O kolizji w rejonie ulicy Cichej w Olsztynie zrobiło się głośno, bo za kierownicą samochodu siedział stulatek. - Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna kierujący polonezem, najpierw nie zatrzymał się przed znakiem stop, a następnie nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i uderzył w inny pojazd – przekazał st. sierż. Andrzej Jurkun, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.
95-letnia żona kierowcy na pytanie, jak się czuje - odpowiedziała, że czuje się jak ktoś, kto utracił samochód, którym można było wygodnie gdzieś podjechać. Nie chce jednak występować przed kamerą. – Jemu bardziej szkoda samochodu, bo tyle lat jeździł tym polonezem – mówi pan Arkadiusz, sąsiad stuletniego kierowcy.
Stulatek zdobył prawo jazdy 68 lat temu. Zbigniew Mikiciuk z Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach pokazuje samochody, na których senior mógł zdawać prawo jazdy. – W tamtych samochodach trzeba było umieć zmienić bieg, ponieważ skrzynie były niesynchronizowane. Gdy wsiadał człowiek, który nie czuł samochodu, to nie potrafił włożyć biegu – zwraca uwagę Mikiciuk.
"Kandydat uczył się sam, ćwiczył sam i przychodził tylko zdawać egzamin"
Z kolei Tadeusz Jerzak vel Dobosz ma 74 lata i nie zamierza przesiadać się na miejsce pasażera. - Czuję się bezpiecznie, kiedy mąż prowadzi, ale czuję się jeszcze bezpieczniej, jak ja prowadzę, a prawo jazdy mam 41 lat – mówi Zofia Jerzak vel Dobosz.
Pan Tadeusz o prawo jazdy zaczął się starać w 1977 roku, gdy wygrał w konkursie samochód marki Syrena. – Kandydat na prawo jazdy uczył się sam, ćwiczył sam i przychodził tylko zdawać egzamin na prawo jazdy. Podszedłem, zdałem, nie było problemu. Ćwiczyłem wcześniej, jeżdżąc rowerem po mieście – opowiada Tadeusz Jerzak vel Dobosz.
Dziś są inne egzaminy, samochody, drogi, ruch i przepisy. Z wiekiem sprawność też nie ta. - Tak słyszałem, że do 65. roku życia jeszcze się nadrabia doświadczeniem, a później niestety się to pogarsza. I czas reakcji, i czas postrzegania – mówi egzaminator WORD w Łodzi Zdzisław Maciągowski.
Seniorzy powodują mniej wypadków niż młodsi kierowcy
Policja zna przypadki kierowców seniorów, którzy pędzili drogą pod prąd czy pomylili gaz z hamulcem. - Pytanie, kiedy do polskiego prawodawstwa zostanie wprowadzony obowiązek badań lekarskich – zastanawia się ekspert do spraw bezpieczeństwa drogowego Marek Konkolewski.
Reporterzy "Polski i Świata" zapytali Ministerstwo Infrastruktury. Resort odpowiada, że żadnych zmian dla kierowców-seniorów nie planuje. - Idzie się w tym kierunku, żeby nie ograniczać wolności obywatela i ostatnie zmiany dopuszczają prowadzenie przez totalnie głuchych kierowców ciężarówek – zwraca uwagę Zdzisław Maciągowski.
- Osoba chorująca na cukrzycę, mająca trzydzieści parę lat, dla mnie jest bardziej niebezpieczna przy prowadzeniu samochodu, ze względu na chwilowe śpiączki, niż ja, który czuję się dobrze – podkreśla 74-letni Tadeusz Jerzak vel Dobosz.
Z danych policji wynika, że osoby po 60. roku życia powodują mniej wypadków niż młodsi kierowcy. Na 10 tysięcy obywateli osoby w wieku 60+ powodują 4,7 wypadku. Tymczasem w wieku 18-24 aż 17,4.
Pan Tadeusz jedzie dalej, choć to nie taka sama jazda jak kiedyś. - Luziki były, wtedy nie było tłoku, po Warszawskiej jeden samochód jechał – wspomina. Teraz jest ścisk - za to za kierownicą większy luz.
Autorka/Autor: Łukasz Wieczorek
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24