Jarosław Kaczyński, mówiąc na czwartkowej konferencji prasowej o działaniach Antoniego Macierewicza w sprawie katastrofy smoleńskiej, powoływał się na Zbigniewa Brzezińskiego, w przeszłości doradcę prezydenta USA Jimmy'ego Cartera. Wieczorem szef MSZ Radosław Sikorski przypomniał, co politolog mówił na temat teorii dotyczących "zamachu smoleńskiego". Zamieścił fragment archiwalnej wypowiedzi Brzezińskiego, pochodzącej z rozmowy z reporterką "Faktów" TVN Katarzyną Kolendą-Zaleską.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński został poproszony przez reportera TVN24 Radomira Wita o komentarz do wniosków z raportu zespołu badającego prace podkomisji smoleńskiej, kierowanej przez Antoniego Macierewicza. W piątek wiceszef MON Cezary Tomczyk poinformował, że raport w sprawie podkomisji smoleńskiej wraz z 41 zawiadomieniami dotyczącymi m.in. Antoniego Macierewicza i Mariusza Błaszczaka zostały złożone w Prokuraturze Krajowej.
CZYTAJ TEŻ: 10 kłamstw Macierewicza
Kaczyński odwołuje się do Zbigniewa Brzezińskiego
Kaczyński był pytany, czy wobec Macierewicza, wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości, zostaną wyciągnięte jakieś konsekwencje w związku z wieloma nieprawidłowościami, które wskazali w raporcie eksperci. - Ja się tutaj odwołam do wypowiedzi nieżyjącego już Zbigniewa Brzezińskiego, który twierdził, że gdyby Chińczycy zabili prezydenta Stanów Zjednoczonych, to jednak Stany Zjednoczone by ukryły prawdę o tym. Sądzę, że pan jest na tyle zorientowany, że rozumie sens mojej odpowiedzi - odparł Kaczyński.
Brzeziński mówił o "nieodpowiedzialnych bzdurach o zamachu smoleńskim"
W czwartek wieczorem wpis odnoszący się do tej sytuacji zamieścił w mediach społecznościowych szef MSZ Radosław Sikorski.
"Ponieważ politycy PiS powołują się na autorytet mojego mentora i przyjaciela, prof. Zbigniewa Brzezińskiego, w sprawie katastrofy smoleńskiej to przypominam co on o ich teoriach spiskowych naprawdę sądził" - napisał.
Zamieścił też fragment archiwalnej rozmowy Zbigniewa Brzezińskiego z reporterką "Faktów" TVN Katarzyną Kolendą-Zaleską.
- Te ciągłe, nieodpowiedzialne bzdury o jakimś zamachu smoleńskim bez wskazania, kto jest za ten zamach odpowiedzialny, ale sugerując, że to jest prawdopodobnie i jednocześnie i rząd polski, a może i Sowieci, a może i razem, to to jest coś tak wstrętnego i tak szkodliwego, że mam nadzieję, że osoby bardziej odpowiedzialne w opozycji rządowej się jakoś inaczej odniosą do tego - mówił wówczas politolog.
- Bo to jest strasznie wredna robota, robiona widocznie przez parę osób, cierpiących na jakieś psychologiczne trudności, które może z punktu widzenia ludzkiego są zrozumiałe, ale dla których nie ma miejsca w życiu politycznym i nad tym się trzeba zastanowić. Bo nie można tak niszczyć tego, co jest demokracją, a demokracja to jest umiejętność współpracy i współzawodnictwa - mówił Brzeziński.
Zbigniew Brzeziński
Zbigniew Brzeziński za kadencji demokratycznego prezydenta Jimmy'ego Cartera, w latach 1977-1981, był doradcą do spraw bezpieczeństwa narodowego USA.
Po odejściu z rządu w 1981 roku Brzeziński pozostał wpływowym ekspertem ds. polityki zagranicznej USA. Szczególnie angażował się w sprawy polityki wobec ZSRR i bloku wschodniego. Profesor mocno wspierał przyjęcie Polski do NATO, współpracując na tym polu z Polonią amerykańską.
Choć większość życia spędził za oceanem, to był patriotą dwóch ojczyzn – nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale i Polski. Brzeziński zmarł w maju 2017 roku w wieku 89 lat.
Źródło: tvn24.pl, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24