Wszczęto śledztwo w sprawie spektaklu "Nasza przemoc i wasza przemoc", zaprezentowanym 25 września na bydgoskim Festiwalu Prapremier - poinformował w środę zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ Piotr Dunal.
W związku ze sztuką, którą festiwalowa publiczność obejrzała 25 września, do prokuratury wpłynęło osiem zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstw obrazy uczuć religijnych i publicznego znieważenia flagi. Zawiadomienia złożyli posłowie Anna Sobecka (PiS) i Paweł Skutecki (Kukiz'15), wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz, bydgoscy radni PiS Grażyna Szabelska, Krystian Frelichowski i Jarosław Wenderlich, Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą, a także osoby prywatne.
Odbędą się przesłuchania
Zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ podkreślił, że osoby zawiadamiające o możliwości popełnienia przestępstwa zostaną przesłuchane w charakterze świadka, zostanie ustalone, czy są oni pokrzywdzonymi. Zaznaczył, że zostaną przesłuchani również inni świadkowie, jak organizatorzy festiwalu, widzowie i może zagraniczni autorzy spektaklu i występujący w nim aktorzy.Kodeks karny za obrazę uczuć religijnych przewiduje karę do dwóch lat pozbawienia wolności, a za publiczne znieważenie flagi - do roku pozbawienia wolności.Organizatorem Festiwalu Prapremier, w czasie którego zaprezentowany została sztuka "Nasza przemoc i wasza przemoc" w reżyserii Olivera Frljicia, był Teatr Polski im. Hieronima Konieczki w Bydgoszczy. W mediach opublikowane zostały artykuły na temat spektaklu, a krótko potem pojawiły się oświadczenia, listy do dyrektora teatru i zawiadomienia do prokuratury.
Część zawiadamiających nie widziała sztuki
"Wystawiony spektakl epatował pornografią, zawierał sceny obsceniczne i bluźniercze. Chodzi w szczególności o moment, gdy naga muzułmanka dotyka się w miejscach intymnych, po to, by wyjąć stamtąd zrolowaną polską flagę. Ponadto reżyser w swoim 'dziele' jawnie zakpił ze śmierci krzyżowej Jezusa ukazując scenę, w której postać grająca Chrystusa dokonuje gwałtu na arabskiej dziewczynie" - napisała w liście do dyrektora bydgoskiego Teatru Polskiego posłanka Anna Sobecka.
Część z zawiadamiających o możliwości popełnienia przestępstw przyznawała, że sztuki nie widziała, a sprawę zna tylko z relacji świadków i mediów.Teatr Polski w Bydgoszczy w wydanym oświadczeniu podkreślił, że "uproszczona i zwulgaryzowana krytyka spektaklu w mediach nie ma nic wspólnego z jego artystycznym kształtem i jest niezgodna z wymową sztuki". "Motywem przewodnim spektaklu Olivera Frljicia, dotyczącego przemocy Europy wobec reszty świata, nie jest Polska, ani chrześcijaństwo, a relacje Zachodu i Europy z krajami globalnego Południa, oparte na przemocy, konflikcie i wyzysku" - zaznaczono.Jak napisano w oświadczeniu, "sam spektakl teatralny jest wielowymiarowym dziełem sztuki, jednym z mocniejszych głosów przeciwko przemocy i hipokryzji działań w obronie rzekomej godności narodu i wiary oraz bezwzględną wiwisekcją europejskich elit. Odebrany został przez festiwalową publiczność niezwykle pozytywnie, gorąco, tak jak na to zasługiwało ważne wydarzenie artystyczne, przy długotrwałym aplauzie po jego zakończeniu".W sprawie wypowiedział się m.in. wicepremier, mister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, który jak zaznaczył nie widział spektaklu, a tylko czytał o nim w prasie. - Nie wydaje mi się, żeby sztuką było jakieś celowe prowokowanie czy obrażanie uczuć religijnych i narodowych. (...) To jest niedobrze, że ktoś próbuje przez jakieś prowokacje zaistnieć - powiedział Gliński.
Autor: mart\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: fot. Wiener Festwochen/ Alexi Pelekanos/ Teatr Polski w Bydgoszczy