleić. Po chwili okazuje się, że pies nie ma złych zamiarów. Zachowuje się, jakby chciał bezpiecznie doprowadzić mnie do szkoły! Szczekające psy? Mój nowy towarzysz odszczekuje im się w moim imieniu. Przebiegam przez ulicę - on za mną. Zostawia mnie dopiero wtedy, gdy jestem już bezpieczna na terenie szkoły. Sam zostaje przy bramie i patrzy, jak się oddalam.

Wbiegam do szkoły, oddaję kartę startową i wreszcie jest po wszystkim. Prawie 11 godzin. Ostanio biegłam tyle jesienią. Wtedy przychodzą chłopaki: Kwito, Przemek (był tym razem duuużo przede mną) i Marcin. - Co tak długo? Chcieliśmy już dzwonić - domagają się wyjaśnień. - Yyyyy, bolało mnie biodro, nie mogłam biec - tłumaczę się mętnie. A potem przychodzi zaskoczenie: po rozliczeniu punktów okazuje się, że... jestem pierwszą dziewczyną! "Co? Jestem pierwsza i jeszcze musiałam się tłumaczyć?!" - myślę sobie, śmiejąc się w duchu.

Masz zdjęcia z biegania? A może chcesz podzielić się wątpliwościami odnośnie do treningów? Pisz na Gorący temat na Kontakcie 24.

Chwile zwątpienia na zawodach
[object Object]
Szaleńczy pęd przez miasto i zdobywanie punktów. Z mapą w głowieKatarzyna Karpa | Muzyka: Quaro - Psion
wideo 2/22

Autor: Katarzyna Karpa (k.karpa@tvn.pl)

Raporty:
Pozostałe wiadomości
ABW chciała inwigilować Pegasusem liderki Strajku Kobiet. Na jedną dostała zgodę

ABW chciała inwigilować Pegasusem liderki Strajku Kobiet. Na jedną dostała zgodę

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Huragan Milton dotarł do zachodnich wybrzeży Florydy w środę wieczorem czasu lokalnego jako huragan kategorii 3. Wraz z nim stan nawiedziły tornada, wiatr o prędkości ponad 165 km/h i gwałtowne powodzie. Poziom wody w Zatoce Meksykańskiej wzrósł w pobliżu Sarasoty o ponad 2,4 metra.

Huragan Milton uderzył we Florydę

Huragan Milton uderzył we Florydę

Źródło:
PAP

Donald Trump w 2020 roku, gdy był prezydentem Stanów Zjednoczonych, wysłał Władimirowi Putinowi maszyny do testów na covid – potwierdza Kreml, odnosząc się do rewelacji na temat potajemnych kontaktów obu przywódców opisanych w nowej książce dziennikarza Boba Woodwarda. Według dziennikarza obaj politycy "pozostali w kontakcie" po zakończeniu kadencji Trumpa.

"Co do rozmów telefonicznych, to nieprawda". Co potwierdził Kreml

"Co do rozmów telefonicznych, to nieprawda". Co potwierdził Kreml

Źródło:
PAP

Dla nastolatków nie ma bezpiecznej ilości spożywanego alkoholu. Nie powinno być na to zgody i przyzwolenia - jest to nielegalne i naganne. Dane mówią jednak coś zupełnie innego. 80 procent nastolatków w wieku 15-16 lat piło alkohol i to głównie piwo, a ponad 30 procent doświadczyło stanu upojenia. Materiał magazynu "Polska i Świat". Całe wydanie dostępne w TVN24 GO.

Psychoterapeuci mówią: nie ma takich cudów

Psychoterapeuci mówią: nie ma takich cudów

Źródło:
TVN24

Jak alarmuje WWF Polska w 15. edycji raportu Living Planet Report 2024, pozostało już tylko 27 procent żyjącej planety. Eksperci określają ten wynik "katastrofalnym" i ostrzegają przed zbliżającymi się punktami krytycznymi dotyczącymi degradacji środowiska na całym świecie. W opinii ekspertów dla naszej przyszłości kluczowe będzie najbliższe pięć lat.

27 procent. Tyle żyjącej planety nam pozostało

27 procent. Tyle żyjącej planety nam pozostało

Źródło:
WWF Polska

Smutne rekordy i dane, które martwią. W ostatnim roku urodziło się rekordowo mało dzieci. Liczba Polaków zmalała o 130 tysięcy. To tak, jakby z mapy naszego kraju zniknęło miasto wielkości Opola. Niedługo połowa Polaków będzie po 50. Demograficzny dramat nie wróży nic dobrego. Jakie będą tego konsekwencje i jaki są szanse na zmianę tej sytuacji?

To już nie kryzys, tylko katastrofa

To już nie kryzys, tylko katastrofa

Źródło:
TVN24

Roman Giertych, przewodniczący zespołu do spraw rozliczeń PiS, przekazał w "Kropce nad i" w TVN24, że w czwartek rano odbędzie się "duża konferencja prasowa" kierowanego przez niego zespołu. Ma ona dotyczyć - jak stwierdził - "haraczu ojca Rydzyka".

Zapowiedź Giertycha w sprawie Rydzyka. Szczegóły "szokujące"

Zapowiedź Giertycha w sprawie Rydzyka. Szczegóły "szokujące"

Źródło:
TVN24

Wiceszef resortu obrony Cezary Tomczyk zapowiada przedstawienie w czwartek w Sejmie informacji dotyczącej zniszczenia samolotu Tu-154M-102 przez podkomisję smoleńską. Wcześniej minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz deklarował, że do końca października zostanie przedstawiony raport dotyczący podkomisji, którą kierował Antoni Macierewicz.

Będzie "informacja dotyczącą zniszczenia samolotu TU-154M-102 przez 'Podkomisję Smoleńską'"

Będzie "informacja dotyczącą zniszczenia samolotu TU-154M-102 przez 'Podkomisję Smoleńską'"

Źródło:
TVN24

960 dni temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Ukraińcy zaatakowały w środę bazę magazynową dronów Shahed w pobliżu wsi Oktiabrskij w obwodzie krasnodarskim w Rosji - poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Oto co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Zaatakowany magazyn dronów

Zaatakowany magazyn dronów

Źródło:
PAP

Huragan Milton dotarł do Florydy. Prokurator generalny złożył wniosek o uchylenie immunitetu posła Łukasza Mejzy. Najwyższa Izba Kontroli zaprezentuje w czwartek raport dotyczący afery wizowej. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w czwartek 10 października.

Huragan, zagrożony immunitet, nowa strategia

Huragan, zagrożony immunitet, nowa strategia

Źródło:
PAP, TVN24

Przy rondzie Tybetu na Woli doszło do potrącenia pieszego. 47-letni mężczyzna z poważnymi obrażeniami został zabrany do szpitala. Sprawca wypadku uciekł. Po południu 31-latek podejrzewany o potrącenie został zatrzymany przez policję. Polska Agencja Prasowa podała, że jest to kierowca autobusu, który spadł kilka lat temu z mostu Grota-Roweckiego. Nieoficjalnie potwierdziliśmy tę informację.

31-latek zatrzymany po potrąceniu pieszego to kierowca autobusu, który cztery lata temu spadł z mostu

31-latek zatrzymany po potrąceniu pieszego to kierowca autobusu, który cztery lata temu spadł z mostu

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Prezydent USA Joe Biden podczas spotkania na temat huraganu Milton odniósł się do wysuwanych przez niektórych republikańskich polityków spiskowych teorii – między innymi do oskarżeń o to, że rząd kontroluje pogodę. Biden i wiceprezydentka Harris ostrzegli, że huragan może być "burzą stulecia".

Twierdzi, że władze USA kontrolują pogodę. "To jest więcej niż śmieszne"

Twierdzi, że władze USA kontrolują pogodę. "To jest więcej niż śmieszne"

Źródło:
PAP

Nie żyje Ratan Tata, emerytowany prezes jednej z największych korporacji w Indiach, Tata Sons - donosi Reuters. Sławę przyniosły mu odważne przejęcia i dynamiczny rozwój biznesu. Miał 86 lat.

Legendarny biznesmen nie żyje. Miał 86 lat

Legendarny biznesmen nie żyje. Miał 86 lat

Źródło:
Reuters, tvn24.pl.

14-letnia dziewczynka została potrącona w Zielonej Górze w rejonie przejścia dla pieszych przez samochód osobowy. Stan poszkodowanej jest określany jako krytyczny. Policja wyjaśnia przyczyny zdarzenia.

14-letnia dziewczynka potrącona na przejściu dla pieszych. Jest w stanie krytycznym

14-letnia dziewczynka potrącona na przejściu dla pieszych. Jest w stanie krytycznym

Źródło:
PAP

Białoruski reżim zarekwirował stary dom rodzinny pełniącego obowiązki dyrektora Biełsatu Alaksieja Dzikawickiego - powiadomiło centrum Wiasna. Dzikawicki w rozmowie z TVN24 BiS ocenił, że to "cena za walkę z dyktaturą". Dodał, że bardzo wierzy w to, iż kiedyś uda się odzyskać dom, choć "będzie to możliwe dopiero w wolnej Białorusi". 

Stalin nie zabrał domu, zrobił to Łukaszenka. "Cena walki z dyktaturą"

Stalin nie zabrał domu, zrobił to Łukaszenka. "Cena walki z dyktaturą"

Źródło:
TVN24 BiS, PAP

Zwłoki najemników z rosyjskiej Grupy Wagnera, którzy w lipcu zginęli w przegranej bitwie z Tuaregami i islamistami na pustyni w Mali, zostały zwrócone. Nie podano liczby przekazanych ciał.

Grupa Wagnera odzyskała zwłoki swoich najemników

Grupa Wagnera odzyskała zwłoki swoich najemników

Źródło:
PAP

x-kom i Neonet podpisały umowę inwestycyjną, przewidującą docelowe przejęcie Neonetu przez x-kom, po uprzednim uzyskaniu niezbędnych zgód antymonopolowych i zatwierdzeniu układu z wierzycielami Neonetu - podał x-kom w komunikacie prasowym.

Szykuje się duże przejęcie na rynku marketów z elektroniką

Szykuje się duże przejęcie na rynku marketów z elektroniką

Źródło:
PAP

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed niebezpieczną pogodą. W czwartek największe zagrożenie będzie stanowił silny wiatr. Żółte alerty obowiązują na terenie ośmiu województw w Polsce.

Dziś pogoda może stwarzać zagrożenie. Są ostrzeżenia IMGW

Dziś pogoda może stwarzać zagrożenie. Są ostrzeżenia IMGW

Źródło:
tvnmeteo.pl

Pięć osób trafiło na Krecie do szpitala po tym, jak wypili drinki omyłkowo zrobione z detergentu - informują lokalne media. Do zdarzenia doszło w pięciogwiazdkowym hotelu na Krecie, w sprawie wszczęte zostało śledztwo.

Barman pomylił się, robiąc drinka, pięć osób w ciężkim stanie trafiło do szpitala

Barman pomylił się, robiąc drinka, pięć osób w ciężkim stanie trafiło do szpitala

Źródło:
ftnnews.com, neakriti.gr
"Panie Tomku, potrzebuję pieniędzy, nie mam co jeść". Mieli truć, by zdobyć mieszkania

"Panie Tomku, potrzebuję pieniędzy, nie mam co jeść". Mieli truć, by zdobyć mieszkania

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Nabici w butelkę. Co prokuratura zarzuca Januszowi Palikotowi

Nabici w butelkę. Co prokuratura zarzuca Januszowi Palikotowi

Źródło:
tvn24.pl
Premium

"Ocalałe" można od dziś obejrzeć w TVN24 GO. Bohaterki cyklu, cztery kobiety z Ukrainy, dają świadectwo bestialstwu, jakiego doświadczyły w rosyjskiej niewoli. Dlaczego zdecydowały się opowiedzieć o piekle, przez które przeszły? - Udzielam wielu wywiadów i uczestniczę w wielu wydarzeniach pod jednym warunkiem: że o kobietach, które tam (w niewoli - red.) pozostały, usłyszy cały świat - podkreśla Ludmiła Husejnowa.

"Nasza historia jest gwoździem wbitym w trumnę wroga".  Cykl "Ocalałe" już w TVN24 GO

"Nasza historia jest gwoździem wbitym w trumnę wroga". Cykl "Ocalałe" już w TVN24 GO

Źródło:
tvn24.pl

W czwartek w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie projektu ustawy budżetowej na 2025 r. Zakłada on m.in. 7-procentowy wzrost płac, 5 proc. podwyżki dla budżetówki, 3,9-procentowy wzrost gospodarczy i 5-procentową inflację. Wydatki na obronność mają sięgnąć 4,7 proc. przewidywanego PKB. Budżet państwa musi do końca stycznia trafić do prezydenta do podpisu.

Budżet na 2025 rok w Sejmie. W czwartek pierwsze czytanie

Budżet na 2025 rok w Sejmie. W czwartek pierwsze czytanie

Źródło:
PAP