Chcemy, żeby ten postulat wybrzmiał bardzo konkretnie. Nie prosimy o pieniądze, my chcemy po prostu pracy - powiedziała w "Jeden na jeden" w TVN24 Katarzyna Kosecka, jedna z organizatorek protestu opiekunów osób z niepełnosprawnościami. - Napisała do mnie mama, której córka uległa udarowi i rodzice każdego dnia w tygodniu płacą 500 złotych za rehabilitację neurologiczną tego dziecka. Przy czym świadczenie starcza im na cztery dni takiej rehabilitacji. Nie wiem, co jest z jedzeniem, z jakimiś innymi środkami - mówiła.
W sobotę po południu przed Pałacem Prezydenckim zaplanowano protest rodzin osób z niepełnosprawnościami. Apelują oni między innymi o zniesienie zakazu pracy dla opiekunów osób z niepełnosprawnościami.
- Wychodzimy po to, żeby informować i pokazać społeczeństwu, że jesteśmy normalnymi ludźmi tak samo jak wszyscy drodzy państwo i nasze dzieci też są uczestnikami tego społeczeństwa tak jak wy wszyscy - powiedziała w sobotę w "Jeden na jeden" Katarzyna Kosecka, mama trójki dzieci, w tym 22-letniego Konrada w spektrum autyzmu.
Podkreślała, że jeżeli pójdzie do pracy, to straci świadczenie pielęgnacyjne. - Chcemy, żeby ten postulat wybrzmiał bardzo konkretnie. Nie prosimy o pieniądze, my chcemy po prostu pracy. Ta praca jest nam potrzebna do tego, żebyśmy mogli nasze dzieci rehabilitować na przykład - mówiła.
- Napisała do mnie mama, której córka uległa udarowi i rodzice każdego dnia w tygodniu płacą 500 złotych za rehabilitację neurologiczną tego dziecka. Przy czym świadczenie starcza im na cztery dni takiej rehabilitacji. Nie wiem, co jest z jedzeniem, co dalej z jakimiś innymi - powiedziała.
Podkreśliła, że "nie jest możliwe po prostu rehabilitować osobę niepełnosprawną, utrzymać siebie i tę osobę za 2119 złotych".
Kosecka: przez państwo jesteśmy traktowani jak niewolnicy
Pytana, czy czuje się niewolnicą w systemie, powiedziała: - My kochamy nasze dzieci (…), my to robimy z miłości. To nie jest niewolnictwo w relacji do naszych dzieci.
- Natomiast przez państwo jesteśmy traktowani jak niewolnicy. Trzyma się nas w klatce – mówiła Kosecka.
Odniosła się do sobotniej demonstracji. - Wiem, że będziemy mieli możliwość wejścia do Pałacu Prezydenckiego i złożenia naszych postulatów na ręce wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej. Mam nadzieję, że te postulaty i rozmowa będzie konstruktywna – powiedziała.
Dodała, że jest możliwość umówienia się na rozmowę z prezydentem przez kancelarię i "bierzemy to pod uwagę".
Pytana, czy we wrześniu, kiedy opiekunowie osób z niepełnosprawnościami i ich rodziny również protestowali przed Pałacem Prezydenckim, ktoś ich usłyszał i zauważył, odparła, że wtedy "pan prezydent i rządzący byli na otwarciu przekopu Mierzei Wiślanej". – My poszliśmy wtedy tam, żeby spotkać się ze sobą. Były osoby z prasy, które dość mocno nagłośniły protest, za co bardzo dziękuję – mówiła Kosecka.
- Nikt z rządzących i ważnych osób w państwie do nas się nie odezwał – dodała.
Kosecka: myślę, że rząd sobie świetnie poradzi ze znalezieniem pieniędzy
Odniosła się do słów pełnomocnika rządu do spraw osób z niepełnosprawnościami Pawła Wdówika, który w październiku zeszłego roku w "Jeden na jeden" mówił, że "jeżeli pozwolimy dorabiać opiekunom, którzy potrzebują dwa tysiące złotych, wtedy powinniśmy pozwolić także tym, którzy dostają 620 złotych (opiekunowie osób dorosłych-red.), bo oni są w jeszcze gorszej sytuacji" - Więc dlaczego mamy wprowadzić takie zróżnicowanie – dodał.
- To oznacza także tyle, że cała grupa opiekunów, którzy w tej chwili pracują i nie pobierają tego zasiłku, przez dwukierunkowość tego działania, będzie mogła o ten zasiłek wystąpić – mówił. Jak powiedział "trzeba mieć także wyobraźnie dla budżetu". – To oznacza 30-40 miliardów złotych – przekazał.
- Myślę, że rząd sobie świetnie poradzi ze znalezieniem tych pieniędzy, bo ja bym to zrobiła raz-dwa – skomentowała Kosecka w sobotę w programie "Jeden na jeden".
Dodała, że pieniądze "są w różnych kampaniach, które dzieją się na naszych oczach i są wyrzucaniem pieniędzy publicznych".
Podkreśliła także, że "wszyscy opiekunowie osób niepełnosprawnych, nie tylko dzieci, ale i dorosłych oraz opiekunowie osób niepełnosprawnych intelektualnie musimy iść razem (z postulatami-red.) i właśnie to robimy".
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pełnomocnik rządu do spraw osób z niepełnosprawnościami o wsparciu dla opiekunów: to jest wstyd
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24