Masowe protesty narodu to sygnał, że rządzący utracili rząd dusz Polek i Polaków - powiedział w czwartkowym wystąpieniu marszałek Senatu Tomasz Grodzki, odnosząc się do protestów po decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Wskazał, że "to rządzący muszą pierwsi wystąpić ze szczerą inicjatywą dialogu". - Jeśli tego nie zrobią, będą winni społecznemu buntowi o konsekwencjach trudnych do przewidzenia - dodał.
22 października Trybunał Konstytucyjny, na czele którego stoi Julia Przyłębska, uznał, że niezgodne z konstytucją jest prawo do aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. Od tygodnia na ulicach wielu polskich miast i miasteczek trwają protesty osób, które sprzeciwiają się takiemu orzeczeniu trybunału.
"Polskie kobiety zasługują na najwyższy szacunek"
W czwartek wieczorem do sytuacji po decyzji TK w wystąpieniu opublikowanym w mediach społecznościowych odniósł się marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
- Polskie kobiety zasługują na najwyższy szacunek. Jestem głęboko przekonany, że w najtrudniejszych momentach naszej historii to właśnie one, kultywując język, tradycje i obyczaje, ratowały tożsamość i egzystencję naszego narodu. To kobiety sprawiają, że nasze codzienne życie toczy się harmonijnie i gładko w sposób trochę jakby niezauważalny, a dopiero gdy nasza babcia, mama, żona, córka czy partnerka musi z jakichś powodów się wyłączyć, dostrzegamy, że bez kobiet nasza egzystencja staje się trudna, bezbarwna i irytująca. Z kolei młodzież to nasza przyszłość i nadzieja na lepsze jutro - mówił marszałek Senatu w wystąpieniu.
Te dwie fundamentalne prawdy każą nam zrozumieć, że obecny protest nie jest dziełem wyimaginowanych ekstremistów, jak chcieliby rządzący, tylko krzykiem buntu ludzi, którym odebrano prawo wyboru do decydowania o swoim życiu - kontynuował.
Grodzki ocenił, że obecna władza "nie potrafi pojąć, że przekroczyła cienką linię oddzielającą ograniczenia spotykane w każdej dojrzałej demokracji od niemożliwej do zaakceptowania integracji w nasze prawo do prywatności i wolności wyboru". - Nie może pojąć, że zlekceważyła nasze uczucia - dodał marszałek.
"Masowe protesty narodu to sygnał, że rządzący utracili rząd dusz Polek i Polaków"
- Naród dał jasno i dobitnie znać – mamy dość. Mamy dość, mimo iż zdajemy sobie w pełni sprawę z zagrożeń, jakie niosą masowe protesty w czasach pandemii (...). Masowe protesty narodu to sygnał, że rządzący utracili rząd dusz Polek i Polaków. Próby dyskredytowania zachowań naszych rodaków, to droga donikąd, a straszenie użyciem wszystkich sił do stłumienia manifestacji jest tylko oznaką słabości władz, co w finalnym efekcie przyśpieszy ich upadek - zauważył marszałek Senatu.
"Wzywam policję do ochrony pokojowo manifestujących ludzi, a protestujących do unikania wszelkich prowokacji"
Podkreślił, że całkowicie niedopuszczalna jest "agresja fizyczna i słowna chuliganów i zwyrodnialców w stosunku do kobiet, podsycana przez nieodpowiedzialne podpowiedzi polityków". - To jest głęboko niezgodne z naszą polską tradycją szacunku do kobiet. Wzywam policję do ochrony pokojowo manifestujących ludzi, a protestujących do unikania wszelkich prowokacji, aktów agresji czy wandalizmu - zaapelował Grodzki.
"Buntu narodu nie wolno lekceważyć"
- Buntu narodu nie wolno lekceważyć. Rządzący muszą zrozumieć, co pchnęło go do tak dramatycznego protestu. Narodu nie wolno obrażać, straszyć, czy mu grozić. Żadna strona nie może bezwarunkowo narzucać swojej woli drugiej. Jedynym sposobem jest zaproszenie do rozmów, opartych na uczciwych próbach szukania wyjścia z dramatycznej sytuacji. Senat Rzeczypospolitej Polskiej jest gotowy do roli mediatora i organizatora takiego dialogu - podkreślił.
Jak powiedział dalej Grodzki, "naszym fundamentalnym zadaniem jest niedopuszczenie do tego, aby Polska pogrążyła się w otchłani waśni, kłótni i sporów, osłabiających naszą jedność i energię społeczeństwa".
- Piłka jest po stronie rządzących. To oni muszą pierwsi wystąpić ze szczerą inicjatywą dialogu. Jeśli tego nie zrobią, będą winni społecznemu buntowi o konsekwencjach trudnych do przewidzenia i przejdą do historii jako grabarze demokracji, praw człowieka i praworządności - oświadczył marszałek Senatu.
Źródło: PAP, Facebook/Senat Rzeczypospolitej Polskiej