Feliks W. przekroczył uprawnienia i nie dopełnił obowiązków - ocenił IPN i postawił prokuratorowi, który oskarżał w 1965 r. w procesie w tzw. "aferze mięsnej" zarzuty. W sprawie zapadł wyrok śmierci.
IPN podał na swoich stronach internetowych, że W. - jako wiceprokurator Prokuratury Wojewódzkiej dla m.st. Warszawy, pomimo braku podstaw do prowadzenia procesu w trybie doraźnym, bezzasadnie powołał się na dekret z 1945 r. o postępowaniu doraźnym, składając na tej podstawie wnioski o kary śmierci dla oskarżonych Stanisława W., Kazimierza W. i Mieczysława F. Według IPN, było to przejawem "rażąco nieadekwatnej represji (...) dla osiągnięcia celów propagandowych i politycznych". Tym bardziej, że "zawiłość i okoliczności sprawy nie tworzyły przesłanek do rozpoznania sprawy w tym trybie".
"Mord sądowy"
Wyrok wydano faktycznie na najwyższych szczeblach władzy - nalegać miał na to szef PZPR Władysław Gomułka. Rada Państwa PRL nie skorzystała z prawa łaski, o co zwrócili się obrońcy. Stanisława Wawrzeckiego powieszono. prl
W śledztwie przyznawał on, że brał łapówki od kierowników sklepów mięsnych - w sumie ok. 3,5 mln ówczesnych zł. Oprócz niego oskarżono czterech dyrektorów handlu mięsem, czterech kierowników sklepów i właściciela prywatnej masarni. Prokurator wniósł o trzy kary śmierci. Sąd Wojewódzki dla m.st. Warszawy orzekł jedną. Czterech innych dyrektorów skazano na dożywocie; pozostali podsądni dostali od 12 do 9 lat więzienia; orzeczono też przepadek mienia i wysokie grzywny. W aktach tej sprawy nie zachowały się przemówienia obrońców i mowa prokuratora; nie ma też zapisu rozprawy. Nie ma również protokołu wykonania kary śmierci na Wawrzeckim.
Sędzia od wyroków śmierci
Wyroki wobec oskarżonych w "aferze mięsnej", w tym wyrok śmierci wobec Stanisława Wawrzeckiego, zapadły z rażącym naruszeniem prawa. prl
W 2004 r. Sąd Najwyższy orzekł, że wyroki wobec oskarżonych w "aferze mięsnej", w tym wyrok śmierci wobec Wawrzeckiego, zapadły z rażącym naruszeniem prawa. Wyroki sąd uchylił, umarzając jednocześnie postępowanie wobec wszystkich 10 skazanych. Tym samym uwzględniono kasację wniesioną przez Rzecznika Praw Obywatelskich prof. Andrzeja Zolla. Postępowanie zostało umorzone, bo dziś już żaden z nich nie żyje, a cała sprawa przedawniła się w 1989 r. SN podkreślał, że wyrok nie może służyć pełnej rehabilitacji skazanych, gdyż nawet kasacja RPO nie podważała ich winy.
Ojciec nie był nieskazitelny, ale nie o to chodzi
Piotr Wawrzecki, jeden z synów straconego, który był wśród inicjatorów wystąpienia o kasację, mówił po tamtym wyroku, że wie, iż jego ojciec nie był nieskazitelny, ale "nie o to nam chodziło". prl
Rok po wyroku SN warszawski pion śledczy IPN bada, czy wymierzenie kary śmierci i pozostałych surowych wyroków w aferze mięsnej, było zbrodnią sądową. Śledztwo dotyczy formalnie "bezpodstawnego orzeczenia, w trybie postępowania doraźnego, kary śmierci wobec Stanisława W.". Jeszcze w lutym tego roku wydano postanowienie o przedstawieniu Eugeniuszowi Feliksowi W. zarzutu - za który grozi do 3 lat więzienia. W marcu i kwietniu przesłuchano go w charakterze podejrzanego. Nie przyznał się on do zarzutu.
W 2007 r. warszawski sąd uznał, że bliscy Wawrzeckiego nie dostaną rekompensaty za skonfiskowany wówczas majątek - mieszkanie, dom pod Warszawą, a także kilka kilogramów złota w sztabkach i biżuterii. Wcześniej sąd przyznał jego żonie i synowi po 108 tys. zł odszkodowania.
Źródło: PAP, tvn24.pl