"Prokurator wręcz się ze mnie śmiała". Przesłuchania przed komisją ds. Amber Gold

[object Object]
Przed komisją stanęła m.in. funkcjonariuszka gdańskiej policjitvn24
wideo 2/23

Sejmowa komisja śledcza ds. Amber Gold przesłuchała w czwartek dwoje kolejnych świadków: Katarzynę Tomaszewską-Szyrajew oraz prok. Piotra Gronka. - Nie była na mnie wywierana żadna presja - zapewniał prokurator.

Tomaszewska-Szyrajew to funkcjonariuszka gdańskiej policji, która od maja 2010 r. prowadziła dochodzenie ws. Amber Gold pod formalnym nadzorem Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz i m.in. przesłuchiwała szefa spółki Marcina P.

Policjantka przyznała przed komisją śledczą, że miała wrażenie, iż sprawa ta była lekceważona przez prokuraturę. Kontakt z prokuratorem referentem był utrudniony, były też problemy z zabezpieczaniem dokumentów - oceniła.

- Było tak, że próbowałam kontaktować się z prokuratorem telefonicznie, ale ten prokurator nie odbierał telefonów - mówiła Tomaszewska-Szyrajew. - Były sytuacje tak absurdalne, że prosiłam prokuratora, który siedział w pokoju obok, by poprosił panią prokurator o odebranie telefonu - dodała.

Dochodzenie ws. Amber Gold zostało podjęte przez policję na polecenie prokuratury rejonowej po tym, gdy w kwietniu 2010 r. sąd uwzględnił zażalenie Komisji Nadzoru Finansowego na wydaną w styczniu 2010 r. przez prokurator referent Barbarę Kijanko odmowę wszczęcia śledztwa. Sąd wskazał też czynności, jakie należy wykonać w tej sprawie.

Policjantka, która ma obecnie 32 lata, przyznała, że wówczas - w maju 2010 r. - "po raz pierwszy otrzymała do prowadzenia taką sprawę", a bezpośrednio wcześniej zajmowała się głównie sprawami dotyczącymi korupcji. Dodała, że wtedy nigdy nie prowadziła sprawy z zawiadomienia KNF. Pytana, czy po przydzieleniu jej przeprowadzenia dochodzenia sądziła, że to zwykła, pospolita sprawa, odpowiedziała, że nie uważała, że była to pospolita sprawa.

"Prokurator wręcz się ze mnie śmiała"

- Dzisiejsze pani zeznania są diametralnie odmienne od zeznań, jakie złożyła pani w postępowaniu dyscyplinarnym, możemy je odczytać jako nowe okoliczności, jakie zostały ujawnione - zauważył Marek Suski (PiS). Pytał, czy treść tamtych wcześniejszych zeznań wiązała się "z jakąś presją". - Chciałaby się uchylić od odpowiedzi na to pytanie - powiedziała Tomaszewska-Szyrajew. Stanisław Pięta (PiS) mówił, że w tamtym zeznaniu świadek nie wspominała o trudnościach we współpracy z prokuraturą. - Nikt mnie nie pytał o trudności na tamtym etapie - odpowiedziała policjantka. Świadek mówiła też, że podczas dochodzenia były problemy z możliwością wykonania oględzin złota, które miało należeć do Amber Gold i miało się znajdować w skarbcu BGŻ.

- Wskazywałam nawet na to, że skoro ma być tam złoto, to ustalmy biegłego od złota, który mógłby tam iść i stwierdzić, czy tam cokolwiek było; czy było to złoto - mówiła policjantka. - Pamiętam reakcję pani prokurator, która się wręcz ze mnie śmiała na moje sugestie. Mówiła, że nie ma co przesadzać - dodała. Jarosław Krajewski (PiS) pytał policjantkę, czy podczas dochodzenia wiedziała, że szef Amber Gold Marcin P. był wcześniej karany za oszustwo gospodarcze. - W którymś momencie się o tym na pewno dowiedziałam, ale nie potrafię wskazać tego momentu - odparła policjantka. Tomaszewska-Szyrajew powiedziała, że podczas prowadzenia dochodzenia ws. Amber Gold nie miała kontaktu z żadnymi politykami oraz, że nie była wywierana na nią presja związana z prowadzonymi przez nią czynnościami. Ponadto - jak mówiła - nikt nie sugerował jej jak ma prowadzić to dochodzenie. Oceniła, że podczas dochodzenia, czynności, które mogła wykonać we własnym zakresie, wykonała fachowo i rzetelnie.

"Nie było sytuacji, żebym analizował sprawę"

Po przesłuchaniu policjantki, przed komisją stanął prok. Piotr Gronek.

Śledczy miał kontakt ze sprawą Amber Gold w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. Zastępował tam pierwszą referent sprawy prok. Barbarę Kijanko od lutego 2012 r., w czasie gdy przebywała ona na zwolnieniu chorobowym. Wówczas postępowanie to było zawieszone w związku z oczekiwaniem na opinię biegłego rewidenta.

- W sprawie Amber Gold nie była na mnie wywierana żadna presja, aby ktoś do mnie dzwonił lub przychodził i mówił, co mam przeprowadzić. Wykonywałem czynności, do których byłem zobowiązany - zeznał śledczy.

Dodał, że w tej sprawie nie kontaktował się ani z politykami, ani osobami ze spółki Amber Gold. - Nie uzyskałem od prok. Kijanko pełnej informacji na temat wszystkich spraw, które były w jej referacie - przekonywał. - Referat obejmuje zarówno sprawy w biegu, jak i zawieszone. Przekazywaliśmy sobie co do zasady informacje o sprawach na biegu, natomiast nie przypominam sobie sytuacji, abyśmy przekazywali sobie informacje na temat spraw zawieszonych - powiedział.

Jak mówił, także w przypadku tej sprawy prok. Kijanko nie przekazała mu informacji, zanim udała się na zwolnienie.

Prokurator powiedział jednocześnie, że nie zapoznawał się szczegółowo z aktami sprawy, nie widział ich w całości. - Nie było sytuacji, żebym analizował sprawę, czy była prowadzona prawidłowo, bądź nie, czy trzeba podjąć inne czynności, niż zostały wcześniej podjęte - podkreślił.

- W momencie, gdy miałem kontakt z tymi aktami, nie miałem świadomości, że jest to sprawa wyjątkowa. Nie miałem świadomości tego, że spółka działa na zasadach piramidy finansowej, ponieważ to się okazało dopiero wiele miesięcy później - zaznaczył świadek.

Gronek powiedział też, że nie przypomina sobie, aby rozmawiał z prok. Kijanko o planie postępowania, czy o koncepcji prowadzenia sprawy. - Nie wiem, czy plan był formalnie sporządzony - dodał.

Chcą zabezpieczyć dokumentację ws. prokurator

Ponadto komisja zdecydowała w czwartek, że zwróci się do prokuratora, by zabezpieczył dokumentację medyczną prok. Kijanko.

Miała ona być pierwszym świadkiem przed komisją śledczą. Jej przesłuchanie miało się odbyć w ubiegłym tygodniu, ale na kilka dni przed nim do komisji wpłynęło pismo, że Kijanko, przebywająca na zwolnieniu lekarskim, nie stawi się w wyznaczonym terminie.

- Zakład Medycyny Sądowej chciałby dysponować nie tylko jej ewentualnymi zwolnieniami, ale pełną dokumentacją. Liczymy na szybką realizację tego wniosku - powiedziała szefowa komisji śledczej Małgorzata Wassermann (PiS) na briefingu zorganizowanym po czwartkowym posiedzeniu.

Wassermann dodała, że komisja czeka też na wyniki kontroli zaległych zaświadczeń chorobowych prok. Kijanko i czy były one prawidłowo wystawione. - Czekamy też na opinię, kiedy będzie możliwe w przyszłości przesłuchanie prok. Kijanko - dodała.

Autor: ts//tka / Źródło: PAP

Pozostałe wiadomości

Senator Marek Borowski stwierdził w "Faktach po Faktach" w niedzielę, że spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem USA Donaldem Trumpem w sobotę "trochę nie wyszło". Zaznaczył jednak, że takie próby trzeba podejmować.

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

"To miało wyglądać trochę inaczej". Spotkanie Duda-Trump

Źródło:
TVN24

Czy na pewno otoczenie prezydenta postawiło we właściwej sytuacji głowę państwa, wysyłając go na tego rodzaju spotkanie? - pytał w programie "W kuluarach" dziennikarz "Faktów" TVN Piotr Kraśko, odnosząc się do rozmowy Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem na marginesie prawicowej konferencji. Reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska przekazała, że Pałac Prezydencki dwukrotnie przez ostatnie pół roku starał się o doprowadzenie do rozmowy obu przywódców. Duda miał jednak warunek, by doszło do niej w Białym Domu lub rezydencji Trumpa. Dodała, że po informacji o planowanej wizycie Emmanuela Macrona w Waszyngtonie w poniedziałek, "ktoś przekonał prezydenta, że to on powinien być pierwszy".

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Andrzej Duda miał warunek, ale "ktoś przekonał prezydenta"

Źródło:
TVN24

Papież Franciszek pozostaje w stanie krytycznym - poinformował Watykan. Papież jest w szpitalu od 14 lutego. Trafił tam z powodu problemów z oddechem.

Papież wciąż w stanie krytycznym

Papież wciąż w stanie krytycznym

Źródło:
Reuters, TVN24, PAP

Poparcie Elona Muska dla skrajnie prawicowej partii AfD w Niemczech nie jest tajemnicą. Sam przyznawał jednak, że do pewnego czasu nie znał w pełni tej formacji. Według mediów zmieniło się to, po tym jak zaczął wchodzić w interakcje z niemiecką prawicową influencerką i aktywistką Naomi Seibt. 24-latka mówiła w wywiadzie dla Reutersa, że miliarder i współpracownik Donalda Trumpa napisał do niej w czerwcu, chcąc dowiedzieć się więcej o partii. - Wyjaśniłam mu, że AfD nie jest podobna do ideologii nazistowskiej ani Hitlera - powiedziała Seibt. Media wyliczają, że przez ostatnie miesiące wielokrotnie reagowali wzajemnie na swoje treści w serwisie X.

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

To jej opinii słucha Musk. Tajna broń AfD

Źródło:
Reuters, The Guardian, PAP, The Independent

Bardzo dobre, doskonałe - tak określił spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą Donald Trump. Dodał, że "to fantastyczny facet", a "Polska to wspaniały przyjaciel". Ich rozmowa trwała około 10 minut i odbyła się w sobotę na marginesie konferencji konserwatystów pod Waszyngtonem.

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

"To fantastyczny facet". Donald Trump o Andrzeju Dudzie

Źródło:
tvn24.pl

Skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) uzyskała w niedzielnych wyborach do Bundestagu wynik 19,5 procent. To najlepszy rezultat tego ugrupowania w historii. - Nasza ręka będzie zawsze wyciągnięta do wspólnego utworzenia rządu - mówiła po ogłoszeniu wyników liderka partii Alice Weidel. Wybory - według wyników exit poll - wygrał chadecki blok CDU/CSU, ale będzie musiał szukać koalicjantów. Przed wyborami główne niemieckie ugrupowania odżegnywały się od pomysłów utworzenia rządu z AfD.

AfD z najlepszym wynikiem w historii

AfD z najlepszym wynikiem w historii

Źródło:
Reuters, PAP

Głosowanie w wyborach federalnych w Niemczech dobiegło końca. Chadecki blok CDU/CSU zdobył 28,9 procent, a prawicowo-populistyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD) 19,5 procent. Na trzecim miejscu znaleźli się socjaldemokraci z SPD z wynikiem 16 procent - wynika z sondażu exit poll opublikowanego tuż po zamknięciu lokali wyborczych. Zieloni zdobyli 13,5 procent głosów.

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Niemcy zagłosowali. Są wyniki exit poll

Źródło:
PAP, Reuters, Tagesschau, BBC

Jestem gotowy odejść ze stanowiska prezydenta, jeśli przyniesie to pokój w Ukrainie lub doprowadzi do przyjęcia jej do NATO - powiedział w niedzielę prezydent Wołodymyr Zełenski. Odniósł się również do udziału prezydenta USA Donalda Trumpa w negocjacjach pokojowych z Rosją.

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

"Jestem gotowy odejść". Deklaracja Zełenskiego

Źródło:
Reuters, PAP

W jednym z tuneli w Bostonie doszło do bardzo poważnej sytuacji. Ze stropu oderwał się osłabiony przez zmiany pogody duży kawał betonu.

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Kawał betonu spadł w tunelu, którym jechały samochody

Źródło:
CNN, cbsnews.com

Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, ale nie chciała korzystać z noclegowni, bo musiałaby się rozdzielić ze swoim mężem. Dlatego rozbili namiot w jednym z łódzkich parków. Tam mieszkali, nawet podczas mrozów. Dzięki strażnikom miejskim, urzędnikom i wolontariuszom mają już dach nad głową.

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Jest w ósmym miesiącu ciąży, mieszkała z mężem w namiocie w miejskim parku

Źródło:
tvn24.pl

Trzeba było wyciąć 29 klonów i topoli rosnących wzdłuż drogi powiatowej w Kisielicach (Warmińsko-Mazurskie). Ktoś podciął drzewa w taki sposób, że mogły przewrócić się na jezdnię. Policja szuka sprawcy. 

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Ktoś podciął 29 drzew rosnących wzdłuż drogi

Źródło:
PAP

Nadchodzące dni przyniosą przewagę chmur, choć niewykluczone są miejscowe przejaśnienia lub rozpogodzenia. Lokalnie będą pojawiać się mgły ograniczające widzialność. Będzie cieplej.

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Nawet 12 stopni. Cena, jaką zapłacimy za ciepło, to chwilami przygnębiająca aura

Źródło:
tvnmeteo.pl

Bomba ekologiczna - tak mówi się o skażonych terenach po dawnych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy. Miasto nie jest w stanie wziąć na siebie kosztów oszyszczenia, które są szacowane na kilka miliardów złotych. Bez pomocy państwa lub Unii Europejskiej jest to niemożliwe. Hydrogeolog dr hab. inż. Mariusz Czop, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie mówi wprost o "gigantycznej porażce naszego państwa".

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

To tykająca bomba ekologiczna. "Gigantyczna porażka naszego państwa"

Źródło:
tvn24.pl

Miliarder, 94-letni Warren Buffet, sprzedał pod koniec 2024 roku akcje o wartości ponad 134 miliardów dolarów. Zwiększył tym samym zapas gotówki firmy Berkshire, w której jest prezesem, do rekordowej sumy 334 miliardów dolarów - wynika z rocznego raportu. Nie wyjaśnia jednak powodów swojej decyzji.

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Warren Buffet pozbywa się kolejnej puli akcji. Analitycy spekulują dlaczego

Źródło:
PAP

Skute lodem o tej porze roku jezioro White Bear Lake w stanie Minnesota to zwyczajny widok. Ale uwięziony w nim samochód marki Buick to, zdaniem miejscowych, "coś niezwykłego".

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Auto uwięzione w zamarzniętym jeziorze. Właściciel zwleka, policjanci apelują

Źródło:
CBS News
Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Leki, psychodeliki i elektrowstrząsy. Jak naukowcy szukają źródła depresji

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ceny pączków w zbliżający się tłusty czwartek powinny zostać na stabilnym poziomie, pomimo, że koszty podstawowych produktów wykorzystywanych do ich smażenia, takich jak jaja, masło i mąka, wzrosły - ocenił BNP Paribas. Z kolei za cukier i olej piekarnie zapłacą mniej. Ile trzeba będzie zapłacić za pączki w zbliżający się Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Z lukrem, z konfiturą i te dietetyczne. Ile zapłacimy za pączki w Tłusty Czwartek?

Źródło:
PAP
Tak wytrenowano chińską AI

Tak wytrenowano chińską AI

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Pan Schmidt daje żółtą kartkę, "księgowy" może stracić stołek. Dokąd zmierzają Niemcy?

Źródło:
tvn24.pl
Premium