Szybko przybywa osób rezygnujących ze szkoły. Od września ok. 2 tys. dzieci będzie się uczyć w domu - podaje "Rzeczpospolita".
Na edukację dzieci w domu zdecydował się m.in. Michał Czarnik, prawnik, współwłaściciel kancelarii Czarnik Porębski i Wspólnicy.
Z dala od "korporacjyjnej atmosfery"
W jego ocenie dzieci będą mogły dzięki temu pełniej realizować swoje zainteresowania i pasje. - Nie muszą przebywać poza domem cały dzień jakby pracowały w korporacji, dzięki czemu więcej czasu będziemy spędzać razem - tłumaczył w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Jak ocenia dr. hab. Marek Budajczak, pedagog pracujący na Wydziale Studiów Edukacyjnych UAM w Poznaniu, który z żoną Izą jest pionierem edukacji domowej w Polsce, w tej chwili w domach uczy się około 1500 dzieci. Od następnego roku szkolnego ma być ich o kilkaset więcej. By uczyć dziecko w domu rodzic musi jedynie uzyskać zgodę dyrektora dowolnej szkoły. Eksperci i rodzice, z którymi rozmawiała "Rz" zaprzeczają, by dzieci edukowane tą drogą miały problemy z kontaktami z rówieśnikami czy odnajdowaniem się w sytuacjach społecznych.
Autor: rf//kdj / Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu | stonobis