Prokuratura sprawdzi, czy były nieprawidłowości z dostępem do leków do chemioterapii. - Zbadamy, czy doszło do niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych - powiedział na antenie TVN24 Dariusz Ślepokura, rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej. Chodzi o funkcjonariuszy publicznych, czyli m.in. urzędników resortu zdrowia i NFZ.
- Jeszcze w piątek zostanie wszczęte postępowanie sprawdzające w tej sprawie - powiedział Ślepokura.
Jak wyjaśnił, prokuratura sprawdzi m.in. procedury i materiały związane ze sprowadzaniem leków cytostatycznych stosowanych w chemioterapii. Zbada też, czy doszło do niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych. Chodzi o funkcjonariuszy publicznych, czyli m.in. urzędników resortu zdrowia i NFZ, a także pracowników szpitali.
W ciągu 30 dni zapadnie decyzja, czy będzie prowadzone śledztwo. Decyzję o postępowaniu sprawdzającym prokuratura wszczęła z urzędu.
Brak leków
W szpitalach w całej Polsce brakowało w ostatnich dniach leków dla chorych na nowotwory i pacjenci, którzy zgłaszali się na chemioterapię, byli odsyłani z kwitkiem.
Rzecznik praw pacjenta Krystyna Kozłowska Kozłowska poinformowała, że od ubiegłego piątku do Biura Rzecznika Praw Pacjenta wpłynęło 15 sygnałów od pacjentów, którzy poinformowali o problemach w dostępie do konkretnych leków stosowanych w chemioterapii. Zgłoszenia dotyczyły Warszawy (pięć sygnałów), Gdańska (trzy zgłoszenia), Rzeszowa (dwa zgłoszenia) oraz po jednym zgłoszeniu z Dąbrowy Górniczej, Bielska-Białej, Szczecina, Lublina i Wrocławia.
Kto zawinił?
Tydzień temu "Fakty TVN" podały, że firma farmaceutyczna produkująca leki potrzebne do chemioterapii wycofała część produktów z naszego rynku, uznając, że sprowadzanie ich do Polski jest nieopłacalne. A Ministerstwo Zdrowia na czas nie zdążyło przygotować "planu B".
W środę, pierwszy raz po kilku dniach milczenia, w sprawie braku leków onkologicznych wypowiedział się minister Bartosz Arłukowicz, obiecując, że w "w ciągu kilku dni" problem zostanie rozwiązany.
Dostawy już są
Zgodnie z czwartkową zapowiedzią ministra, do Polski docierają już zamówione w trybie pilnym partie leków. Rzeczniczka Ministerstwa Zdrowia Agnieszka Gołąbek poinformowała w piątek, że pierwszy transport brakujących leków cytostatycznych stosowanych w chemioterapii trafił do polskich hurtowni.
Resort zdrowia poinformował, że transport zawiera więcej dawek leków niż liczba zgód, które MZ wydało od początku roku na import docelowy cytostatyków. Z danych MZ wynika, że do tej pory z importu docelowego leków Doxorubicyny i Etoposidu skorzystało ponad 60 szpitali, wśród nich są duże ośrodki jak np. warszawskie Centrum Onkologii, Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej w Lublinie, Wojewódzkie Centrum Onkologii w Gdańsku, ale także mniejsze szpitale np. z Brzozowa, Szklarskiej Poręby, Wieliszewa.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. Agencja Gazeta/Sebastian Rzepiel