"Z zaskoczeniem i oburzeniem, czemu dałam wyraz w programie, przyjęłam cytowane w mediach głosy na temat pochodzenia Anne Applebaum. Uważałam, że minister powinien mieć możliwość się do nich odnieść, co też zrobił w 'Kropce nad i'" - podkreśliła w oświadczeniu dziennikarka TVN24 Monika Olejnik. Odniosła się w ten sposób do reakcji ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego na jej pytanie w programie.
We wtorek gościem Moniki Olejnik w "Kropce nad i" był minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Dziennikarka pytała go między innymi o prawybory, które mają wyłonić kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Sikorski zmierzy się w nich z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim.
Na koniec rozmowy Olejnik zapytała Sikorskiego o fragment tekstu dziennikarza "Tygodnika Powszechnego" (opublikowany w portalu gazeta.pl), który - jak przyznała - "ją zaskoczył". Według artykułu - mówiła Olejnik - "dla członków Koalicji Obywatelskiej problemem jest pochodzenie żony" szefa MSZ. - Ja bym powiedział, że jest już świecka tradycja, że pierwszymi damami powinny zostać osoby pochodzenia żydowskiego - odparł Sikorski.
Chwilę później napisał na X: "Uważam, że ustawianie pochodzenia żony kandydata jako tematu w wyborach prezydenckich jest niedopuszczalne. Wbrew insynuacji red. Olejnik nie jesteśmy krajem antysemitów. Od TVN i Warner Bros./Discovery żądam przywrócenia standardów dziennikarskich". Olejnik w oświadczeniu tłumaczyła, jakie były jej intencje. "Z zaskoczeniem i oburzeniem, czemu dałam wyraz w programie, przyjęłam cytowane w mediach głosy na temat pochodzenia Anne Applebaum i uważałam, że minister powinien mieć możliwość się do nich odnieść, co też zrobił w 'Kropce nad i'" - napisała dziennikarka.
"Przepraszam Państwa, wszystkich moich widzów - jeśli nie byłam dość precyzyjna i dobitna. Nie były moją intencją żadne insynuacje, podobnie jak minister Sikorski uważam, że Polska to nie jest kraj antysemitów!" - podkreśliła. Zapewniła, że "od lat walczy z antysemityzmem, z przemocą, z hejtem i z agresją" i "nie jest obojętna".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24