Joanna Schmidt, Joanna Scheuring-Wielgus i Ryszard Petru - posłowie koła Liberalno-Społeczni - nie mogli w czwartek przed posiedzeniem Sejmu wjechać samochodami na teren parlamentu. - Mamy zakaz wjazdu. Takie jest polecenie marszałka Kuchcińskiego - mówiła Schmidt. "Ciekawe, jaki będzie kolejny krok. Są równi i równiejsi" - dodał na Twitterze Petru.
Kiedy Joanna Schmidt, Joanna Scheuring-Wielgus i Ryszard Petru przyjechali na czwartkowe posiedzenie Sejmu, nie mogli wjechać na teren parlamentu. Funkcjonariusze straży marszałkowskiej, którzy ich zatrzymali, przeszukali bagażniki ich aut i kazali zaparkować poza Sejmem.
- Mamy zakaz wjazdu. Takie jest polecenie marszałka [Sejmu, Marka - red.] Kuchcińskiego. Dotyczy to trojga posłów: Joanny Schmidt, Joanny Scheuring-Wielgus i Ryszarda Petru. Nie znamy powodu - mówiła w rozmowie z reporterem TVN24 Joanna Schmidt.
Ryszard Petru skomentował sprawę na Twitterze. "Dziś Marszałek Kuchciński nie wpuścił mnie samochodem na teren Sejmu. Ciekawe, jaki będzie kolejny krok. Są równi i równiejsi" - napisał poseł.
Dzis Marszałek Kuchciński nie wpuścił mnie samochodem na teren Sejmu. Ciekawe jaki będzie kolejny krok. Są równi i równiejsi
— Ryszard Petru (@RyszardPetru) July 19, 2018
Centrum Informacyjne Sejmu: zakaz dla trojga posłów
- Wczoraj kilkoro polityków poważnie naruszyło nie tylko reguły porządkowe, ale także zaufanie, które jest zasadniczą częścią współpracy parlamentarzystów z strażnikami marszałkowskimi oraz urzędnikami Kancelarii Sejmu - skomentował decyzję o niewpuszczeniu aut posłów dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka.
Dodał również, że "troje posłów - Joanna Scheuring-Wielgus, Ryszard Petru i Joanna Schmidt, którzy wczoraj uczestniczyli w zorganizowaniu transportu na teren kompleksu sejmowego osobom postronnym - w dość specyficznych okolicznościach - do parlamentu wjeżdżać nie mogą do końca 67. posiedzenia".
- Sprawa była omawiana na Prezydium Sejmu - zaznaczył Grzegrzółka.
Dyrektor CIS poinformował również, że decyzją komendanta straży marszałkowskiej wszystkie samochody są sprawdzane przez straż przy wjeździe na teren parlamentu.
Schmidt miała "przemycić" do Sejmu dwie osoby
Rzeczniczka PiS Beata Mazurek napisała w środę wieczorem na Twitterze, że posłanka Joanna Scheuring-Wielgus podczas środowego protestu przed Sejmem "nielegalnie przemyciła na teren Sejmu dwie osoby". Później - prostując - napisała, że chodziło o posłankę Joannę Schmidt. Według rzeczniczki Prawa i Sprawiedliwości Schmidt miała przewieźć je na teren parlamentu w bagażniku samochodu.
”Okazało się ze to nie Scheuring Wielgus bawi się w przemyt jak podało TVP info a inna posłanka opozycji. Tym razem w roli głównej poseł Schmidt. Fantazja nie opuszcza posłów opozycji, szkoda tylko ze w ofercie dla Polaków wciąż nie mają pomysłów”
— Beata Mazurek (@beatamk) July 18, 2018
Protest przed Sejmem
Organizatorami środowego protestu przed Sejmem byli między innymi Obywatele RP, Ogólnopolski Strajk Kobiet i Komitet Obrony Demokracji. Protestujący chcieli, by do ustaw sądowych zostały wprowadzone poprawki zgodne z zaleceniami Komisji Europejskiej.
Do manifestujących w ciągu dnia wychodzili posłowie opozycji: Joanna Schmidt, Joanna Scheuring-Wielgus, Michał Szczerba (PO), Adam Szłapka (Nowoczesna) i Bartosz Arłukowicz (PO).
Protest odbywa się przed Sejmem też w czwartek.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24