- W ramach zwalczania ministrów poprzedniego rządu używa się zręcznej manipulacji poprzez częste wycieki ze służb, będące połączeniem 99 proc. kłamstwa i 1 proc. prawdy - uważa Zbigniew Wassermann. W specjalnym oświadczeniu były koordynator ds. służb zadaje też pytanie, czy Donald Tusk panuje nad służbami specjalnymi.
Zbigniew Wassermann sugeruje, że służby używają mediów do walki politycznej. "Do mediów wyciekają tajne informacje czy rzekome wyniki audytów.(...) Takie manipulacje są bardzo skuteczne przez fakt, że wykorzystywane są w nich media o wielotysięcznych nakładach, milionowej słuchalności czy oglądalności. Niestety często działa tu zasada: Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą."
W ramach zwalczania ministrów poprzedniego rządu i byłych Szefów służb używa się zręcznej manipulacji poprzez częste wycieki, będące połączeniem 99 proc. kłamstwa i 1 proc. prawdy lub samym kłamstwem
"Moja funkcja była umocowana prawnie"
Wassermann tłumaczy się także z zarzutów, które padają pod jego adresem. "Wśród wielu przecieków pojawił się ostatnio zarzut dotyczący uprawnień, jakie posiadałem pełniąc funkcję ministra - członka Rady Ministrów, koordynatora służb specjalnych. Zarzut absurdalny dotyczący spraw regulowanych w rozporządzeniu kompetencyjnym".
Wassermann tłumaczy, że funkcja koordynatora ds. służb specjalnych była umocowana w rozporządzeniu, które dokładnie określało jego kompetencje. "Mogę jedynie stwierdzić, że w toku mojej pracy często okazywało się, że moje kompetencje są zbyt szczupłe, między innymi dlatego dwukrotnie nowelizowano wspomniane rozporządzenie".
"Nad służbami nie ma realnej kontroli"
Dla służb najwygodniejsza jest sytuacja, w której kontroluje je osobiście premier. Mając wiele innych obowiązków wynikających z funkcji szefa rządu nie jest w stanie robić tego codziennie i skutecznie
Według niego także okrojony skład sejmowej speckomisji, z czym mamy obecnie do czynienia, jest na rękę służbom. "Wtedy służby mają komfort działania, bo nikt realnie ich nie kontroluje".
Źródło: tvn24.pl, PAP, onet.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24