- Wszyscy widzimy, że stosunki polsko-rosyjskie doszły do "epoki lodowcowej" - ocenił Leszek Miller w "Kropce nad i". Komentując konflikt na Ukrainie, lider SLD zaznaczył: - To nie jest tak, że na Ukrainie giną tylko cywile z jednej strony, giną kobiety, dzieci i rosyjskojęzyczne, i nierosyjskojęzyczne.
- My jako Polska powinniśmy robić wszystko, żeby ta gehenna, ten dramat humanitarny na Ukrainie się skończył - podkreślił Leszek Miller na antenie TVN24. Zaznaczył jednak, że jego zdaniem Polska nie powinna wspierać militarnie wschodniego sąsiada.
- To oznaczałoby, że uważamy, iż można tę sprawę zakończyć w sposób militarny. A moim zdaniem nie można - ocenił.
Zapytany o to, czy Polska powinna udzielić Ukrainie pożyczki, odparł, że "to zależy, do kogo miałaby ona trafić". - Gdyby 100 milionów pomocy na Ukrainę miało wpaść w ręce skorumpowanych ukraińskich oligarchów, to szkoda tej sumy - stwierdził.
"Krym to niewielki obszar"
Miller uważa, że "Ukraina to zbyt duży kraj, żeby ktokolwiek mógł go połknąć". - Krym to niewielki obszar w porównaniu do całej Ukrainy. (..) Każde silne państwo, które ma silną armię może próbować zająć inne państwo. Pytanie co z tym potem zrobi, trzeba utrzymać ludność, zagwarantować wypłatę świadczeń - wyliczał.
Zaznaczył, iż "od początku było wiadomo, że spory procent ludności ukraińskiej czuje się bardzo związany z Rosją". - Jednym z podstawowych błędów nowej administracji była ta nieszczęsna ustawa, która zabraniała mówienia po rosyjsku - uznał lider SLD.
Miller ocenił, że "Putin zabija cywilów, ale wojska ukraińskie zabijają innych cywilów". - To nie jest tak, że na Ukrainie giną tylko cywile z jednej strony, giną kobiety, dzieci i rosyjskojęzyczne, i nierosyjskojęzyczne - zauważył.
Uznał, że "Polska nie powinna być ani prorosyjska, ani antyrosyjska". - Powinna być propolska, czyli elity polityczne naszego kraju powinny się kierować dobrze pojętym interesem naszego kraju - wskazał.
"Czas, żeby pokolenie europejskie miało otwarte drzwi"
Zapytany o to, co kandydatka SLD na prezydenta sądzi o sytuacji na Ukrainie, Miller odpowiedział, że "Magdalena Ogórek w sobotę powie o wszystkich ważnych sprawach dotyczących polityki zagranicznej". - Rekomendujemy panią Ogórek, bo uważamy, że młode, dobrze wykształcone pokolenie Polaków powinno mieć otwarte drzwi do najwyższych stanowisk - zaznaczył.
Dopytywany o to, dlaczego kandydatka ciągle milczy, odparł, że "na odpowiedzi na pytania dopiero przyjdzie pora". - Wybory odbędą się dopiero 10 maja. Trzeba spokojnie poczekać i słuchać tego, co Magdalena Ogórek będzie miała do powiedzenia - podsumował.
Autor: eos//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24