Czy na egzaminie adwokackim doszło do przecieku? Na zlecenie Ministerstwa Sprawiedliwości sprawą zajmie się prokuratura. - Sprawa może wydawać się trudna i wymagająca szeregu skomplikowanych czynności dowodowych - mówi Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Materiał programu "Polska i Świat".
Do prokuratury Warszawa Mokotów wpłynęło zawiadomienie z Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczące nieprawidłowości związanych z egzaminem adwokackim - powiedział reporterowi TVN24 Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W ubiegłym tygodniu, tuż przed rozpoczęciem egzaminu z prawa cywilnego okazało się, że jeden ze zdających wśród orzeczeń, które można mieć przy sobie w czasie egzaminu, jedno miał zaznaczone dużym wykrzyknikiem. Nagle wiele osób zaczęło kserować to orzeczenie. Ustawiła się kolejka do ksero - mówi w rozmowie z reporterem jeden z egzaminowanych, chcący zachować anonimowość.
Jak relacjonuje, gdy otworzono koperty okazało się, że kopiowany przez zdających wyrok dotyczy sprawy podziału majątku - dokładnie tak, jak zadanie do rozwiązania.
Śledztwo prokuratury
Nikt z Ministerstwa Sprawiedliwości nie chciał komentować sprawy przed kamerą. Resort czeka na wyniki śledztwa prokuratury. Kilka dni wcześniej, kiedy jeszcze sprawy nie badała prokuratura, MS przysłało jednak pisemne oświadczenie.
"Członkowie komisji, w której doszło do powyższego zdarzenia - po zapoznaniu się z treścią zadania - uznali, że istnieje istotna zbieżność pomiędzy niektórymi elementami stanu prawnego orzeczenia i treścią zadania" - czytamy w komunikacie.
Do posiadania "podejrzanego" orzeczenia przyznało się 13 osób. Nie wiadomo ani tego, czy przyznali się wszyscy, ani też - czy osób korzystających z domniemanego przecieku było w kraju więcej.
Egzamin do powtórki?
Sprawa trafiła z prokuratury rejonowej do okręgowej.
- Sprawa może wydawać się trudna i wymagająca szeregu skomplikowanych czynności dowodowych - tłumaczy Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Ministerstwo Sprawiedliwości nie chce jednoznacznie odpowiedzieć, co stanie się, jeśli potwierdzą się informacje o przecieku pytań. W najbardziej skrajnym wypadku może dojść do powtórzenia egzaminu.
Przedstawiciele adwokatury także unikają komentowania sprawy. - Ja zebrałem już trochę informacji na ten temat i wiem, jak to wygląda. Tam już prokuratura wszczęła śledztwo. To wygląda znacznie poważniej niż pan mówił, ja to już wiem w tej chwili - powiedział reporterowi TVN24 jeden z najbardziej znanych adwokatów w Polsce. Przeprosił i zrezygnował z umówionego wcześniej spotkania.
Autor: mw//rzw / Źródło: tvn24