Prokurator bierze pod uwagę możliwość zarzucenia policjantom znęcania się nad zatrzymanym Igorem Stachowiakiem - poinformował w poniedziałek szef Prokuratury Regionalnej w Poznaniu Rafał Maćkowiak. W jego ocenie postępowanie prowadzone jest rzetelnie.
Igor Stachowiak zmarł we wrocławskim komisariacie 15 maja 2016 roku. W sprawie trwa śledztwo, a okoliczności śmierci mężczyzny wciąż nie zostały wyjaśnione. Reporter "Superwizjera" TVN Wojciech Bojanowski dotarł do nagrań i informacji, które pokazują, jak wyglądała policyjna interwencja. Na nagraniach widać między innymi leżącego na ziemi w toalecie, skutego kajdankami i rozebranego Stachowiaka, którego grupa policjantów razi paralizatorem. Mężczyzna zmarł w czasie przesłuchania w komisariacie.
Prokuratura Okręgowa w Poznaniu prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Igora Stachowiaka oraz przekroczenia uprawnień przez policjantów.
Prokurator Regionalny w Poznaniu w Poznaniu Rafał Maćkowiak poinformował w poniedziałek po południu, że sprawa jest objęta nadzorem Prokuratury Regionalnej. - Na prośbę prokuratora krajowego w ostatnim czasie szczegółowo przeanalizowałem całość zgromadzonego w tej sprawie materiału dowodowego. W mojej ocenie postępowanie to prowadzone jest rzetelnie i szczegółowo wyjaśniane są wszelkie istotne okoliczności zdarzeń. Chciałbym podkreślić, że prokuraturze zależy na tym, aby sprawę tą wyjaśnić – zapewnił Maćkowiak.
Podkreślił, że w śledztwie uzyskano szereg skomplikowanych i specjalistycznych opinii biegłych. Wymienił, że chodzi o opinie z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu z 14 czerwca 2016 r., z ZMS w Poznaniu z 26 października 2016 r., a "w szczególności kompleksową opinię z Zakładu Medycyny Sądowej z Łodzi z 23 marca br.".
Dodał, że uzyskano też opinię fonoskopijną z 25 sierpnia 2016 roku. - Gdyby nie czynności, które były w tym zakresie wykonane na zlecenie prokuratury, nie zobaczylibyśmy takiego filmu, jaki ujawniły media - zaznaczył.
Przed południem rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus tłumaczyła, że zabezpieczone nagranie z paralizatora wymagało oczyszczenia. - Zostało przekazane do biegłych i przygotowali je w taki sposób, jaki mogliście państwo oglądać w programie telewizyjnym - dodała.
Prokurator poinformował, że prokuratura otrzymała także opinię daktyloskopijną, toksykologiczną, opinię z zakresu chemiodynamiki, a także opinię informatyczną dotyczącą wszystkich nośników danych zabezpieczonych w trakcie tego śledztwa, którą uzyskano 23 września 2016 r.
- Czekamy w tej chwili na opinię z zakresu chemii dotyczącą badań odzieży Igora S. Zarówno ta opinia, jak i opinia wydana po ponownej sekcji zwłok, są to opinie zlecane na wniosek pełnomocników pokrzywdzonych - dodał.
- Opinie biegłych uzyskane w tej sprawie mają niezwykle istotne znaczenie, zaś konieczność oczekiwania na nie ma z kolei istotny wpływ na długość tego śledztwa – zaznaczył prokurator.
Możliwe zarzuty za znęcanie nad zatrzymanym
- Śledztwo od samego początku dotyczyło przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji i nieumyślnego spowodowania śmierci Igora S. Jednak w miarę gromadzenia w tej sprawie materiału dowodowego oczywista stała się także konieczność dokonania analizy zachowania funkcjonariuszy policji pod kątem art. 247 Kodeksu karnego, czyli znęcania się nad osobą pozbawioną wolności. Prokuratura bierze także pod uwagę możliwość przedstawienia w tym zakresie zarzutu - poinformował Maćkowiak.
Według informacji przekazanych przez prokuratora "Igor Stachowiak nie został zatrzymany przez policję przez pomyłkę". - Był, jak się okazało, poszukiwany w związku z popełnieniem przestępstwa oszustwa - powiedział.
Według ustaleń reportera Wojciecha Bojanowskiego, Stachowiak trafił na komisariat najprawdopodobniej w wyniku nieporozumienia. Miał być podobny do 22-letniego Mariusza Frontczaka, poszukiwanego za handel narkotykami, który dwa dni wcześniej uciekł policjantom. Później miało okazać się, że Stachowiak jest poszukiwany przez prokuraturę we Wrocławiu w celu ustalenia miejsca pobytu, w związku ze sprawą o oszustwo. Polegało na wyłudzeniu pożyczki gotówkowej w kwocie 1047 zł.
Szefowie policji odwołani
W poniedziałek, w związku z wydarzeniami sprzed roku, szef MSWiA Mariusz Błaszczak odwołał komendanta dolnośląskiej policji, jego zastępcę ds. prewencji oraz komendanta miejskiego we Wrocławiu. W niedzielę z kolei rzecznik KGP insp. Mariusz Ciarka informował, że trwa procedura zwolnienia policjanta, który użył na komisariacie paralizatora wobec Stachowiaka.
ZOBACZ MATERIAŁ "SUPERWIZJERA" NA TEMAT ŚMIERCI IGORA STACHOWIAKA:
Autor: js/sk / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN