W połowie marca na stronach Komisji Europejskiej zostanie opublikowane zaproszenie do konsultacji w sprawie przeglądu praworządności we wszystkich krajach Unii Europejskiej - poinformował we wtorek w Brukseli unijny komisarz do spraw sprawiedliwości Didier Reynders. - Przyglądamy się temu z uwagą - powiedział Konrad Szymański, minister do spraw europejskich.
Raport dotyczący stanu praworządności we wszystkich krajach Unii Europejskiej ma być gotowy we wrześniu. Przygotowania do opracowania dokumentu już ruszyły.
- Będziemy kontynuować prace z państwami członkowskimi, ze wszystkimi partnerami: Radą Europy, Agencją Praw Podstawowych, wszystkimi stowarzyszeniami, które będą chciały przekazać swój wkład - zaznaczył komisarz. Oznacza to, że komentarze dotyczące stanu rządów prawa będą mogły przekazać na przykład stowarzyszenia sędziowskie w Polsce.
Na wtorkowym spotkaniu unijnych ministrów do spraw europejskich Didier Reynders przedstawił założenia nowego narzędzia dotyczącego przeglądu praworządności. Komisja przeprowadziła już pierwsze spotkanie z wyznaczonymi przez państwa członkowskie osobami kontaktowymi.
"Przyglądamy się temu z uwagą"
Minister do spraw europejskich Konrad Szymański podkreślił, że polska wyznaczyła już punkt kontaktowy (znajduje się on w resorcie sprawiedliwości). - Obserwujemy to, w jaki sposób Komisja się do tego zabiera - powiedział dziennikarzom minister.
Polski rząd na razie nie przedstawił uwag do metod oceny standardów rządów prawa, jakimi chce się posługiwać Bruksela. Z wcześniejszych wypowiedzi Didiera Reyndersa wynika, że oceniana ma być między innymi niezawisłość sądownictwa, walka z korupcją i stan pluralizmu mediów.
- Ta metodologia jest tak ogólnie sformułowana, że bardzo trudno mieć zastrzeżenia. To są niezwykle ogólne deklaracje. Z doświadczeń ostatnich lat wiemy, że bardzo często za ogólnymi, w zasadzie trywialnymi deklaracjami są konkretne, a nierzadko kontrowersyjne czyny, dlatego tym bardziej przyglądamy się temu z uwagą - powiedział Konrad Szymański.
Z nieoficjalnych informacji ze źródeł dyplomatycznych wynika, że polski rząd wolałby, aby oceną praworządności zajmowały się wzajemnie państwa członkowskie, a nie by w centrum tej procedury była Komisja Europejska.
Komisja Europejska zakłada, że po przedstawieniu raportów dotyczących poszczególnych krajów możliwe będzie wprowadzenie procedury przeciw naruszeniom opisanych standardów. W założeniu procedura ta miałaby też znaczenie dla wystąpienia o zamrożenie środków z budżetu Unii Europejskiej, czyli tak zwanej warunkowości "pieniądze za praworządność". W tej sprawie nie ma jednak jeszcze decyzji państw członkowskich.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EU2017EE Estonian Presidency/Wikimedia CC BY 2.0