Posłowie po gorących bojach i w błyskawicznym czasie (ok. 4 godzin) przegłosowali projekt ustawy o ograniczeniu finansowania partii politycznych. PiS walczyło do końca, ale ustawa przeszła w końcu głosami PO, PSL i Lewicy. Teraz trafi do Senatu.
- 262 głosów za, 152 przeciw, nikt się nie wstrzymał - ogłosił marszałek Bronisław Komorowski. Towarzyszyły mu gwizdy z ław PiS i oklaski pozostałych posłów.
"Przyszła pora na PZPN, przyjdzie i na Platformę"
Prawo i Sprawiedliwość do końca argumentowało przeciw obcięciu dotacji. Jako ostatni na mównicę wszedł Tomasz Dudziński i, wspierając się cytatem z Jacka Kuronia, oskarżył PO o ograniczanie demokracji. - Brak demokracji kosztuje więcej niż środki na jej utrzymywanie. To powiedział Jacek Kuroń, który rozumiał demokrację, a pan premier nie - stwierdził. Zasugerował też, że PO chce znieść dotacje, bo sama finansowo na tym nie ucierpi. - PO zna sposoby, jak obchodzić przepisy ordynacji. Znamy je z lubelszczyzny, od posła Palikota - stwierdził.
- Była niedawno w Polsce instytucja, o której było wiadomo, że tam kwitnie korupcja: PZPN i sędziowie. Przyszła pora na PZPN, przyjdzie i na Platformę - prognozował Dudziński.
O co chodzi w nowelizacji?
Zgodnie z ustawą od połowy 2009 r. do końca 2010 roku partie mają otrzymywać mniejszą subwencję budżetową: PO - o 44 proc., PiS - o 41 proc., SLD - o 11 proc., PSL - o 7 proc. Oznacza to, że PO straci około 18 mln złotych, PiS - około 15,5 mln złotych, partie tworzące wcześniej koalicję Lewica i Demokraci (SLD, SdPl, Partia Demokratyczna - demokraci.pl, Unia Pracy) około 2 mln złotych, a PSL około 1 mln złotych. Do ustawy dodano też zapis o ograniczeniu finansowania partyjnych billboardów i spotów telewizyjnych z publicznych pieniędzy oraz zakaz propagowania działalności partii za pomocą plakatów i haseł o powierzchni większej niż 2 m kw. Ponadto partie mają przeznaczać od 10 do 20 proc. subwencji na fundusz ekspercki.
W trakcie głosowania odrzucone zostały wszystkie poprawki, jakie do projektu złożył klub PiS oraz Marek Borowski (SdPl-Nowa Lewica). PiS proponowało, aby subwencje dla wszystkich partii obniżyć o 30 proc. Z kolei Borowski chciał, by obniżka zależała od wysokości subwencji jakie otrzymują partie i wynosiła 40, 10 lub 5 proc.
Była niedawno w Polsce instytucja, o której było wiadomo, że tam kwitnie korupcja: PZPN i sędziowie. Przyszła pora na PZPN, przyjdzie i na Platformę td
Boje o ustawę
Uchwalaniu ustawy towarzyszyło spore zamieszanie. Najpierw nieoczekiwanie projekt lewicy został na porannym głosowaniu odrzucony... głosami samej Lewicy. Wszystko dlatego, że jako pierwsza czytana była poprawka do projektu zgłoszona przez koło Polska XXI, która zawieszała zupełnie dofinansowanie dla partii z budżetu. Projekt poparła Platforma, bo był on zgodny z pierwotnymi postulatami tej partii. A na koalicjanta zagapiło się 11 posłów PSL, którzy też zagłosowali "za" i poprawka została przyjęta. Ostatecznie głosami ludowców oraz PiS i Lewicy cały projekt został odrzucony.
Po długich negocjacjach PO, PSL i SLD, klub Lewicy ponownie złożył swój projekt do marszałka Sejmu. W ekspresowym tempie przeprowadzone zostały dwa czytania, a także posiedzenie komisji finansów publicznych, która opiniowała zgłoszone poprawki. Następnie odbyło się głosowanie. Tym razem ustawa zyskała w Sejmie większość. Obecnie trafi ona do Senatu. A PiS zapowiedziało, że zaskarży ją do Trybunału Konstytucyjnego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/TVN24