- Nie uda się posłowi Hofmanowi zakrzyczeć rzeczywistości (...). Państwo jest dla obywateli i to oni wybrali swoich reprezentantów różnych formacji - powiedział Andrzej Halicki (PO), komentując pomysł PiS, by zmniejszyć liczbę wicemarszałków Sejmu do czterech i pominąć kandydatów z Ruchu Palikota. Hofman tłumaczył: - Przez Ruch Palikota musimy rozmawiać o związkach partnerskich i innych dziwnych rzeczach.
Andrzej Halicki z PO nie zgadza się z pomysłem PiS, by zmniejszyć liczbę wicemarszałków Sejmu do czterech. Opozycja chce tym posunięciem związać ręce Ruchowi Palikota, który po ewentualnym odwołaniu z funkcji Wandy Nowickiej nie będzie mógł wysunąć nowego kandydata.
Zakrzykiwanie rzeczywistości
Poseł Halicki podkreślił, że należy przede wszystkim liczyć się z wyborcami, którzy oddali swoje głosy na partię Janusza Palikota.
- W parlamencie zasiadają osoby wybrane przez społeczeństwo. To wyborcy zadecydowali, że RP ma tylu posłów, by teraz być trzecią formacją w parlamencie. Wyborcy RP oczekują również szacunku. To są głosy wrzucone do urn i oczekiwania co do postawy parlamentu jako całości - podkreślił Halicki.
I zwrócił się do Hofmana: - A tego nie szanujecie jeżeli mówicie, że tego rodzaju osoby, czy formacje należy eliminować. To jesteśmy blisko czegoś, co w Europie miało miejsce... Ale myślę, że nikt nie chce powtórki z historii - dodał. - Nie uda się posłowi Hofmanowi zakrzyczeć rzeczywistości (...) Państwo jest dla obywateli i to oni wybrali sowich reprezentantów różnych formacji, poglądów, opcji, o różnym życiorysie i dokonaniach po to, by w tej izbie konstruować w miarę stabilne prawa. A ono będzie wtedy stabilne, kiedy będziemy się spotykać w środku i będziemy zdolni do kompromisu - kontynuował Halicki.
Zaniżanie sejmowej debaty
Adam Hofman z PiS przyznał, że Ruch Palikota rzeczywiście "może" mieć marszałka, ale nie ma takiego obowiązku, ani sprecyzowanych przepisów regulujących tę kwestię.
- Zdarzało się już, że duże kluby nie miały reprezentacji w prezydium. A w tym przypadku szczególnie. Ta partia w naszej ocenie od samego początku (...) kulturowo bardzo zaniża poziom debaty publicznej w Sejmie, a dla zwykłych obywateli to jest kłopot. Przez RP musimy rozmawiać o związkach partnerskich i innych dziwnych rzeczach - powiedział poseł PiS.
Słysząc zarzut, że poziom debaty zaniża też m.in. posłanka PiS Krystynę Pawłowicz, która mówiła o Annie Grodzkiej "nażarła się hormonów i myśli, że jest kobietą", Hofman odparł: - Nie należy mylić kulturowości z kulturą dysput w Sejmie. Kulturowość dziedziczymy po przeszłych pokoleniach, a jednak Ruch Palikota to partia, która łamie rzeczy wspólne dla wszystkich - stwierdził.
Bronił klubowej koleżanki mówiąc, że wyrażała zdecydowane sądy, za które nie trzeba przepraszać. - Powiedziała to, co myśli i to, co wielu myślało na tej sali i zapewne to, co sporo ludzi myśli sobie w klubach parlamentarnych - stwierdził Hofman.
Grodzka kulturalniejsza od Pawłowicz
Halicki w odniesieniu do ostrych słów wypowiedzianych pod adresem Grodzkiej ze strony Pawłowicz odparł, że jest to "po prostu żenujące".
- Trzeba zastanawiać się w jaki sposób inni biorą wzorce z tej izby. Jeżeli to jest wzorzec (Pawłowicz - red.), to chyba mylimy swoje role. Pawłowicz może się z czymś nie zgadać, ale musi szanować drugą stronę - podkreślił. - Ja nie słyszałem, ani dodał.
Adam Hofman w ogóle nie skomentował propozycji Solidarnej Polski, by wicemarszałkiem został ich kandydat - Ludwik Dorn. Solidarną Polskę określił krótko - jako "plankton polityczny". I nie kontunuował dyskusji.
Autor: zś//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24