Na starcie kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego partia Jarosława Kaczyńskiego wyemitowała spot, w którym wytknięte zostały niedotrzymane obietnice i afery z udziałem polityków Platformy Obywatelskiej. Jednak PiS sam nie wystrzegł się błędów. W spocie Jacek Rostowski został podpisany jako minister skarbu, a nie minister finansów. Pojawiła się też nieprawdziwa informacja, że Jacek Protasiewicz stracił stanowisko wiceprzewodniczącego PE za awanturę z niemieckimi celnikami (Protasiewicz nie był wiceprzewodniczącym europarlamentu).Po kilku godzinach od zamieszczenia w internecie wersji z błędami spot został wycofany i pojawiła się nowa, poprawiona wersja. Błędy merytoryczne i tak jednak zostały wychwycone.
Winni znalezieni?
Zdaniem dziennikarzy "Newsweeka" w Prawie i Sprawiedliwości od momentu wyemitowania spotu z błędami rozpoczęło się poszukiwanie winnych wpadki.Według ustaleń tygodnika winni zostali znalezieni. - Za tę reklamówkę odpowiadają dwie osoby: Wojciech Pawlak i Andrzej Duda. W sztabie są jeszcze ludzie Adama Hofmana, ale oni od wszystkiego umywają ręce - miał powiedzieć anonimowy polityk PiS cytowany przez "Newsweek". - Pawlak kręcił ten spot a Duda go akceptował. Nikt inny nie miał prawa go zmieniać - dodaje inny anonimowy polityk.Sam Pawlak nie komentuje tej sprawy i odsyła do sztabu wyborczego. Dopytywany przez dziennikarzy odpowiada, że informacje o jego odpowiedzialności za spot rozpowszechniane są "w złej wierze".
Autor: dln/kka / Źródło: Newsweek, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Youtube