Debata o kryzysie finansowym rozpaliła emocje posłów do czerwoności. Poseł Tomasz Kamiński z SLD poprosił prowadzącego debatę wicemarszałka Stefana Niesiołowskiego, by coś z tym zrobił. - Jeśli jest ADHD, proszę to opanować panie marszałku. To jest skandal. Rozmawiamy o rzeczach najważniejszych dla milionów Polaków, a pana premiera nie ma (na sali plenarnej-red.), pan minister (finansów- red.) rozmawia przez telefon i czyta gazetę. Wnoszę o przerwę - grzmiał z mównicy sejmowej. Riposta była szybka i krótka: - Wniosek odrzucony.
- To jest skandal, wnoszę o przerwę, powrót pana premiera i rzetelną debatę - krzyczał Kamiński.
Niesiołowski nie pozostał dłużny. - Ale chyba nie do mnie jest to pytanie tylko do posłów PiS. Proszę te uwagi do PiS kierować a nie do mnie - stwierdził.
A zaraz potem dodał: - Wystarczy już. Dziękuję bardzo panie pośle. Debata jest bardzo rzetelna i oddalam ten wniosek jako nieuzasadniony - zakończył sprawę wicemarszałek Sejmu.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24