- Przyjąłem wyjaśnienia ministra Jarosława Gowina za "niezbyt fortunny sposób komunikowania własnych poglądów" przed głosowaniem w sprawie związków partnerskich - powiedział premier Donald Tusk. Jak podkreślił, dopuszcza możliwość powstania w PO bardziej konserwatywnego projektu ws. związków. - Decyzja, którą przedstawił dzisiaj pan premier (...) to jest najlepsze rozwiązanie - skomentował słowa Tuska minister sprawiedliwości.
Koniec konfliktu Donalda Tuska z konserwatywnym skrzydłem PO?
Minister sprawiedliwości przed głosowaniem w Sejmie nad trzema projektami w sprawie związków partnerskich, wszystkie ocenił jako sprzeczne z konstytucją.
Następnie głos zabrał premier, który oświadczył, że w tej sprawie Gowin wygłosił swoją osobistą opinię. Szef rządu zwrócił się wówczas do posłów o umożliwienie dalszej pracy nad regulacjami w sprawie związków partnerskich.
Ostatecznie Sejm odrzucił wszystkie trzy projekty w sprawie związków partnerskich zgłoszone przez kluby: PO (autorstwa posła Artura Dunina), SLD i RP. Przyczyniły się do tego m.in. głosy części posłów Platformy
Projekt także konserwatystów?
Donald Tusk zapowiedział w piątek, że będzie proponował posłom PO, by "dopuścili możliwość przygotowania również innego projektu, tego, który wyrażałby opinię tę bardziej konserwatywną w Platformie i żeby wrócić możliwie szybko do debaty w Sejmie na temat rozwiązań zawartych we wszystkich projektach".
Według Tuska, wydaje się, iż istnieje realna możliwość uzyskania większości w parlamencie na rzecz przesłania do komisji "wszystkich bez wyjątku projektów". - Ale chciałbym, żeby ludzie, którzy mają pogląd bardziej umiarkowany, czy bardziej konserwatywny, niż zawarte w dotychczasowych projektach, mogli także zaproponować własny projekt i wtedy mogłaby się odbyć uczciwa i merytoryczna dyskusja nad wszystkimi projektami - powiedział premier.
Jak dodał, "większość zdecyduje później, jaki model w Polsce przyjmiemy".
Gowin o dwóch projektach
Komentując to na gorąco Gowin powiedział, że z klubu PO powinny wyjść dwa projekty dotyczące związków nieformalnych. Podkreślił, że można doprecyzować obowiązujące przepisy bez "instytucjonalizowania związków partnerskich".
Dopytywany, czy chodzi o projekt Jacka Żalka, Gowin odparł, że Jacek Żalek przygotował pewne propozycje, podobnie jak Lidia Staroń z grupą posłanek. - Myślę, że w klubie PO odbędzie się teraz debata w tej sprawie, a z klubu wyjdą dwa projekty - dodał minister.
Prezydent jak Gowin?
Gowin odniósł się też do czwartkowej wypowiedzi prezydenta Bronisława Komorowskiego dotyczącej związków partnerskich. Komorowski ocenił, że warto rozważyć odstąpienie od nowej ustawy, by uniknąć ryzyka niekonstytucyjności, a pójść w kierunku nowelizacji ustaw istniejących.
- Opinia pana prezydenta jest zbieżna z tym, co sam postulowałem od dawna. Jestem przekonany o niekonstytucyjności wszystkich trzech projektów, które zostały przez Sejm odrzucone. Widzę natomiast potrzebę wprowadzenia zmian w ustawach szczegółowych, które - bez instytucjonalizacji związków partnerskich, zwłaszcza związków homoseksualnych - równocześnie ułatwiałyby wspólne pożycie osobom, które pozostają w nieformalnych związkach - powiedział Gowin.
"Setki ustaw" do zmian w przyszłości
Do wypowiedzi prezydenta nawiązywał też premier. Chodzi o słowa, że warto rozważyć odstąpienie od nowej ustawy, by uniknąć ryzyka niekonstytucyjności oraz że "warto pójść w kierunku nowelizacji ustaw istniejących". Premier ocenił, że punkt widzenia Bronisława Komorowskiego "oznacza tak czy inaczej ustawę".
- Bo - żeby wyjaśnić ewentualne nieporozumienia - każdy projekt dotyczący regulacji w związkach partnerskich czy par homoseksualnych wymaga zmian w ustawach, w dziesiątkach, a nawet setkach różnych ustaw. Więc idea prezydenta, by poprawiać ustawy, ona i tak stanie się faktem, jeśli którykolwiek z projektów będzie rozpatrywany, bo jego konsekwencją muszą być zmiany w poszczególnych ustawach - podkreślił Tusk.
"Parlament ma dyskutować, a nie kończyć dyskusje"
Premier mówił też, że należy skłonić parlamentarzystów - również tych z PO - aby "pozwolili na dyskusję w komisji nad wszystkimi projektami dotyczącymi związków partnerskich, które się pojawią i będą spełniały elementarne wymogi".
Tusk dodał, że zgadza się z prezydetem w tym, że " parlament jest po to, aby dyskutować, a nie zamykać dyskusję, niezależnie od tego, jakie się ma poglądy".
- Efekt końcowy będzie wynikiem rachunków sił i poglądów w parlamencie. Ale postępowanie Sejmu nie może w żaden sposób uwłaczać godności jakiegokolwiek człowieka w Polsce - zaznaczył Tusk.
Autor: adso//gak / Źródło: PAP, TVN24