Kilkadziesiąt osób demonstrowało pod ambasadą Ukrainy w Warszawie. Aktywiści Majdanu nie zauważają zmian, które miały pojawić się w ich kraju. Domagają się lustracji, odejścia z polityki wszystkich podejrzanych o korupcję, kradzież państwowego mienia, finansowanie jednostek terrorystycznych oraz zdradę interesów narodowych.
- Przyszliśmy tu, żeby skończyć to, co zaczęliśmy w listopadzie ubiegłego roku. Wtedy wychodziliśmy na Majdan nie tylko dlatego, że chcieliśmy podpisania umowy stowarzyszeniowej. Chcieliśmy zmiany całego systemu politycznego w naszym kraju - mówią aktywiści. Na Majdanie spotykali się wtedy z Petro Poroszenką, obecnym prezydentem Ukrainy. - Deklarował, że będzie wprowadzał zmiany. Ale nie wprowadza - twierdzą aktywiści.
Z tego powodu postanowili napisać do swojego prezydenta list, w którym nalegają na natychmiastowe zmiany.
Tego domagają się od nowych władz, które w weekend mają być wybrane na Ukrainie.
Autor: bieru//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24